Już pierwsza ekipa Chrystusa Pana odzwierciedla słabość natury ludzkiej i jakby zapowiada, iż tak będzie zawsze, a więc aż do drugiego przyjścia Zbawiciela. Znana jest powszechnie opinia o dwunastu apostołach: „... jeden zdrajca (Judasz), drugi zaprzańca (św. Piotr), trzeci niedowiarek (św. Tomasz), a reszta... pożal się Boże". Nie lepiej było i później, a więc po Wniebowstąpieniu Chrystusa Pana, o czym informują nas Listy św. Pawła i Dzieje Apostolskie.
Co więcej, już św. Piotr, jako pierwszy papież, denuncjuje istnienie „spisku", czyli układu między Synagogą (Żydami) i ówczesną władzą polityczną, reprezentowaną przez Heroda i Piłata, a więc współpraca w zwalczaniu powstającego Kościoła (Dzieje Apostolskie, 4, 26-27). Żydzi stają się inspiratorami prześladowań chrześcijan i Chrześcijaństwa jako takiego poprzez pogan rządzących ówczesnym światem. To oni spowodowali okrutne prześladowania najpierw w Palestynie, a później w całym cesarstwie rzymskim, a to głównie w czasach rządów Nerona. (...)
W czasach apostolskich istnienie różnych herezyj w Kościele było prawie nagminne. Św. Paweł często się na to skarżył. (...) „Ci fałszywi apostołowie to podstępni działacze, udający apostołów Chrystusa, l nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. (...) „Nadziwić się nie mogę, że od tego. który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty".
W Liście do Kolosan tak przestrzega: „Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą tylko na ludzkiej tradycji, na żywiołach świata. a nie na Chrystusie". (...)
Tych kilka przykładów, wziętych z Nowego Testamentu, podaje się tutaj, aby przypomnieć. że słabość ludzka, spowodowana przez grzech pierworodny, stale jest obecna w dziejach Kościoła i to właśnie nam tłumaczy, że mimo swej świętości Kościół zawsze miał swoje trudności, kryzysy i objawy swej słabości moralnej, ale mimo tego zawsze triumfuje, gdyż stale jest w nim obecny jego Założyciel.
Obok tej słabości, Kościół też zawsze był zwalczany przez swych wrogów, czy to wprost, jak za czasów prześladowań, aż do końca czwartego wieku, czy też stale przez swych wrogów, którzy go infiltrowali, a byli tymi wrogami przede wszystkim Żydzi, ale nie tylko Żydzi. Należy pamiętać, że nowo powstały Kościół był zagrożeniem dla wielu religij, które wówczas panowały i przez wiele wieków stanowiły struktury społeczne i państwowe.
Zapamiętajmy przeto, że pierwszą główną infiltracją wrogów Kościoła byli zawsze i są do dziś Żydzi, którzy to czynią świadomie, jako wrogowie chrześcijaństwa, oraz zupełnie inna grupa Żydów, którzy szczerze nawracają się na wiarę chrześcijańską, ale, jako Żydzi, nie zawsze są w stanie wyzbyć się całkowicie swej wielotysięcznej tradycji. Nadto, także i Żydzi, najszczerzej wierzący w Chrystusa Pana. nie zawsze potrafią wychować należycie swe dzieci w wierze katolickiej, a stąd też albo powracają w następnych pokoleniach do wiary swych przodków, albo też stają się niewierzącymi lecz przynależącymi do społeczeństwa chrześcijańskiego w sensie tylko cywilizacyjnym, co nie przeszkadza, że często pozostają osobami szlachetnymi, choć obojętnymi w sprawach religijnych.
Masowe nawrócenia się Żydów na wiarę chrześcijańską, jak to było z marranami w Hiszpanii lub też z „frankistami" w Polsce (od nazwiska Frank, w połowie osiemnastego wieku) okazały się raczej oportunistyczne. Znaczna część protestantów, zwłaszcza kalwinów, to potomkowie nawróconych na Chrześcijaństwo Żydów.
Obecność Żydów w Kościele katolickim, zwłaszcza tych niecałkowicie nawróconych, przyczyniła się do pojawienia się wielu herezyj. To nie tylko arianizm był herezją żydowską, ale także niezliczone herezje późniejsze, a przede wszystkim protestantyzm i kalwinizm.
