Massimo Viglione, absolwent filozofii na uniwersytecie La Sapienza w Rzymie, wykładowca historii nowożytnej i historii renesansu na Uniwersytecie Europejskim w Rzymie, autor licznych esejów do pisma „Radici Cristiane” pisze oburzony o totalitarnej ideologii homoseksualnej, którą pederaści w Rzymie starają się narzucić za wszelką cenę całemu społeczeństwu . Rozzuchwaleni sodomici prowadzą coraz śmielsze akcje propagandowe za pieniądze podatników.
Viglione pisze, że w ostatnich latach każdy mógł zetknąć się z licznymi reklamami promującymi homoseksualny styl życia np. Benetton/Oliviero Toscani Co., czy Ikea. Jednak szczególnie bulwersująca okazała się kampania bilboardowa włoskich pederastów promujących tzw. Gay Village (chodzi o miejsca spotkań włoskich sodomitów).
Całkiem niedawno w Rzymie pojawiło się wiele bilboardów, a także reklam na środkach transportu publicznego, zachęcających do demonstrowania homoseksualnych zachowań. Kampania była opłacana z pieniędzy podatników. Przychylnie do niej nastawiony był burmistrz miasta - „katolik”.
Chociaż istniało wiele wersji reklam „Gay Village”, generalny przekaz jest następujący: na bilboardach widać kobietę i mężczyznę z długimi nosami Pinokia (jak wiadomo Pinokio miał długi nos, bo świadomie kłamał) i pytanie: "My? Poważnie?! Wszystko to zwieńczono nazwą „Gay Village”.
Zdaniem Viglione, nikt nie powinien mieć problemu z właściwą interpretacją przekazu. „Krótko mówiąc – pisze włoski filozof i historyk – sugeruje się całemu społeczeństwu, że wszyscy jesteśmy bandą hipokrytów, bandą takich samych kłamców, jak Pinokio, lecz prędzej czy później zrzucimy nasze maski i otwarcie będziemy manifestować homoseksualizm, który istnieje w nas - w każdym z nas, nawet w tych, którzy uważają, że "homoseksualizm jest odrażającym grzechem”.
Viglione dodaje, że zgodnie z tym przekazem, każdy z nas i tak – dzięki homoseksualistom i licznym politykom – zrozumie, że tkwi w błędzie i w końcu pozbędzie się długiego nosa Pinokia, ukazując prawdziwą naturę.
Zdaniem włoskiego uczonego, ten przekaz jest o wiele bardziej niepokojący niż się może wydawać na pierwszy rzut oka. To nie jest tylko ogłoszenie o miejscu spotkań, czy ideologii jako takiej. Autorzy reklam sugerują, że pewnego dnia i tak wszyscy „wreszcie uświadomimy sobie, że jesteśmy tacy jak homoseksualiści, wreszcie przestaniemy okłamywać samych siebie i innych”.
„Krótko mówiąc – pisze Viglione - jest to zaproszenie do tego, aby przygotować się do skrócenia czasu naszej hipokryzji i przyspieszyć dzień naszego definitywnego wyzwolenia. Może to się zacząć od uczęszczania do Gay Villages..."
Włoski historyk zwraca uwagę na tekst napisany drobnym drukiem w prawym górnym rogu plakatu: „Pewnego dnia również ty będziesz taki jak my”. „Przestań kłamać”i „Bądź uczciwy wobec samego siebie”. „Przygotuj się”.
Viglione zauważa, że homoseksualistom już nie chodzi jedynie o pewne prawa dla siebie, ale o narzucenie skandalicznego stylu życia całemu społeczeństwu. I nie jest to przesada, jak się wielokrotnie sugeruje krytykom homoseksualnego stylu życia. Świadczy o tym chociażby to, że pederastom udało się już „wywalczyć” prawa, które były nie do pomyślenia dla naszych dziadków. Przypomina, że w wielu państwach zalegalizowano związki tej samej płci, a nawet : „homo-małżeństwa” W niektórych zezwolono na adopcję dzieci, wprowadzono regulacje, zabraniające krytyki sodomii. Pederastom zezwala się na obsceniczne parady itp. Co będzie dalej – zastanawia się Viglione. I konkluduje : „aż strach pomyśleć”.
„Czy myślisz, że na tym poprzestaną? – pyta. - Nie oszukuj się. Oni nieustannie będą promować parady gejowskie i wysuwać dodatkowe roszczenia”. Dodał, że bez problemu znajdą chętnych polityków, by zrealizować swoje żądania, o ile hierarchowie Kościoła katolickiego i zwykli obywatele dalej będą milczeć.
Viglione stwierdza np., że pewnego dnia pederaści mogą zwrócić się przeciw tym, którzy nie są homoseksualistami i oskarżyć ich o rasizm seksualny. Chciałby się mylić, ale jak dodaje, wobec postępu homo-ideologii trudno nie snuć takich wizji.
„Dałby Bóg, że to przesada! - pisze - Ale osobiście nie zdziwiłbym się, gdyby doszło do tego. Nie mogę już sobie pozwolić na luksus udawania, że żyję w świecie mojego dziadka.”
Konkludując Viglione stwierdza, że postęp homo-ideologii „jest wielką tragedią i znakiem końca naszej cywilizacji”. Co gorsza, jego zdaniem, istnieje swoisty sponsoring polityczny i to nie tylko z lewej, ale przede wszystkim z prawej strony. Jak się okazuje, tego typu inicjatywy sodomitów popierają „katoliccy” politycy, burmistrzowie, wykładowcy ( jak dr Umberto Veronesi), nauczyciele w szkołach, dziennikarze i zwykli obywatele. Tymczasem wszyscy oni powinni podnosić larum i gorąco sprzeciwiać się każdej grzesznej inicjatywie pederastów i lesbijek.
TFP. org, AS.
Źródło informacji: http://www.piotrskarga.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz