_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

wtorek, 29 czerwca 2021

Co winniśmy Papieżowi? Kazanie na uroczystość śś. Piotra i Pawła


† Dalszy ciąg Ewangelii według św. Mateusza, 16, 13-19. – A przyszedł Jezus w strony Cezarei Filipowej i pytał uczniów swoich, mówiąc: Kim mienią być ludzie Syna człowieczego? A oni rzekli: Jedni Janem Chrzcicielem, a drudzy Eliaszem, a inni Jeremiaszem, albo jednym z Proroków. Rzekł im Jezus: A wy kim mię być powiadacie? Odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus Syn Boga żywego. A odpowiadając Jezus, rzekł mu: Błogosławionyś jest Szymonie Barjona: bo ciało i krew nie objawiła tobie, ale Ojciec mój, który jest w niebiesiech. A ja tobie powiadam, iżeś ty jest Opoka (Petrus): a na tej opoce (petram) zbuduję Kościół mój: a bramy piekielne nie zwyciężą go. I tobie dam klucze Królestwa niebieskiego. A cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiesiech; a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech.

Proste to nader słowa dzisiejszej Ewangelii św., a jednak przedstawiają one wypadek wiekopomnego znaczenia, wypadek, co od 19 wieków w cudownej wielkości istnieje, a będzie budził podziw, choćby tyleż jeszcze wieków, albo i tysiące lat minęło, bo aż do końca świata; wypadek, którego żadna zaciekłość zaprzeczyć i żadna potęga obalić nie zdoła, nawet piekło samo nie zdoła z wszystką chytrością swą i mocą. Tym wypadkiem, to ustanowienie Piotra św. Głową Kościoła.

W okolicy miasta Cezarei oto Piotr czyni po raz pierwszy wyraźne i głośne wyznanie: "Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego", a ten Syn Boga żywego mianuje tego Piotra, który to pamiętne wyznanie złożył za sprawą Ojca w niebiesiech, mianuje go widzialnym namiestnikiem Kościoła, który niebawem miał po całym rozszerzyć się świecie; tego Kościoła, któremu żadna siła ludzka ani moce podziemne nie zdołają śmiertelnego zadać ciosu. Ustanowion jest rządcą królestwa, które miało świat odmienić i odnowić, tego królestwa, które nie upadnie, chociaż narody całe ustąpią z widowni ziemi.

Co za podziwienia godny wypadek! Prosty, ubogi rybak wybran jest na władcę największego i niepożytego (a) królestwa. Z Piotrem rozpoczyna się długi szereg książąt, który po dziś dzień się ciągnie nieprzerwanie, chociaż nie ma potomka z własnej krwi, jako następcy, ni tyle mocy, by komu z przyjaciół tron zapewnić, który on sam dzierży aż do śmierci. A jednak książę po książęciu następuje, – Piotr żyje wciąż w swych następcach. Tego cudu, obejmującego wszystkie wieki chrześcijańskie, dokonało to jedno słowo wszechmocne: "Tyś jest Piotr itd.". I oto ufundowane jest Papiestwo, jedyna w świecie Instytucja, czczone od przyjaciół Chrystusowych, nienawidzone i bluźnione od wrogów – podziwiane od wszystkich. Na czele jego stoi Piotr, i dlatego słusznie pamiątkę jego śmierci chwalebnej uroczyście obchodzimy. Dzień dzisiejszy jest dla nas katolików zarazem dniem narodzin Papiestwa. Stąd Papiestwo będzie przedmiotem dzisiejszej mowy mojej i w tym celu odpowiem na dwa pytania:

I. Czym jest Papież?
II. Cośmy mu winni?

I.

Czym jest Papież dla nas katolików? Na to pytanie daje nam odpowiedź samaż Prawda odwieczna, Boski nasz Zbawiciel: "Tyś jest Piotr itd.". Piotr św. jest więc opoką Kościoła i jest Klucznikiem królestwa niebieskiego. A czym on był, tym jest i następca jego: jest fundamentem Kościoła i Klucznikiem królestwa niebieskiego. Co to znaczy?

