– Liturgia nie jest sprawą poboczną, wyraża i kształtuje nasz sposób odnoszenia się i wchodzenia w relację z Bogiem. Liturgia nie należy do obszaru jakiegoś mętnego wyboru, ale jest fundamentalnym źródłem chrześcijańskiego ducha. Jest uznaniem, kultem i celebracją chrześcijańskich misteriów i Bożego działania. Formy kultu Bożego kształtują kulturę chrześcijańską. W istocie wszystkie nasze gesty i sowa w liturgii wyrażały na przestrzeni stuleci oświadczenie chrześcijańskie i je formowały. Liturgia jest zbudowana zgodnie ze skodyfikowanymi wzorami, które przekazywały sobie pokolenia od tysiącleci. (...)
– Musimy jednak mieć odwagę i szczerość by przyznać, że katolicka liturgia jest dzisiaj chora. Podkreślił to sam papież Franciszek. Dlaczego tak wielu młodych ludzi fascynuje się dawną liturgią? Bądźmy uczciwi: byłoby zbyt proste zarzucać im spaczoną psychologiczną potrzebę podkreślania swojej tożsamości. Czy nie powinniśmy raczej przyznać, że rozczarowuje ich wiele celebracji, że nie znajdują tam tego, za czym tęskni najgłębiej ich dusza? Wiele „zdekościelnionych” liturgii sprawia, że czują głód. Każda dusza szuka Boga, Jego wielkości, Jego majestatu, Jego piękna. Do Boga można zbliżać się wyłącznie z nabożnym szacunkiem, religijnym respektem, dziecięcym drżenie. Potrzebujemy świętych znaków, by przyjść do Niego. Nasze ciało musi się skłonić, aby nasza dusza mogła zostać objęta przez Boga. Musimy odwrócić się od profanum codzienności, aby Bóg wziął nas za rękę i mógł poprowadzić nas do Jego świętego serca.
Kardynał Robert Sarah w wywidzie dla katolickiego tygodnika Valeurs Actuelles.
Cytat za pch24.pl