_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

niedziela, 24 lipca 2011

Suspensa ks. Piotra Natanka: ważna ale niegodna

Ostatnim tygodniom w życiu xiędza Piotra Natanka towarzyszył olbrzymi rozgłos. Stał on się swoistą gwiazdą internetu dzięki poniższemu kazaniu


… a sławę swą podbudował klątwą rzuconą na TVN


Przekleństwo zdaje się być całkiem skuteczne, skoro w zaledwie miesiąc później właściciele stacji oznajmili, że z uwagi na kłopoty finansowe muszą ją odsprzedać. Wydaje się jednak, że nabożne umiłowanie św. Spokoju, kultywowane w tej i innych sprawach zazwyczaj bardzo skutecznie przez J.Em. Stanisława kard. Dziwisza musiało zostać pokonane przez fragment kazania poświęcony niedawno zmarłemu abp. Józefowi Życińskiemu:


W sugestywnym obrazie naszkicowanym przez x. Natanka pojawia się zmarły jako piekielnik, wyjący tak głośno, że słychać go aż w niebie oraz przywiązany wspólnym łańcuchem z Mahometem. Prawda, że Kościół Łagiewnickokatolicki musiał stanąć w obronie jednego ze swoich najważniejszych niekanonizowanych świętych ?

Co zaś może myśleć o tej decyzji i samym x. Piotrze Natanku zwykły wierny Kościoła katolickiego ?

Podtrzymuję zdanie sformułowane na blogu niemal dwa miesiące temu. W chwili obecnej x. Piotr prezentuje nauczanie Kościoła z błędami oraz okazuje nieposłuszeństwo swoim przełożonym kanonicznym. Przyznam, że problemem nie jest dla mnie sprawa Życińskiego sama w sobie. Rozmaici płomienni kaznodzieje pozwalali sobie na takie figury retoryczne jak świat światem. Nie ma też sensu wskazywać, że w niebie nie słychać płaczu ni skarg grzeszników. Wszystko są to sprawy drugorzędne.

Prawdziwym problemem tego kapłana jest niewłaściwa struktura i proporcja źródeł objawienia Bożego. Katolikowi powinno wystarczać wszystko, co jest zawarte w Piśmie Świętem i Tradycji jako nierozłącznym depozycie wiary, objaśnianym i przekazywanym przez Kościół. Objawienia prywatne, jeśli zaaprobowane przez hierarchję, mogą stanowić doń dodatek pielęgnowany ze względów pobożnościowych. Wizjoner, niezależnie od prezentowanych mu słów, musi pamiętać, że to również biskupi (i papież) będą rozliczani przez Boga z niewypełnienia jakiegoś objawienia. On ich wszystkich nie zastąpi. Wszystko, co musi robić, to wiernie oddawać przekazywaną mu treść i czekać w posłuszeństwie. Zauważmy zatem, że o ile posłuszeństwo rozmaitym nakazom biskupa czy papieża naruszającym wiarę może być złem czy wręcz grzechem (np. nakaz odprawiania Nowej Mszy, nakaz udzielania Komunji na rękę), to analogiczne posłuszeństwo tym samym ludziom odmawiającym uznania prawdziwości prywatnego objawienia jest zasadne i konieczne, albowiem oznacza nie więcej niż brak ubogacenia wiary a nie zubożenie jej. Temniemniej objawienie publiczne zostało zamknięte wraz ze śmiercią ostatniego z apostołów i do końca świata nie zajdzie potrzeba dodania doń nowej treści, której wyznawanie byłoby konieczne do zbawienia któregokolwiek człowieka.