1. Przede wszystkim Papież jest podwaliną Kościoła. Jak nikt nie buduje domu bez mocnego fundamentu, który, o ile podobna, ma być twardym, opoczystym, tak i Chrystus Pan Kościołowi swemu, który miał po wszystkie czasy rozmaite burze wytrzymać, dał fundament niewzruszony i niezachwiany, a tym fundamentem jest Papież. W nim to skupiają się i wiążą w jedną całość wszystkie członki Kościoła jakiego bądź stanu. Papież jest opoką, na której wszystkie członki Kościoła się wspierają i w jedno łączą. Dlaczego? Albowiem Papież strzeże jedności wiary i miłości.

Bez jedności wiary Kościół nie mógłby się ostać. Gdyby rozmaitym narodom, gdyby każdemu człowiekowi z osobna miało być wolno wierzyć, co chce, tedy nie tylko wnet rozerwie się węzeł religii, łączący w jedno wszystkich, lecz niebawem powstaną przeciw sobie szczepy, narodowości, jednostki w niezgodzie, śmiertelną nienawiścią prześladując się nawzajem dla swych przekonań religijnych. Społeczność każda bez jednej wspólnej wiary musi się rozpaść, i do takiej to społeczności stosują się słowa Chrystusowe: "Wszelkie królestwo rozdzielone przeciw sobie, spustoszone będzie, i dom na dom upadnie" (Łk. 11, 17). Od tego losu smutnego, zachowan jest Kościół katolicki przez Papieża, który nie tylko wiernym stróżem jest czystości wiary, lecz i najwyższym Sędzią we wszelakich wątpliwościach i sporach około nauki Jezusowej. Co Papież ogłosi jako prawdę objawioną, to muszą przyjąć wszystkie członki Kościoła; a co jako obłęd i wymysł ludzki potępi, to wszyscy odrzucamy i potępiamy. Jesteśmy więc bezpieczni przed błędami, do których prowadzi albo zaślepienie rozumu, albo zepsucie serca; jesteśmy zabezpieczeni naprzeciw bezbożnym naukom ludzi bez wiary. My nie potrzebujemy się pytać: którzy to są i gdzie się znajdują najgłębsi mędrcy, filozofowie, nauczyciele, by z ust ich słyszeć sprzeczne wyroki, co wierzyć lub nie wierzyć; my się zwracamy do Papieża i jego pytamy, jaka jest jego nauka, a tę naukę przyjmując, jesteśmy jedni w wierze i jedną i tę samą wyznawamy prawdę, jak daleko słońce na niebie złote swe promienie rozsiewa po ziemi.

Za tą jednością wiary idzie i jedność miłości. Papiestwo kojarzy z sobą katolików pięciu części świata jednością tych samych interesów: wszyscy do jednego i tego samego celu, i jednymi i tymi samymi zdążamy do niego środkami: jedna i ta sama wiara ma nas wszystkich do zbawienia doprowadzić. W Papiestwie uważamy się wszyscy za braci jednej wielkiej rodziny, za obywateli tego samego królestwa Bożego, za części tegoż ciała, którego głową – Papież. W nim skupia się węzeł miłości, i z niego wychodzi, by objąć nas wszystkich. Gdyby było podobnym obalić Papiestwo, tedyby tym samym dla Kościoła katolickiego wykopany był grób, albowiem, miłości i wiary pozbawion, musiałby się rozpłynąć w tyleż krajów, gmin i jednostek, ile by się do niego przyznawało.

Lecz to dopiero jedna strona Papiestwa.

2. Papież jest Klucznikiem królestwa niebieskiego. "Tobie dam klucze królestwa niebieskiego". Klucze są znakiem (symbolem) władzy i panowania. Kto ma klucze do bram miasta, ten jest panem miasta; kto ma klucze domu, do tego dom należy i wszystko w nim. Pan Jezus dając Piotrowi klucze królestwa niebieskiego, tym samym dał jemu i jego następcom najwyższą władzę w Kościele. A przeto Papież jest, co otwiera Kościół i zamyka, to znaczy: przyjmuje do Kościoła i wyklucza z Kościoła. Kto więc nie jest z Papieżem, ten też nie jest z Kościołem, ten nie należy do ciała Chrystusowego, nie należy do obcowania Świętych. Papież więc wszystkimi członkami Kościoła rządzi, i dlatego rozporządzenia jego i przykazania muszą być spełnione, albowiem one wiążą nie tylko na ziemi, lecz i w niebiesiech. A przeto nikt nie może spodziewać się Nieba, kto w przeciwieństwie z Papieżem zostaje i jego władzy się opiera; cokolwiek Papież zwiąże, jest w niebiesiech związane.