Drugim zdecydowanym wrogiem Chrześcijaństwa jest masoneria. Różne są opinie co do jej powstania. Najprawdopodobniej ma ona jakieś związki z najdawniejszymi religiami, a zwłaszcza z cechami kapłańskimi różnych religii pogańskich, oraz z cechami architektów najdawniejszych cywilizacji. Jej główną charakterystyką jest tajemniczość, co jej ułatwia przypisywanie sobie niebywałych wpływów w najdawniejszych cywilizacjach. Ukazanie się Chrześcijaństwa, a zwłaszcza triumfy Kościoła katolickiego prawdopodobnie masoneria przyjęta jako konkurencję. a więc i jako swego wroga. Nadto, tajemniczość masonerii, podkreślana w różnych jej rytach, przyczyniła się do podejrzewania masonerii o kult szatana. (...)
To dopiero po ukazaniu się encykliki papieża Klemensa XII, In Eminenti, w roku 1738, dowiedziano się, że jest to instytucja wroga Kościołowi i wierze chrześcijańskiej. Ale, w owych czasach, kiedy jeszcze nie było gazet, wydanie owej encykliki nie mogło zaraz dać poważniejszych skutków, zwłaszcza, że prawie wszystkie te loże były kierowane przez księży i biskupów, a nawet było wiele lóż, które miały swe siedziby w klasztorach. Nadto, niemal wszyscy ci księża, biskupi i kanonicy, należąc do owych lóż nic zdrożnego w tym nie widzieli, gdyż ówcześni „bracia" byli bardzo ostrożni, nie atakowali Kościoła, ani wiary i uczuć religijnych.
We Francji masoni wykorzystali tę sytuację znakomicie przygotowując spokojnie i metodycznie Rewolucję Francuską. Tak zwane „societśs do pensśe" funkcjonowały we wszystkich miastach i miasteczkach na całym terytorium Francji, przygotowując gilotyny dla swych przeciwników. Funkcjonowanie lóż pozwalało na doskonałe rozróżnienie między zwolennikami i przeciwnikami rewolucji i jej ideologii.
Stolica Apostolska, doskonale poinformowana przez własną policję Państwa Papieskiego o celach działalności masonerii niestrudzenie wydaje nowe encykliki i różne dokumenty przeciwko masonerii, a szczególniej dla poinformowania duchowieństwa, które tak naiwnie współpracowało z masonerią. Są to prawie wszystkie encykliki doktrynalne, a więc uświadamiające o wrogim stosunku masonerii wobec Kościoła. To dopiero po Rewolucji Francuskiej nadchodzi nowa seria encyklik papieskich, które ujmują zagadnienie masonerii także z punktu widzenia politycznego. (...)
Nadto, zaraz niemal po tej pierwszej encyklice zakazującej należenia do masonerii katolikom, ukazuje się cała seria dokumentów, które z jednej strony informują czym jest masoneria i przedstawiają ją jako największego wroga Kościoła, a z drugiej strony ponawiają kary kościelne za przynależność do niej, a jednak z uporem tak wielu dostojników Kościoła nadal wstępuje do lóż i dochodzi do najwyższych urzędów w Kościele. (...)
Stąd też dochodzi się do sytuacji, w której nawet najwyżsi urzędnicy Kurii Watykańskiej są masonami zamaskowanymi. Jako przykład ilustracyjny może służyć fakt, który miał miejsce za rządów papieża Leona XIII. Papież ten wielokrotnie potępiał masonerię i jego encyklika Humanum Genus (1884) jest do dzisiaj jednym z najważniejszych dokumentów w sprawie masonerii, a jednak za jego pontyfikatu sekretarzem Stanu byt kardynał Rampolla, a kiedy papież Leon XIII zmarł i zwołano konklawe, aby wybrać nowego papieża, największą ilość głosów otrzymał ówczesny sekretarz Stanu, kardynał Rampolla.