Słuchając kazań x. Piotra Natanka odnoszę często wrażenie, że rozmaite objawienia stanowią dla niego podstawę wiary katolickiej. Być może dlatego, że nie nabył on jeszcze odpowiedniej wiedzy („przedsoborowej”) na tematy teologiczne; być może wciąż układa ją sobie próbując połączyć wszystko, co czyta w logiczną całość. Z przyczyn tych, jak mniemam, stara się on połączyć rzeczy tak sprzeczne jak objawienia Rozalji Celakówny, Gospy z Medjugorje, Weroniki Lucan z Bayside oraz Mieczysławy Kordas z Chicago. Zauważa w objawieniach prywatnych rzeczy dobre, a nie dostrzega ich wewnętrznych sprzeczności czy ataków na Kościół. Pokusa związana z niemi wynika z faktu, że zawierają one zawsze jedną prostą receptę na bieżącą sytuację. Podążając za objawieniem katolik może działać na rzecz konkretnej sprawy, czy to będzie Intronizacja Pana Jezusa na króla Polski, czy poświęcenie Rossji Niepokalanemu Sercu Maryi przez papieża w łączności z biskupami świata czy ogłoszenie, że papież Montini był więźniem masonów na Watykanie. Celowo pomieszałem powyżej rzeczy prawdziwe (zatwierdzone przez Kościół) i zalatujące fantastyką, by pokazać, że katolicyzm oznacza integralność poglądów, a nie działanie na rzecz jednej rzeczy, choćby orędzia fatimskiego, do którego jestem osobiście niezwykle przywiązany. X. Piotr jako charyzmatyczny kapłan o wielkiej sile duchowej uważa, że może i powinien równocześnie zajmować się kilkoma różnemi przesłaniami, które traktuje jako równoległe, a zatem spójne, a nie przeciwstawne.

Spójrzmy teraz na drugą stronę sporu, a więc na dekret kard. Dziwisza, w którym nałożona została kara suspensy.

Przekazuję Księdzu do wiadomości, że niniejszym dekretem, zgodnie z kanonem kan. 1371, 2º Kodeksu Prawa Kanonicznego wymierzam Księdzu karę suspensy za ostentacyjnie okazywane nieposłuszeństwo, mimo decyzji i upomnień, jakie były do Księdza kierowane. Oznacza to, że nie może Ksiądz sprawować żadnych czynności kapłańskich jak też i wykonywać władzy rządzenia.

Powyższą karę otrzymuje Ksiądz, ponieważ nie zastosował się do poleceń dyscyplinarnych zawartych w dekretach z dnia 28 stycznia 2010 r. (nr 213/2010 oraz 214/2010), zignorował upomnienia kanoniczne z dnia 25 maja 2007 r. (nr 1519/2007), z dnia 23 lutego 2009 r. (nr 392/2009) oraz z dnia 9 kwietnia 2010 r. (nr 867/2010), nie zareagował na wielokrotne wezwania do rozmowy z przełożonymi, kontynuuje szkodliwe wystąpienia, które zostały Księdzu zakazane, szerzy nieaprobowane przez Kościół poglądy, publicznie podważa autorytet pasterzy Kościoła, mimo zakazu w dalszym ciągu prowadzi działalność duszpasterską w Grzechyni, bezprawnie próbuje organizować nowe struktury kościelne, a ostatnio dopuścił się nieważnego asystowania przy zawarciu małżeństwa mimo braku stosownych uprawnień. Niech Ksiądz ma też na uwadze szkody, jakie swoim działaniem wyrządza gromadzonym wokół siebie wiernym i całej wspólnocie Kościoła.

Kara suspensy ma charakter poprawczy. Jeśli Ksiądz podporządkuje się decyzjom przełożonych kościelnych, podejmie drogę pokuty i naprawy wyrządzonego zła, może prosić o zwolnienie z kary.