Papież jest tym, który otwiera spiżarnię łask i skarbów kościelnych – zasług Jezusowych i zasług wszystkich Świętych. To wszystko może Papież na mocy oddanych sobie kluczy – jako rządca Kościoła i prawodawca wiernych, jako naczelny szafarz łask. Co za ogrom władzy, kiedyć on nawet klucze od bram Nieba trzyma w swoim ręku! I ten Papież, ten sługa sług Bożych, pomny słów Chrystusowych: "Syn człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służył" (Mt. 20, 28), z radością otwiera drzwi Kościoła wszystkim, co pragną wejść do niego, i bez ustanku wyprawia posły, by wszystkich, i najnędzniejsze ludy w odległych krajach, zapraszali, iżby zbawienia swego szukali w korabiu (b) katolickiego Kościoła. A kiedy wydaje przykazania, to jeno takie, których celem dobro nasze doczesne i wiekuiste. Miłościwie otwiera skarbnicę Kościoła, aby nam osiągnięcie zbawienia ułatwić. Dlatego słusznie zowiemy go nie panem lub królem, lecz Ojcem świętym.

Jakże więc ważną i jak drogą osobą jest Papież dla nas katolików!

A cośmy mu za to winni?

II.

Nie trudno poznać obowiązki, jakie mamy względem Papieża.

1. Jeżeli opoką jest, na której wiara nasza spoczywa, tedyć przede wszystkim mamy wierzyć jego wyrokom. Heretycy zarzucają nam: Wy katolicy musicie wierzyć, czego Papież naucza, a my tego nie potrzebujemy. Pytam się: Komuż wy tedy wierzycie? Oczywiście sobie samym, i wy sami tworzycie sobie wiarę, a podobno taką wiarę, która pożądliwościom serc waszych schlebia. Komuż wy wierzycie? Uczonym? Ależ ci nieraz w nic, nawet w Pismo św. nie wierzą. – My, my wiemy, że Papież jest opoką niewzruszoną, której nawet moce piekielne obalić nie mogą; my wiemy, że Papież oświecony Duchem Świętym nie może się omylić, skoro w rzeczach wiary i życia chrześcijańskiego zadekretuje. Pan Jezus modlił się za Piotra, by wiara jego nie ustawała, i ta modlitwa po dziś dzień nie utraciła nic a nic ze swej mocy i skuteczności, albowiem aż do tej godziny wiara w Papiestwie była, jak opoka, niezachwiana. Byli Biskupi, kapłani, świeccy, co się dali uwieść błędowi, lecz o skałę Piotrową każdy błąd się rozbija. I nie było Papieża, któremu by można zarzucić fałsz jakiś około nauki Wiary. A przeto Papieżowi wierząc, nie możemy być zwiedzieni.

2. Krom wiary należy się Papieżowi posłuszeństwo. Wszakże on ma klucze królestwa niebieskiego. Cokolwiek on rozporządzi, tego słuchać i to wykonać musimy, a nigdy przenigdy nie rozkaże coś takiego, co by się sprzeciwiało przykazaniom Bożym, albowiem on jest Namiestnikiem Chrystusowym.

3. Papieża musimy miłować, bo on jest wspólnym naszym Ojcem. Hańba i przekleństwo dziecku, co nie miłuje tego, który mu dał życie i któremu tyle dobrodziejstw zawdzięcza, którego ojcem swym zowie. A przecież to tylko ojciec wedle ciała, i dobrodziejstwa od niego doczesne tylko doznaje. Cóżby więc powiedzieć o katoliku, któryby był obojętnym względem swego Ojca duchownego, któremu tysiące łask duchowych zawdzięcza?

Taki, zaprawdę, nie wart, by go ziemia nosiła, aby mu słońce świeciło. Czyje serce na samo imię ojca chrześcijaństwa nie zadrgnie, nie poruszy się raźniej, ten człowiekiem niewdzięcznym i bez czucia. My miłujemy Papieża, myśmy doń całą duszą przywiązani. Stąd też dola jego naszą jest dolą. Co jego serce boli, co jemu troski przysparza, co jemu dolega, to i naszą jest troską, i smutkiem, i bólem. Jego weselem weselimy się, jego cierpieniem bolejem, i gdybyśmy mogli ująć mu dolegliwości i cierpień, żadna ofiara nie byłaby dla nas za wielką, żadna droga za daleką, żaden trud za ciężkim.