W czasie głosowania kardynał Puzyna, biskup Krakowskiej diecezji, będącej wówczas pod władzą cesarza Austrii, z rozkazu cesarza zawetował ten wybór, motywując swoje weto faktem, że kardynał Rampolla jest masonem. W owym czasie cesarstwo austryjackie, jako uznane przez władzę kościelną, że jest kontynuacją cesarstwa Karola Wielkiego (który podobno miał prawo weta w wyborach papieża), powołując się na swój przywilej polecił kardynałowi Puzynie zawetować wybór Rampolli, gdyż policja austryjacka wykryła, że jest on masonem. W następnym głosowaniu otrzymał większość głosów kardynał Sarto, przyjmując tytuł papieża Piusa; późniejszy Pius X, święty.
Otóż co nas tutaj najbardziej obchodzi to fakt, że przez wiele lat sekretarzem Stanu był w Watykanie kardynał-mason, całą duszą służący masonerii, mianując biskupami na całym świecie masonów; tak to pod koniec wieku XIX i w początkach wieku XX było wielu masonów w hierarchii Kościoła i to na całym świecie; byli to masoni ukryci, ale czynni, faworyzujący przede wszystkim modernizm, czyli tzw. „Nową Teologię", teologię heretycką, zatruwającą naukę Chrystusa Pana. Ta sytuacja trwała wiele lat właśnie w przededniu Drugiego Soboru Watykańskiego, stąd też nic dziwnego, że w czasie tego soboru tylu prałatów okazywało swą sympatię modernizmowi i tej „Nowej Teologii", czyli ideom masońskim i heretyckim, które w dużej mierze weszły do dokumentów Drugiego Soboru Watykańskiego, a przez nie do nauki posoborowej. Dlatego też nic dziwnego, że i w nowym Katechizmie Kościoła Katolickiego nie wszystko jest w porządku.
Obecnie jest wiadomo, że kardynał Mariano Rampolla di Tindaro (1843-1913) nie byt zwykłym masonem, lecz wielką eminencją w masonerii, należąc do Zakonu Świątyni Wschodu (1'Ordre du Tempie d'0rient); instytucja uważana za jedną z najważniejszych, które działają wewnątrz Kościoła, jakimi są: Gnostycki Kościół Katolicki. Zakon Kawalerów Ducha Świętego, Zakon Iluminatów, Zakon Templariuszy. Zakon Kawalerów Świętego Jana, Zakon Kawalerów Maltańskich, Zakon Kawalerów Grobu Świętego. Tajemniczy Kościół Świętego Grala. Hermetyczne Bractwo Światłości, Święty Zakon Różokrzyżowców Heredomu, Królewski Zakon Świętego Enocha. Zakon Martynistów, Zakon Świętego Bhai i wielu innych instytucyj masońskich.
Po Soborze Watykańskim drugim prasa włoska, głównie Borghese, zaczęła podawać wiele wiadomości o przynależności różnych dostojników Kościoła, pracujących w Watykanie, do różnych lóż masońskich, obliczając ich ha około 121 osób i podając bardzo dokładne dane: kiedy i gdzie wstąpił do loży, jakie zajmuje urzędy i godności w lożach, a jakie w Watykanie. Ogłoszono też wiele wywiadów z tymi masonami. Oczywiście, trzeba być bardzo ostrożnym co do tych danych prasowych, gdyż wiadomo, że prasa przede wszystkim szuka sensacji, ale faktem jest, że i obecnie wielu prałatów, pracujących w Watykanie, należy do masonerii, a przecież masoneria, według opinii wielu papieży, jest największym wrogiem Kościoła.
Znana też jest tajemnicza śmierć papieża Jana Pawła I. Wiadomo, że nastąpiła ona zaraz kiedy otrzymał on listę masonów pracujących w Watykanie i kiedy zażądał od swego sekretarza Stanu wyjaśnienia tej sprawy. Śmierć jego jest do dzisiaj „tajemniczą" w tym sensie, że nie zostało nic wyjaśnione kiedy, dlaczego i jak nagle zmarł człowiek, który obejmując to stanowisko byt w pełni sił i zdrowia. Nie zrobiono sekcji zwłok i nie wyjaśniono przyczyny zgonu, wszystko do dzisiaj jest pokryte dziwną tajemnicą. Dziwnie też szybko zmarli różni dygnitarze masońscy pracujący w Watykanie.
