Solimeo przypomina, że bunt przeciwko porządkowi ustanowionemu przez Boga jest grzechem, gdyż skierowany jest on przeciwko samemu Stwórcy. Im większy jest ten bunt, tym większy jest grzech.
Człowiek może grzeszyć z powodu własnej słabości. Wówczas wstydzi się swoich występków i pragnie poprawy. Są jednak grzechy, które popełnia się ze szczególnej złośliwości, z których w dodatku jest się dumnym. W tym wypadku, bunt przeciw Stwórcy jest oczywisty, bo jak mówi św. Tomasz: „[to] jest charakterystyczna duma ,wynikająca z niechęci do podporządkowania się jakiemukolwiek przełożonemu, a zwłaszcza Bogu”.
Z tego powodu święty Doktor przedstawia pychę i miłość do siebie jako początek wszelkiego zła. Według Pisma Świętego „pycha jest początkiem wszelkiego grzechu”.
Solimeo przypomina, że teologowie powszechnie uważają, iż grzech Lucyfera i złych aniołów wynikał z pychy. Aniołowie nie mając ciała, nie mogli podobnie jak ludzie oddawać się żądzom. Dlatego też ich grzech musiał być grzechem duchowym.
Kwestię tę szczegółowo opisano w Biblii m.in. w Księdze Izajasza: „Jakże to spadłeś z niebios, Jaśniejący Synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa, powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będą do Najwyższego” (Iz 14, 12-14). Drugi fragment pochodzi z Księgi Jeremiasza: „Od dawna bowiem złamałaś swoje jarzmo, zerwałaś swoje więzy. Powiedziałaś sobie: Nie będę służyć!” (Jr 2-20).
Autor komentarza podkreśla, że bycie dumnym z praktykowania homoseksualnego występku i publicznego manifestowania tego na ulicach oraz placach miast na całym świecie jest grzechem duchowym. Jest sprzeniewierzeniem się Prawu Bożemu. Jest zaprzeczeniem rzeczywistości, utopią i patologiczną fantazją. Jest także przejawem pychy Lucyfera i powtórzeniem jego rozpaczliwego, buntowniczego wołania: "Nie będę służyć".
Po tegorocznej Europride w Rzymie włoskie media i blogi internetowe opublikowały setki zdjęć z marszu. Najbardziej rzuca się w oczy – obok półnagich ciał i obscenicznych postaw oraz gestów – szczególny rodzaj nienawiści do Kościoła Katolickiego.
Homoseksualni bluźniercy przebrali się za Pana Naszego Jezusa Chrystusa, za kapłanów i zakonnice. Kpiono z Ojca Świętego. Benedykta XVI przedstawiono na dużych banerach w skarpetach i skąpej bieliźnie w kobiecych włosach. Poniżej zamieszczono napis: „[Ona] ubiera się u Prady, ale jest przyjacielem szatana”.
Kolejny banner przedstawiał karykaturę Benedykta XVI, który miał zawieszony nazistowski medal i trzymał pastorał z nazistowskim symbolem. Całość opatrzono podpisem: „Nazinger [nazista + Ratzinger] atakuje gejów”. Inny transparent zawierał napis: „Ratzinger, miłuj bliźniego, nie tak jak Hitler". I jeszcze jeden: „Prawdziwe Piekło: Watykan, psychiczne Guantanamo".
Parada pełna była wyzywających gestów. Włoska agencja prasowa ANSA opublikowała zdjęcie „anioła” i „diabła”, udających małżonków. Oboje całowali się. Luiz Solimeo zauważa, że całowanie się "diabła i "anioła" trafnie odzwierciedla ostateczny cel homoseksualnej ideologii, którym jest zupełne zaprzeczenie istnieniu różnicy między dobrem i złem, poprzez „uwolnienie” woli człowieka od moralności i rozumu.
„Czy to nie przypomina nam Proroka Sofoniasza i jego upomnienia kierowanego do tych, którzy mówią: »Nie uczyni Pan dobrze i źle nie uczyni«. (So 1-12) Dla nich jest ostrzeżenie Proroka Izajasza: »Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność na światło, a światło na ciemności, którzy przemieniają gorycz na słodycz, a słodycz na gorycz!«” (Iz 5-20).
Solimeo konstatuje: „Oto dokąd prowadzi szatańska pycha homoseksualnej ideologii: zamienia światło na ciemności a ciemność w światło, poprzez dyktaturę prawną i propagandę sączącą się z liberalnych mediów”.
0 komentarze:
Prześlij komentarz