Miłujemy Papieża: dlatego bronimy go według sił i możności naprzeciw nieprzyjaciołom jego i szydercom, bronimy jego praw, bronimy go słowem i czynem.

Miłujemy Papieża, dlatego modlimy się zań z całą gorącością serca, by go Pan Bóg uzbroił gorliwością i namaszczeniem i wzmacniał go w ciężkim urzędowaniu jego.

Miłujemy Papieża, dlatego wspieramy go i będziemy wspierali, ile razy i jak długo dani naszej potrzebuje, choćbyśmy nawet sobie od ust zgłodniałych odjąć mieli. Aczkolwiek trudne są bardzo stosunki nasze, jednak możemy kilka groszy zaoszczędzić, by je jako dar dzieci kochających złożyć u stóp Ojca świętego.

I któżby nie miłował Papieża, który miłością serca swego wszystek rodzaj ludzki obejmuje, który chce wszystkim błogosławić? Gdyby świat chciał zrozumieć tę miłość Papieża, tedyby było Niebo na ziemi, tedyby była jedna owczarnia i jeden pasterz. I oto się módlmy. Amen.

KS. JÓZEF STAGRACZYŃSKI

Ks. Józef Stagraczyński, Wybór kazań niedzielnych i świątecznych. Tom I. Poznań 1908, ss. 515-520.

piątek, 11 czerwca 2021

Tradycyjne modlitwy Kościoła: Nabożeństwo czerwcowe ku czci Najświętszego Serca Pana Jezus


LITANIA DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA


Kyrie, eleison, Chryste, eleison,
Kyrie, eleison.
Chryste, usłysz nas,
Chryste, wysłuchaj nas,
Ojcze z nieba Boże, zmiłuj się nad nami
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Serce Jezusa, Syna Ojca przed­wiecznego, zmiłuj się nad nami
Serce Jezusa w łonie Matki-Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone,
Serce Jezusa, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone,
Serce Jezusa, nieskończonego ma­jestatu,
Serce Jezusa, świątynio Boga,
Serce Jezusa, przybytku Najwyższe­go.
Serce Jezusa, domie Boży i bramo niebios,
Serce Jezusa, gorejące ognisko mi­łości,
Serce Jezusa, sprawiedliwości i mi­łości skarbnico,
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne,
Serce Jezusa, cnót wszystkich bez­denna głębino,
Serce Jezusa, wszelkiej chwały naj­godniejsze,
Serce Jezusa, królu i zjednoczenie serc wszystkich,
Serce Jezusa, w którym są wszystkie skarby mądrości i umiejętności,
Serce Jezusa, w którym mieszka ca­ła pełnia Bóstwa,
Serce Jezusa, w którym sobie Ojciec bardzo upodobał,
Serce Jezusa, z którego pełni wszys­cyśmy otrzymali,
Serce Jezusa, odwieczne upragnienie świata,
Serce Jezusa, cierpliwe i wielkiego miłosierdzia,
Serce Jezusa, hojne dla wszystkich, którzy Cię wzywają,
Serce Jezusa, źródło życia i świę­tości,
Serce Jezusa, przebłaganie za grzechy nasze,
Serce Jezusa, zelżywością napełnione,
Serce Jezusa, dla nieprawości na­szych starte,
Serce Jezusa, aż do śmierci po­słuszne,
Serce Jezusa, włócznią przebite,
Serce Jezusa, źródło wszelkiej pocie­chy,
Serce Jezusa, życie i zmartwych­wstanie nasze,
Serce Jezusa, pokoju i pojednanie nasze,
Serce Jezusa, krwawa ofiaro grzeszników,
Serce Jezusa, zbawienie ufających, w Tobie,
Serce Jezusa, nadziejo w Tobie umierających,
Serce Jezusa, rozkoszy wszystkich Świętych,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

K. Jezu cichy i pokornego Serca.
W. Uczyń serca nasze według Serca Twego.

Módlmy się: Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj na serce najmilszego Syna Swego i na chwałę, i zadośćuczynienie, jakie w imie­niu grzeszników Ci składa, daj się prze­błagać tym, którzy żebrzą Twego miło­sierdzia i racz udzielić przebaczenia w imię tegoż Syna Swego, Jezusa Chry­stusa, który z Tobą żyje i króluje na wie­ki wieków. Amen.