Ale to nie tylko w Watykanie jest tak wielu masonów, jest ich bowiem także wielu wśród biskupów w różnych krajach, zwłaszcza w Ameryce Południowej i Północnej, we Francji, w Niemczech, w Austrii i w różnych innych krajach. Także znikły zakazy przynależności do masonerii w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego. Dawne Prawo Kanoniczne kategorycznie zabraniało należeć katolikom do masonerii, ale po Drugim Soborze Watykańskim, kiedy wypracowano nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, dostosowany do nauki DSW, zniesiono w nim zakaz przynależności do masonerii, to też jest przecież bardzo wymowne, l można się zapytać: czy wobec tego obecnie wolno katolikom wstępować do lóż masońskich? Zdaje się że tak, skoro tylu prałatów, pracujących w Watykanie chlubi się przynależnością do masonerii.
Czyżby więc masoneria przestała być wrogiem Kościoła? Nic podobnego, bo przecież widzimy jak na całym świecie masoneria w dalszym ciągu szerzy swą ideologię antychrześcijańską walcząc wszędzie o laicyzm Państwa, o aborcję, o rozwody, o szerzenie ateizmu, o rozdział Kościoła od Państwa (w czym odnieśli wielkie zwycięstwo w samym Kościele i w nowym kodeksie prawa kanonicznego), o seksualizm. liberalizm, kosmopolityzm itd.
Wszyscy papieże przedsoborowi potępiali masonerię i jej ideologię. (...) Żaden z papieży nie zwalczał tak gorliwie masonerii jak właśnie Pius IX, jego bowiem encykliki przeciwko masonerii są nie tylko wyjątkowo ostre, ale przede wszystkim wykazujące doskonałą znajomość tego wroga Kościoła. Najgłówniejszymi są następujące: Qui Pluribus (1846), w której piętnuje masonerię jako kult sataniczny: Nostis et Nobiscum (1849), potępiającej marksistowski komunizm, natychmiast po ukazaniu się Manifestu komunistycznego Karola Marksa (1848). W roku 1854 rozpoczyna nową serię encyklik przeciwko masonerii, ale z punktu widzenia spraw Kościoła należy uznać za encyklikę najważniejszą i najbardziej obecnie aktualną Ouanta Cura (1864) i dołączony do niej tzw.
Syllabus, czyli zbiór błędów głoszonych przez ówczesnych pseudoteologów, a który to dokument był uważany jakby za podręcznik teologii dogmatycznej Kościoła katolickiego, aż do czasów Drugiego Soboru Watykańskiego, który to Sobór, owe błędy wyliczone w Syllabusie, częściowo włączył do swej nauki, powodując obecny niebywały zamęt w teologii i w całym życiu Kościoła. (...)
Co więcej, masoneria zostaje uznana za Antykościół, stąd też przynależność do masonerii staje się dla katolików, a zwłaszcza dla duchowieństwa, czymś absurdalnym. Toteż, w niektórych diecezjach biskupi zakazują uroczystych pogrzebów dla zmarłych katolików-masonów.
Natomiast nieco odmienną jest sytuacja w owym czasie w Stanach Zjednoczonych, gdzie niektóre sekty protestanckie utrzymują przyjazne stosunki z masonerią, a także z synagogami. To właśnie w tym środowisku powstał prąd religijny, który wkrótce przyjął nazwę „ekumenizmu".
Tradycyjne prawo kanoniczne, a zwłaszcza kodeks prawa kanonicznego z roku 1917, zabrania małżeństw z osobami należącymi do masonerii oraz pogrzebów religijnych, a także należących do stowarzyszeń katolickich; zakazuje również przyjęcia masonów do nowicjatów lub Seminariów Duchownych, a przede wszystkim należenia do masonerii pod karą ekskomuniki (c. 2335), zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej.
Jest więc bardzo symptomatyczne, że po Drugim Soborze Watykańskim, w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego z roku 1983, kary te zostały zniesione. Ale dlaczego zostały zniesione? Czy dlatego, że zmienił się stosunek masonerii wobec Kościoła? Nie, gdyż masoneria pozostaje taką jaką była, a tylko zmienił się stosunek władz kościelnych wobec masonerii, kiedy to masoneria zdołała pozyskać znaczną część duchowieństwa posoborowego, zwłaszcza w samym Watykanie, o czym wiele pisała prasa włoska, podając nazwiska dostojników Kościoła należących do masonerii.