Wskazane powyżej fakty – nieposłuszeństwo, nieważne asystowanie przy zawarciu małżeństwa – są wystarczającemi powodami dla nałożenia kary suspensy. Szkoda jednak, że sam dekret jak i towarzyszący mu komunikat relacjonują niewłaściwe zachowania i poglądy x. Natanka w sposób, który nazwałbym adekwatnym do dokumentacji wpisów na blogach:

Podstawą niniejszej decyzji jest ostentacyjnie okazywane przez ks. Piotra Natanka nieposłuszeństwo, polegające na uporczywym głoszeniu przezeń niezgodnych z nauką Kościoła poglądów dotyczących królowania Jezusa Chrystusa, opartych na prywatnych objawieniach oraz inspirowanych obcymi nauce Kościoła doktrynami sekt eschatologicznych. Ksiądz Piotr Natanek przeinacza w ten sposób nie tylko ugruntowaną naukę o skuteczności zbawienia w Kościele, ale nadto swoje specyficzne głoszenie kultu Matki Bożej, aniołów i świętych miesza z magicznie pojmowaną wiarą, co prowadzi do ośmieszania wyznania Kościoła. W swoim przekazie, rozpowszechnianym przez media elektroniczne, publicznie podważa autorytet biskupów i kapłanów, pomawiając ich o niewiarę i współdziałanie z wrogami Kościoła.

Tak streszczone stanowisko dałoby radę z powodzeniem uzasadnić, a nawet rozwinąć, aby osoba tkwiąca w błędach została przekonana argumentami logicznemi i teologicznemi, że nie miała racji. Nie chce mi się wierzyć, że wcześniejsze pisma kurji krakowskiej kierowane do x. Natanka zawierały analizy w ww. zakresach. Niedawny komunikat był równie lakoniczny co powyższe słowa. Zauważmy, jakie problemy stwarza działalność kard. Dziwisza. Niektóre osoby biegłe w teologji katolickiej, jak np. zacny kolega Dextimus mogą spojrzeć na to streszczenie i przyjąć z ulgą, że kardynał rozwiązał problem nieposłusznego kapłana i potępił jego błędy. Lecz sam x. Natanek raczej do takich wniosków nie dojdzie. Gdzie są konkretne zarzuty przeciw jego błędom ?

1.Królowanie Jezusa Chrystusa samo w sobie nie jest błędem. Wręcz przeciwnie. Naukę o społecznem królowaniu Jezusa Chrystusa wyłożył Ojciec Święty Pius XI w encyklice Quasi Primas i obstawiałbym, że raczej to kard. Dziwisz a nie x. Natanek miałby kłopot z przyjęciem jej treści.

2.Prywatne objawienia – karygodnym błędem jest nie wspomnienie, że chodzi o niezatwierdzone przez Kościół objawienia oraz nie wskazanie, w których miejscach znajdują się w nich błędy i kto je stwierdził.

3.poglądów (..) inspirowanych obcymi nauce Kościoła doktrynami sekt eschatologicznych. Ksiądz Piotr Natanek przeinacza w ten sposób nie tylko ugruntowaną naukę o skuteczności zbawienia w Kościele – zapewne wysłuchałem za mało kazań ks. Natanka, bo niestety nie rozumiem tego fragmentu komunikatu.

4.nadto swoje specyficzne głoszenie kultu Matki Bożej, aniołów i świętych miesza z magicznie pojmowaną wiarą, co prowadzi do ośmieszania wyznania Kościoła. – Jakoś mało przekonująco wygląda ten argument w ustach człowieka objeżdżającego całą Polskę z puklami włosów śp. Jana Pawła II, które są umieszczane w różnych kościołach, jakby nie było wystarczająco dużo relikwij I klasy kanonizowanych świętych Kościoła. W tej dziedzinie kudy x. Natankowi do swojego arcybiskupa !!

5.publicznie podważa autorytet biskupów i kapłanów, pomawiając ich o niewiarę i współdziałanie z wrogami Kościoła. Rzeczywiście, dyscyplina jest wielkim problemem x. Piotra Natanka, ale nasi hierarchowie solidnie pracują na brak autorytetu u współbraci w kapłaństwie i wiernych.