ANTYFONA DO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

Do Serca Twojego uciekamy się Jezu, Boski Zbawicielu. Naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie święty, ale od wszelakich złych czynów racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy. O Jezu, o Jezu, o Jezu dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas obmyć. Do Serca Twojego racz nas przytulić. W Twym Sercu na wieki racz nas zachować. Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza!

AKT POŚWIĘCENIA CAŁEGO RODZAJU LUDZKIEGO SERCU JEZUSOWEMU

O Jezu Najsłodszy, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas korzących się u stóp ołtarza Twego. Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy; oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale; wielu odwróciło się od Ciebie, wzgardziwszy przykazaniami Twemi. Zlituj się nad jednymi i drugimi, o Jezu Najłaskawszy, i p ociągnij wszystkich do Świętego Serca Swego. Królem bądź nam, o Panie, nietylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom mrnotrawnym, którzy Cię opuścili. Spraw, aby do domu rodzicielskiego wrócili co prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu. Króluj tym, których albo błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda oddziela; przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz. Królem bądź tych wszystkich, którzy jeszcze błąkają się w ciemnościach pogaństwa lub islamizmu, i racz ich przywieść do światła i królestwa Bożego. Wejrzyj wreszcie okiem miłosierdzia Swego na synów tego narodu, który był niegdyś narodem szczególnie umiłowanym. Niechaj spłynie i na nich, jako zdrój odkupienia i życia, ta Krew, którą oni niegdyś wzywali na siebie. Zachowaj Kościół Swój, o Panie, i użycz mu bezpiecznej wolności. Użycz wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw, aby ze wszystkiej ziemi od końca do końca, jeden brzmiał głos: Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które nam stało się zbawienie; Jemu cześć i chwała na wieki. Amen.

czwartek, 3 czerwca 2021

Bp Władysław Krynicki: Nauka na Uroczystość Bożego Ciała


Czytamy na wielu miejscach Pisma św. Starego Testamentu, iż Pan Bóg, ilekroć żydom uczynił jakie wielkie dobrodziejstwo, zawsze na pamiątkę tegoż ustanawiał uroczyste święto, które oni winni byli corocznie obchodzić z osobliwymi ceremoniami, aby tym sposobem zawsze mieli przed oczami dobroć i łaskawość Bożą. Ceremonie tedy świąt żydowskich były jako wykłady i kazania w oczach ludzkich i dawały znać, co które święto znaczyło i jakiego dobrodziejstwa było przypomnieniem, a przez to leniwa i oziębła w rzeczach Bożych myśl ludzka znajdowała gorętszą pobudkę do wdzięczności i dziękczynienia szczodrobliwemu Dawcy łask wszelkich. 