Świątobliwy Pius X walczył z masonerią podobnie jak i jego poprzednicy, a więc głównie encyklikami, które przestrzegały katolików przed niebezpieczeństwem ideologii masonerii i to za jego pontyfikatu powstała specjalna instytucja do zwalczania wpływów masonerii w Kościele. zwana Sodalitium Pianum, a kierowana przez Bpa Benigni (1862-1934). Wpływy masońskie wyrażały się przede wszystkim w modernizmie. (...)
Wszyscy ci trzej papieże doskonale zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa przenikania ideologii masońskiej do wewnątrz Kościoła, a to głównie przez tzw. „nową teologię", która wykluta się z modernizmu. Niebezpieczeństwo ze strony masonerii nie było jedyną troską tych papieży, gdyż jednocześnie świat chrześcijański został zagrożony rewolucją komunistyczną rozciągającą się na cały świat aż z Rosji, a także i niebezpieczeństwem totalitaryzmu Hitlera. Stąd też odnośne encykliki owych papieży. Mieli oni jednak świadomość, że za modernizmem, za „nową teologią", za hitleryzmem i komunizmem znajduje się masoneria.
Już w okresie między pierwszą i drugą wojną światową zaczyna się flirt niektórych jezuitów z przedstawicielami masonerii, a to głównie najpierw we Francji, a nieco później i w innych krajach europejskich. Zaraz po drugiej wojnie światowej te zbliżenia między jezuitami i masonerią, a także i z komunistami odżywają, co ułatwia masonerii infiltrację duchowieństwa. W ten sposób przygotowuje grunt dla większej ofensywy zbliżenia między masonerią i Kościołem. Ojciec Riquet wizytuje najrozmaitsze loże masońskie we Francji, głosząc konieczność braterstwa między masonami i duchowieństwem.
Po takim przygotowaniu opinii publicznej, zaczynają też występować najgłośniejsi kardynałowie „postępowcy", a więc kardynał Marty we Francji, kardynał Bea w wielu krajach europejskich i kardynał Kóning. głównie w Austrii. To oni w swych przemówieniach publicznych domagają się zniesienia kar kościelnych za przynależność do masonerii i osiągają to, gdyż nowy Kodeks Prawa Kanonicznego nie zawiera już żadnej wzmianki o masonerii. Natomiast czasopismo oficjalne kurii w Kolonii w roku 1973 powiadamia, że katolicy mogą wstępować do lóż masońskich. Zaczynają się więc wzajemne wizyty między biskupami i masonami przede wszystkim we Francji w Niemczech. Po roku 1970 zaczyna występować nowa motywacja tych zbliżeń, a jest nią ekumenizm. W prasie masońskiej ukazują się liczne artykuły na temat Drugiego Soboru Watykańskiego. W artykułach tych wychwala się Sobór za zniesienie tradycyjnej nauki.
Triumf zwolenników masonerii w Kościele został ukoronowany w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego (25 stycznia 1983): nie ma w nim żadnej wzmianki o masonerii. Jednocześnie w prasie włoskiej ukazują się coraz częściej wiadomości, którzy kardynałowie i prałaci, pracujący w Watykanie, należą do masonerii. Podobno liczba ich, za czasów Jana Pawła l doszła do 121. Wielu z nich już zmarło, ale być może na ich miejsce przyszli nowi.
Tak więc, poza infiltracją judaizmu w kościele katolickim, trzeba też brać pod uwagę i infiltrację masonerii przed Drugim Soborem Watykańskim. w czasie jego narad i po jego zakończeniu. Infiltracja ta jest bardzo szkodliwa dla Kościoła, gdyż usiłuje ona przekształcić i zdeformować tradycyjną naukę Kościoła, opartą na nauczaniu Chrystusa Pana. *
Nadto należy też pamiętać, że istnieją dwie masonerie: jedna, którą można by nazwać „powszechną", czy też „kosmopolityczną", a więc ta, która rozciąga się na wszystkie kraje i przyjmuje do swej wspólnoty wszystkie osoby, które uważa za odpowiednie, oraz druga masoneria, zarezerwowana wyłącznie dla Żydów, a jest nią B'nai B'rith. Niektórzy znawcy masonerii przypuszczają jednak, że B'nai B'rith jest supermasonerią, a więc że ta pierwsza masoneria podlega owej drugiej (...).