Dextimus pisze:
Ks. dr Natanek znany jest z chaotycznych, nielogicznych i wydumanych homilii i przesłań umieszczanych w internecie, symulowania sakramentów (np. chrztu) czy też propagowania "orędzi z Medjugorje" tymczasem nigdzie nie znalazłem potępienia ani orędzia Gospy z Medjugorja, ani przesłania pani Mieczysławy z Chicago, choć nadarzyła się świetna okazja ku temu. Ale wówczas, aby być konsekwentnym kard. Dziwisz powinien upomnieć choćby o. Rydzyka i Radio Maryja, które przoduje w promocji fałszywych objawień Gospy. Nawet w sprawie tak ewidentnej jak chrzest dzieci nienarodzonych kurja archidiecezjalna krakowska milczy. Ale zapewne milczy nieprzypadkowo, bo gdyby chciała być konsekwentna, to powinna zareagować na niedawne heretyckie ekscesy abp. Michalika. Czem się różni abp Michalik bezpodstawnie głoszący czyjeś zbawienie od x. Natanka bezpodstawnie głoszącego czyjeś potępienie ?

Podsummowując: już choćby pobieżne zagłębienie się w "affaire Natanek" wskazuje, że kard. Dziwisz działa jak zawsze, aż chciałoby się napisać, „tradycyjnie’ dla siebie. Czyli niszczy kapłanów pragnących na miarę swego rozeznania, wiedzy i gorliwości służyć Bogu, prawdzie i człowiekowi. Wcześniej postępował tak z zacnym x. Tadeuszem Isakowiczem Zaleskim, teraz kolej na krzyż x. Natanka. Obaj wymienieni duchowni nie są idealnymi wzorcami dla tradycjonalisty katolickiego, ale zasługują w pełni na szacunek za walkę z systemem Świętego Spokoja, który ma się nijak do wiary i prawdy katolickiej.

Suspensa powinna mieć charakter poprawczy. Ale jeśli kapłan ma problem z uznawaniem autorytetu przełożonego, to ów powinien wykazać mu swoją rację teologiczną. W takiej chwili argument z siły nic nie da, bo nie odbudowuje autorytetu. Myślę, że z powodzeniem można określić karę nałożoną na x. Piotra Natanka jako ważną, ale niegodną. Posoborowie traktuje posłuszeństwo jako superdogmat, ważniejszy od wszystkich prawd wiary. W sprawie x. Natanka mamy na to kolejny dowód, jakby komu nie wystarczała analiza przyczyn uzurpacji kar kościelnych względem śp. Arcybiskupa Lefebvre'a.

Mnie jako tradycjonalistę katolickiego boli w szczególności, że karany jest kapłan, który chce walczyć z największymi wrogami wiary – masonerią i laicyzmem; który rozwija w sobie zainteresowania katolicką liturgją przedsoborową oraz nauczaniem społecznem papieży wieków XIX i XX. Zaś bezkarni czuć się mogą zarówno zlaicyzowani duchowni, sprzymierzeńcy tzw. salonu, osobnicy notorycznie łamiący celibat jak i regularni heretycy.

Oby dobry Bóg, który dał x. Piotrowi Natankowi żarliwość w wyznawaniu wiary i wiele talentów duszpasterskich, zesłał mu również łaskę rozpoznania błędów doktrynalnych, w których się aktualnie znajduje oraz znalazł sposób, dzięki któremu będzie on mógł pełnić posługę duszpasterską zgodną z zasadami wiary rzymskokatolickiej. Te rogamus Domine, audi nos !!

Źródło informacji: http://przedsoborowy.blogspot.com

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Już myślałam, że dodam sobie tą stronę do ulubionych, ale skoro krytycznie odnosicie się do tego co głosi ks. Natanek, to żegnam.
I chociaż nie wiem co byście pisali i nie wiem kogo cytowali, to ks. natanek ma rację. A Dziwisz podzieli pewnikiem los Życińskiego.
Pewnie kiedyś, w przyszłości ks. Natanek zostanie błogosławionym... Tak, tak, bo jest wielkim duszpasterzem, a o takich maluczkich "biskupkach" nikt nawet nie będzie wiedział...

Anonimowy pisze...

może ktoś wreszcie wskaże te błędy doktrynalne które głosi ks. Natanek?

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.