W podobny sposób uczynił Zbawiciel nasz miłościwy, Jezus Chrystus, zostawując nam niewymowny upominek łaski i miłości swojej i tego wszystkiego, co sam sprawić raczył dla zbawienia ludzi. Lecz jako łaski i dobrodziejstwa Jego obficiej się wylały na nas chrześcijan, niż przedtem na żydów, tak również nasze pamiątki dobrodziejstw Bożych przewyższają wszystkie uroczystości i ceremonie żydowskie; są one bowiem nie tylko znakami otrzymanych już łask i dobrodziejstw, ale nadto ustawicznie przynoszą ze sobą nowe i niewymowne dobrodziejstwa. Najprzedniejszym zaś upominkiem, który nam Chrystus Pan zostawił na pamiątkę swej szczodrobliwości, jest święte i prawdziwe Ciało Jego za nas wydane i najdroższa Krew Jego za nas wylana na odpuszczenie grzechów. O czym i Dawid prorok wspomina: Uczynił pamiątkę dziwów, to jest przedziwnych spraw swoich miłosierny a litościwy Pan, dał pokarm tym, którzy się Go boją (Ps. CX, 4). I sam Chrystus o ciele swoim mówi: Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje (Mt. XXVI, 26). To czyńcie na pamiątkę moją (Łk. XXII, 19). Ten więc jest wysoki i przedziwny znak niezmiernej łaski i niewymownej ku nam miłości Pana naszego. Ten jest najdroższy upominek i żywa pamiątka Jego dobrodziejstw i kosztowny klejnot na ubogacenie dusz naszych i niewyczerpane źródło, z którego ustawicznie możemy korzystać ku pomnożeniu w nas łaski Bożej. Ten jest dowód niezmiernej miłości Boga naszego, że nam siebie oddaje na pokarm pod postaciami chleba i wina. Cud to zaiste tak wielki i tak niewymowne dobrodziejstwo, że gdyby nie wyraźne i jasne słowo Boże, które nas o tym niewątpliwie upomina, umysł ludzki nie ośmieliłby się zamarzyć o takim zaszczycie i o tak ścisłym zjednoczeniu z Panem Jezusem. Albowiem Boski Zbawiciel nasz wyraźnie i jasno powiedział: Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje. Bądźmy przeto posłuszni słowu Bożemu, nie oczom, ani innym zmysłom naszym, które nam tu nic nie powiedzą, ale nieomylnemu zapewnieniu samego Boga. To zapewnienie niechaj nam będzie jako mur miedziany przeciwko wszystkim niedowiarkom i przeciw pokusom diabelskim. Jasne i wyraźne słowo Chrystusowe: To jest ciało moje... Ta jest krew moja, niechaj nam wystarczy za wszystkie dowody. Temu słowu Jego poddajmy rozum nasz i serce, temu słowu mocno wierzmy i przy nim stójmy i wraz z całym Kościołem katolickim wyznawajmy, że w Najświętszym Sakramencie jest żywe Ciało Chrystusowe, więc ze Krwią i z najświętszą duszą Jego i z Bóstwem Jego, ponieważ Zbawiciel nasz jest zarazem Bogiem i człowiekiem prawdziwym. 

Otóż na przypomnienie tej niewymownej tajemnicy Najświętszego Sakramentu i na ożywienie wiary naszej, jako też na podanie nam sposobności do publicznego uczczenia Boskiego Zbawcy, utajonego pod postacią chleba, Kościół święty wyznaczył dzień dzisiejszy i nazwał go uroczystością Bożego Ciała. Powinnością tedy każdego prawego chrześcijanina katolika jest dziś zwłaszcza okazać Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie utajonemu nie tylko sercem, ale i zewnętrznie swą wiarę, cześć, miłość i wdzięczność za tak wielkie dobrodziejstwo. Do tego właśnie celu służą ceremonie dnia dzisiejszego, a przede wszystkim owa wspaniała i uroczysta procesja, która ma być wyrażeniem naszych pobożnych uczuć i hołdów, Bogu od nas należnych. Nie zaniedbajmy przeto wdzięcznym sercem i ochotną wolą uczestniczyć w publicznym wyznaniu Tego, który jest wszelakiej chwały i czci najgodniejszym i który, choć od nas niczego nie potrzebuje, przecież patrząc na serca nasze, z upodobaniem i dobrotliwością przyjmie ten dowód miłości i wdzięczności od maluczkiego stworzenia swego. 

Lecz tego nie dosyć. Myśl i życzenie Kościoła św. w ustanowieniu uroczystości dzisiejszej, prócz tego, co już wyżej nadmieniono, jest jeszcze i ta, aby nam przypomnieć, że Chrystus w Najświętszym Sakramencie stał się pokarmem naszym. Stąd i w Ewangelii na dzień dzisiejszy wyznaczonej czytamy: Ciało moje prawdziwie jest pokarmem, a krew moja prawdziwie jest napojem. Nie wystarczy uczcić Zbawiciela w tej tajemnicy wiarą i pokłonem. Najgorętszym pragnieniem naszym być winno, abyśmy Go mogli pożywać nie tylko w czasie wielkanocnym, jak do tego pod grzechem ciężkim każdy jest obowiązany, lecz nadto, ile można najczęściej, a zwłaszcza podczas oktawy obecnej uroczystości. Nie na to pokarmy gotują, by ludzie z głodu umierali; nie na to Chrystus ustanowił Sakrament Ciała i Krwi swojej, abyśmy się od tego Niebieskiego pokarmu powstrzymując, głód duchowy z własnej winy cierpieli, podczas gdy Pan Jezus wzywa nas do siebie i do uczty niebieskiej zachęca: Kto pożywa moje ciało, a pije moją krew, we mnie mieszka, a Ja w nim. Jako mię posłał żyjący Ojciec, i Ja żyję dla Ojca, a kto mnie pożywa, i on żyć będzie dla mnie. Chce przeto Zbawiciel być pokarmem naszym, abyśmy się z Nim jednoczyli, abyśmy się z Nim jednym niejako ciałem stali i aby On się w nas wcielił. Ta bowiem jest własność pokarmu, iż się istotnie przemienia w tego, kto go pożywa, i staje się ciałem i krwią pożywającego. Przeto i Chrystus Pan nie inną obrał drogę dla okazania swej niewymownej ku nam miłości, jedno tę, iż się stał pokarmem naszym, który się w nas przemienia, albo raczej nas w siebie odmienia; mieszka i żyje w nas, a my w Nim, jako członki w naturalnym ciele. 