Obie te masonerie usiłują infiltrować Kościół Katolicki. W ostatnich czasach, a więc po drugiej wojnie światowej, głównym przedstawicielem B'nai B'rith przy Watykanie był niedawno zmarły Żyd z Polski, Lichten, prawie przez pół wieku. Wiadomo, że ideały masonerii zostały przyjęte i rozpowszechnione przez Rewolucję Francuską, stąd też triumfy ideologii tejże rewolucji, oczywiście w czasie obrad Drugiego Soboru Watykańskiego są bardzo znamienne, zwłaszcza te, które znalazły się w dokumentach. (...)
Ale poza infiltracją judaizmu i ideologii masonerii, trzeba także przypomnieć wpływy żydowskiego (marksistowskiego) komunizmu w Kościele katolickim. Wpływy te szły dwoma drogami, a mianowicie: wprost i poprzez tzw. „ekumenizm". (...)
Ten wpływ bezpośredni, aż do pierwszej wojny światowej, był w Kościele katolickim bardzo słaby, natomiast okazał się bardzo silnym wśród protestantów, wielu bowiem pastorów protestanckich weszło do Pierwszej Międzynarodówki. (...)
Wszyscy jednak papieże, przed drugą wojną światową otwarcie i kategorycznie potępiali ideologię marksistowskiego komunizmu. Ta postawa papieży została zdradzona przez wybitnego pracownika Kurii Watykańskiej, młodego wówczas prałata Montiniego. który, będąc Sekretarzem Stanu (najwyższe stanowisko po papieżu) papieża Piusa XII, od początku drugiej wojny światowej utrzymywał stały kontakt z Moskwą, a to przez pośrednictwo swego sekretarza ks. Tondiego. członka włoskiej partii komunistycznej. Doszło nawet do zawarcia „porozumienia" ze Stalinem i to już w roku 1942 (kiedy tyle katolików ginęło w koszmarnych sowieckich obozach koncentracyjnych).
Co więcej, ujawniona została także i inna bardzo bolesna sprawa, a mianowicie sprawa Seminarium w Watykanie dla przygotowania misjonarzy dla Rosji; chodzi o tzw. Russicum. Niemal od początku funkcjonowania owego Seminarium, każdego roku, prawie wszyscy wyświęceni kapłani-misjonarze, po „przerzuceniu" do Związku Sowieckiego prawie natychmiast byli aresztowani i rozstrzeliwani. Te „przerzuty" były, oczywiście, utrzymywane w największej tajemnicy. ale mimo tego, okazało się, że były dobrze znane „służbom bezpieczeństwa" Związku Sowieckiego. Było jasne, że w Watykanie był jakiś zdrajca. Policja watykańska jakoś nie mogła nic wykryć. Wobec tych trudności papież Pius XII zwrócił się poufnie do wywiadu wojska francuskiego i dzięki jego pomocy, a głównie pułkownika Arnould Henri Le Caron. szybko odkryto sprawcę tych zdrad, a byt nim ksiądz prałat Tondi, Sekretarz Sekretarza Stanu. Prałata Montiniego (późniejszy papież Paweł VI).
Prałat Tondi był członkiem włoskiej partii komunistycznej i pracował w Watykanie jako szpieg sowiecki, a włoska partia komunistyczna przekazywała wszystko do Moskwy. Prałat Tondi został natychmiast usunięty nie tylko z pracy w Watykanie, ale także z Kościoła, czym się zresztą wcale nie przejmował, gdyż powrócił do swej dawnej pracy w partii komunistyczne, tym razem przede wszystkim oddawał się walce z religią i Kościołem Katolickim, pisząc obrzydliwe broszury i dając konferencje ateistyczne.
Wkrótce też ożenił się z komunistką, po przejściu do stanu laickiego. Niestety, późniejsi papieże przebaczyli mu wszystko i przywrócili do stanu kapłańskiego. Także Prałat Montini natychmiast został usunięty z Watykanu i przeniesiony na stanowisko arcybiskupa Mediolanu, jednak nie został kardynałem za czasów Piusa XII, stał się nim później, co mu ułatwiło drogę do papiestwa.
