(…) niebezpieczeństwem jest hasło na pozór niewinne, nawet mądre i chrześcijańskie, hasło: Szanuj cudze przekonania! Bądź wyrozumiałym na wszystko, co inni mówią i myślą! Nie potępiaj niczego! – czyli jak się to mówi, bądźmy pełni tolerancji wobec innych wyznań.
Ze szczególnym podobaniem głoszą to hasło niedowiarkowie katolikom. Udają oni apostołów Chrystusowych i ujmują się za przykazaniem o miłości bliźniego, bo zdaje się im, że katolicy nie zachowują tego przykazania, trzymając się od nich z dala.
Zdradliwe to hasło i niebezpieczne! Zdradliwe dlatego, że ludzie bez wiary chcą przez niego osiągnąć bardzo zły cel, to znaczy zatrzec powoli różnicę między wiarą, a niewiarą, między przekonaniami katolickimi a niekatolickimi, między złem a dobrem, grzechem a cnotą, między obyczajami chrześcijańskimi i pogańskimi.
Zdradliwe to hasło i dlatego, że ludzie bez wiary przede wszystkim chcą przez nie zmusić katolików aby nie stawiali swojej wiary wyżej nad inne, ale na równi z innymi, choćby najfałszywszymi i najśmieszniejszymi. Jeśli im się to ud wtedy w krótkim czasie potrafią rozszczepić i zaszczepić ludziom najprzewrotniejsze, jako dobre.
Stąd widoczne jest już niebezpieczeństwom jakie grozi tym, któ?zy to hasło przyjęli za swoje, za dobre i mądre. Dowodzą tego okolice innowiercze. Katolicy, żyjący długo w miastach i miasteczkach, np. protestanckich, wskutek owego hasła: szanuj cudze przekonania! tracą powoli przekonanie, że ich wiara jest lepsza od innych, wchodzą w zażyłość i przyjaźń przyjaźń protestantami, zawierają małżeństwa mieszane, chodzą to zborów, nie dbają o przykazania kościelne, tracą szacunek dla Ojca świętego i stają się w życiu jednym słowem protestantami. Zatarła im się w duszy róznica między jedną religią a drugą, mówią sobie w końcu: „I to dobre i tamto dobre. Różne drogi do Pana Boga prowadzą. Pan Bóg kazał miłować bliźniego jak siebie samego. Innowierca jest bliźnim, więc szanować go trzeba i miłować go; jego wiarę jak swoją zatem szanować muszę” I myśli biedak że zadowoli Pana Boga i że uspokoi sumienie.
Ludzie głoszący tak nieraz zaciekle hasło: ”Szanuj cudze przekonania!” sami tego hasła nie przestrzegają ani w nauce ani w polityce, ale tylko wtedy nim wojują gdy chodzi o stosunek religii katlockiej do innych wyznań. Niechby ktoś powiedział: Ja mam przekonanie że każada polityka, choćby najbardziej uciskająca lud biedny jest dobra! Z pewnością i słusznie zakrzyczano by go. Nie szanowałoby jego przekonania. (…) każdemu niekatolikowi można wierzyć, w co mu się żywnie podoba, albo w nic nie wierzyć i nie wolno przeciw niemu nic mówić, szanować ma katolik choćby największe niedorzeczności. A przeciwnie, wolno bezkarnie zaczepiać religię katolicką, wyśmiewać jej prawdy, drwić z Kościoła świętego, szydzić z obrzędów kościelnych.
Niedowiarkom wolno wołać i pisać, że Boga nie ma, że Kościół to wymysł ludzki, że religię katolicką, księża wymyślili, że Pan Jezus był tylko człowiekiem, że cuda są niemożliwe itd. Te i tym podobne zdania ma katolik uważać za dobre przekonania bliźnich swoich, ma je szanować, nie powinien ich potępiać! Dlaczego? Bo mówią, macie przykazanie miłości bliźniego. bliźniego więc szanujcie cudze przekonania. Nie wynoście swojej religii nad inne religie i przekonania, bądźcie tolerancyjni. I z umysłu nie chcą widzieć, że co innego jest miłość bliźniego czyli co innego bliźni mój, a co innego fałsz, w który bliźni mój wierzy.
Jeśli zaś katolik broni dzielnie prawd swojej wiary to nie wołają wtedy nigdy: Szanujcie jego przekonania! Kochajcie religię katolicką! Ale wołają: To zacofanie! Oto sprawiedliwość!
2 komentarze:
Święte słowa. Kto jest ich autorem?
Stąd:
http://www.ultramontes.pl/falszywe_hasla_i.htm
Prześlij komentarz