Kilka dni temu odebrałem list od pewnego czcigodnego księdza, który właśnie zapoznał się z moją książką "Według Boga czy według świata?". Oto fragment:
Pisze Pan, że słowa o niegodnym przyjmowaniu Ciała Pańskiego "rzadko się pojawiają" (str. 95). One w 7 tomach lekcjonarza nigdy się nie pojawiają, mimo że wersy od 27 do 30 nie są nową myślą, z poprzednimi słowami łączy je spójnik "dlatego".Swego czasu powiedziałem o tym p. ......., a ta Janowi Pawłowi II, który się tym bardzo strapił. To było krótko przed encykliką Ecclesia de Eucharistia. Może dlatego znalazły się w niej dramatyczne słowa Ojca Świętego o grzechu świętokradztwa.Mamy w 7 tomach lekcjonarza przeróżne często bardzo trudne teksty ze Starego Testamentu (np. nierozważny ślub Jeftego), często są to "tasiemcowe" czytania przerastające możliwości percepcji. Nie ma natomiast tak ważnego tekstu jakim jest 1 Kor 11, 27-30, choć rzeczywiście tak wielu katolików jest duchowo chorych i umarłych.
Niezwykłe, prawda? Teraz ja jestem winny kilka słów wyjaśnienia. Otóż jest prawdą, że nagrywając swój wywiad-rzekę o liturgii i wierze, powiedziałem po prostu, że tego fragmentu w nowym lekcjonarzu nie ma, że dziwnym trafem akurat on "wypadł". Jednak gdy przyszło do ostatniej redakcji tekstu, zawahałem się - ktoś zwrócił mi uwagę, że chyba przesadziłem. Sam pomyślałem, że to chyba jednak niemożliwe - żeby Słowo Boże tak zostało ocenzurowane. Wiedziałem na pewno, że fragment ten zniknął z czytań Bożego Ciała, że nie ma go w kilku innych miejscach gdzie byłby bardzo a propos... Ale może, podobnie jak wiele innych "niewygodnych" elementów liturgii, został przesunięty gdzieś na dalszy plan? Sprawdziłem czytania niedziel i świąt - nie było... Nie miałem już czasu, aby zaglądać do szczegółowych wykazów z dni powszednich, więc nie mając absolutnej pewności zmieniłem kształt swojego zdania, osłabiłem jego kategoryczność. Widzę jednak, że pamięć mnie nie myliła - cytowany fragment listu doświadczonego duszpasterza utwierdza mnie ponadto w spostrzeżeniu, że jest to sprawa ważna. Mały fragment - a sprawa ważna!
Chodzi przecież o naukę św. Pawła - bodaj jedyny fragment w Piśmie Świętym, w którym tak wyraźnie określa się warunki przystępowania do stołu Pańskiego. Na zakopńczenie zacytuję ten tekst św. Pawła, z podkreśleniem fragmentu, który "wypadł":
Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem*, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb 24 i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: «To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę». 25 Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: «Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę»*. 26 Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. 27 Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej*. 28 Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. 29 Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie]*, wyrok sobie spożywa i pije. 30 Dlatego to właśnie wielu wśród was słabych i chorych i wielu też umarło.
Mamy więc obecnie trzy lata czytań - zamiast cyklu jednorocznego. Mamy "czytania lepiej dobrane" przez sztab biblistów - zamiast cyklu czytań ułożonego przez wieki. Okazuje się jednak, że "więcej" i "lepiej" oznacza czasami: skasowano, deleted.
Paweł Milcarek
Źródło informacji: http://milcarek.blogspot.com
0 komentarze:
Prześlij komentarz