Ale, niestety, marksistowski komunizm miał swych sympatyków nie tylko w Watykanie (mimo okrutnego prześladowania wszystkiego co chrześcijańskie), ale także wśród wielu biskupów i księży na całym 'świecie. Okazało się to przede wszystkim w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Wiadomo też, że po przegranej wojnie domowej w Hiszpanii, hiszpańska partia komunistyczna natychmiast rozkazała masowe wejście młodzieży męskiej do Seminariów Duchownych i do zakonów.
Stąd tak wielka ilość księży komunistów w Hiszpanii, z których wielu emigrowało do Ameryki Południowej, gdzie oddawali się działalności rewolucyjnej. Zresztą, to nie tylko w Hiszpanii partia komunistyczna nakazała swym członkom masowo wstępować do Seminariów i zakonów, gdyż rozkaz ten wyszedł z Moskwy w roku 1936 (...) Władze Kremla uznały, iż szybciej i łatwiej zniszczą Kościół Katolicki przez infiltrację niż przez prześladowania i dlatego nakazał, aby we wszystkich krajach młodzież komunistyczna wstępowała masowo do Seminariów i Zakonów. Nadto stwierdza, że taktyka ta dała doskonałe wyniki, bo jeszcze przed DSW Kościół przestał zwalczać komunizm.
Pani Bella Dodd, która prawie przez całe swoje życie pracowała w partii komunistycznej w USA, a jednym z głównych jej zajęć było kierowanie młodzieży wyselekcjonowanej do Seminariów i Zakonów, w zeznaniu swym oświadczyła, że ona sama skierowała ponad tysiąc osób do Seminariów i Zakonów, że tylko w roku 1930 umieściła przeszło stu mężczyzn w Seminariach, aby rozkładali Kościół katolicki od wewnątrz; stwierdziła też, iż wielu z nich zajmuje obecnie (rok zeznań 1955) najwyższe stanowiska w Kościele Katolickim. W zeznaniu swym mówi: „nie tyle nam chodziło o zniszczenie Kościoła, ale o jego przekształcenie, tak aby porzucił nauczanie tradycyjnej wiary i zastąpił ją pseudoreligią, a szczególniej, aby Kościół porzucił swoją arogancką postawę, że tylko on posiada prawdę". Pani Bella Dodd z dumą stwierdziła, że osiągnęła swoje cele, gdyż Kościół po DSW przyjął postawę, jakiej komunizm sobie życzył.
Z moich osobistych doświadczeń pozwolę sobie przytoczyć następujący fakt: w czasie jednego z moich odczytów na ten temat, kiedy informowałem o konkretnych faktach infiltracji Kościoła Katolickiego przez komunistów, jakiś pan brutalnie mi przerwał, oświadczając, że ja przesadzam, i że to co mówię jest niemożliwe. Ale natychmiast wstał inny pan i poprosił o głos, oświadczając, że sam kilka lat temu wstąpił do Seminarium w Madrycie (chodziło w tym wypadku o Seminarium dla księży - misjonarzy dla Ameryki Południowej) i już był na drugim roku studiów. Otóż na początku nowego roku przyjechał duża grupa młodzieży męskiej z Kuby. Zdziwiony taką ilością „powołań" Kubańczyków, zapytał ich: „... że też Fidel Castro pozwolił wam tutaj przyjechać?". „No, a gdyby wam Fidel Castro nie nakazał, to przyjechalibyście?" „A po co?" brzmiał odpowiedź. (...)
Tylko jedna pani Bella Dodd wprowadziła do Seminariów ponad tysiąc komunistów, to ileż ich weszło we wszystkich krajach? Dlatego też poza infiltracją Kościoła Katolickiego przez Żydów i masonów, na przestrzeni prawie całych dziejów Kościoła, trzeba też brać pod uwagę infiltrację w Kościele przez ideologię marksistowskiego komunizmu. (Ten koń trojański w Kościele amerykańskim daje znać o sobie w czasach obecnych – przypis A. Szewczyk)
Za pontyfikatu papieża Piusa XII byli także i nuncjusze o orientacji komunistycznej o czym świadczy fakt, który miał miejsce w Hiszpanii. Według konkordatu z roku 1953. jaki został zawarty między Watykanem a Hiszpanią, nominacje księży na biskupów przez Stolicę Apostolską musiały być uzgadniane z rządem Hiszpanii. Otóż Nuncjusz Luigi Dadalio usiłował uzyskać zgodę rządu Hiszpanii na wyniesienie do godności biskupów listy księży, z których wszyscy byli komunistami. Lista ta została kategorycznie odrzucona przez rząd, ale Nuncjusz Dadalio usiłował mimo to uzyskać podpis viceministra Spraw zagranicznych Gonzalo Fernan-dez de la Mora, wykorzystując nieobecność ministra. który przez kilka dni przebywał poza krajem, a to twierdząc, że minister już zaaprobował tę listę, co było kłamstwem.