Stąd łatwo poznać można, jaki pożytek Najświętszy Sakrament sprawuje w tych, którzy godnie Go pożywają. Z takiego bowiem zjednoczenia z Chrystusem płyną na nas obfite łaski i dobrodziejstwa. Jako głowa i członki tak są zgodne i nawzajem sobie życzliwe, iż gdy jeden członek co cierpi, tedy i one wszystkie z nim cierpią, a gdy się weseli, wszystkie się wespół weselą; tak również gdy ty, chrześcijaninie, Chrystusa przyjmujesz i z Nim się jednoczysz, tedy już i Jemu dolega, jeśli masz smutek jaki, i On się weseli, gdy się ty weselisz. A cóż cię nad to szczęśliwszego spotkać może? Bo jeśliś ty ułomny i słaby, ciesz się tym, że Chrystus głowa twoja mocny jest i łatwo Mu obronić cię od tych, od których sam nie zdołałbyś się obronić. Jeśliś grzeszny i nie możesz swych długów Bogu sam wypłacić, pamiętajże, iż Chrystus grzeszny nie jest, ale jest tak święty, tak bogaty, tak zasłużony Bogu Ojcu swemu, iż może wypłacić twoje i całego świata długi, a nadto ubogacić cię własną siłą swoją. Jako w Najświętszym Sakramencie całkowicie się oddał tobie, tak zarazem wszystko, co ma i co posiada, darował, aby ci ku zbawieniu wiecznemu służyło. Czytamy w Ewangelii, iż gdy się ludzie kraju szaty Chrystusowej dotykali, taka moc zeń wychodziła, że zdrowie im przywracała w cudowny sposób. Jakąż przeto moc samo ciało Chrystusowe dawać musi tym, którzy stają się jego uczestnikami w Komunii św.? O ileż bardziej Pan Jezus uzdrowi od wszelkich niedostatków duszy i ciała tych, w których On wszystek przebywa, których czyni uczestnikami wszelkich darów swoich, na których nie jedną jaką moc z ciała swego spuszcza, ale im je daje całkowite ze wszystką mocą i świętością swoją? 

Lecz z drugiej strony jakież kary czekają niegodnie komunikujących! Ktobykolwiek jadł ten chleb, albo pił kielich Pański niegodnie, będzie winien ciała i krwi Pańskiej... sąd sobie je i pije (I Kor. XI, 27. 29) i staje się godnym wiecznego potępienia. Kto więc poczuwa się do jakiego grzechu ciężkiego, niech zań serdecznie żałuje i postanowi się go pilnie wystrzegać, niech go wyzna przed kapłanem i otrzyma rozgrzeszenie, a tak oczyszczony niechaj przyjmie ów pokarm Niebieski ku żywotowi wiecznemu. 

Dajże nam, dobrotliwy Panie nasz, aby ta pamiątka przedziwnej miłości i niewymownego dobrodziejstwa Twego napełniała serca nasze gorącą wdzięcznością. Daj, abyśmy pożywając prawdziwego ciała Twego i krwi Twojej, mieszkali w Tobie, a Ty w nas; abyśmy tu żyjąc w Tobie i dla Ciebie, po naszym skonaniu mogli żyć z Tobą na wieki. 

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 188-192.

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.