Te wpływy wrogów Kościoła istniały już długi czas przed DSW. ale skutki tych wpływów okazały się przede wszystkim w czasie obrad DSW, stąd też nic dziwnego, że ich ślady także pozostały w dokumentach DSW.
Jednym z tych przejawów jest przede wszystkim tzw. „posoborowy ekumenizm", który niewiele ma wspólnego z ekumenizmem tradycyjnym Kościoła Katolickiego, lecz ma bardzo wiele wspólnego z ekumenizmem wypracowanym przez rabinów pod koniec dziewiętnastego wieku w USA, o którym piszę dokładnie i obszernie w mojej broszurze Źródła współczesnego ekumenizmu i do niej odsyłam zainteresowanych dzisiejszym ekumenizmem.
Tak więc pamiętajmy, że: Kościół założony przez Chrystusa Pana jest instytucją złożoną z ludzi, którzy mimo swej wiary i gorliwości, są ułomni jak wszyscy ludzie, gdyż wszyscy jesteśmy obarczeni skutkami grzechu pierworodnego; że Kościół jest stale atakowany przez spiski jego wrogów od czasów Piłata i Heroda, aż do dziś; że jest także infiltrowany przez swych wrogów, którymi byli i są: Żydzi i masoni, a w naszych czasach także i marksistowski komunizm. Stąd też obecna bolesna sytuacja Kościoła nie jest tylko skutkiem reform posoborowych, lecz przede wszystkim dziedzictwem całej historii Kościoła.
********************
x. prof. Michał Poradowski - Urodzony 4 września 1913 roku ukończył gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Kaliszu i Wyższe Seminarium Duchowne we Włocławku. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1936 roku studiował na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, a po wojnie na uniwersytetach w Paryżu, uzyskując doktoraty z teologii, prawa i socjologii. Od 1950 roku pracuje w Chile jako profesor na uniwersytetach katolickich w Santiago i Yalparaiso. Przez wiele lat był prezesem Zjednoczenia Polaków w Chile i wydawcą miesięcznika „Polak w Chile". Należy do wielu stowarzyszeń naukowych zajmujących się socjologią i badaniami nad komunizmem. Wydaje hispańskojęczyczny kwartalnik „Studia nad Komunizmem".
Już w 1945 roku napisał we Francji książkę „Protestantyzacja Kościoła katolickiego", drukowaną najpierw w czasopiśmie „Duszpasterz Polski Zagranicą" (Rzym). W wydaniu książkowym ukazała się ona pt. „ Kościół od wewnątrz zagrożony" (Londyn 1983). Z okazji stulecia śmierci Karola Marksa pisze ks. Poradowski serię artykułów na temat marksistowskiej rewolucji komunistycznej, które później ukazują się w książce „Wyzwolenie czy ujarzmienie" (Londyn, 1987). Problemom marksizmu-komunizmu poświęcona jest jego broszura „Aktualizacja marksizmu przez trockizm" (Londyn 1983). Jest autorem pracy „Wizyta pasterska Jana Pawła II w Chile" (Toronto 1987). Jego pierwszą książką po hiszpańsku jest „Socjologia cywilizacji" (Santiago de Chile 1950). Następne książki to: „Marxismo invade la Iglesia" (Yalparaiso 1974); „Teologia de la liberacion" (Santiago de Chile 1974); „Marxismo en la teologia" (Madrid 1976) oraz praca „Karl Marx, su pensamiento y su revolucion" (Santiago de Chile 1978).
Już w kraju ukazuje się jego „Dziedzictwo rewolucji francuskiej" (Warszawa 1992). We wrześniu 1993 Ks. Poradowski na stałe powraca do kraju i pisze książki: „Talmud czy Biblia?", „Nowy Światowy Ład" i „Palimpsest", oraz broszury: „Neokatechumenat" i „Źródła współczesnego ekumenizmu".