Jeśli ktoś chciał zaszkodzić idei intronizacji, świadomości, że Chrystus jest Królem świata i każdego serca ludzkiego, i beatyfikacji Rozalii Celakówny – to powinien wymyślić bunt księży Tadeusza Kiersztyna i Piotra Natanka. Niestety tego nikt nie wymyślił. To się dzieje naprawdę.
Nie wycofuje się z tego, co napisałem o charyzmie ks. Piotra Natanka, ani z tego, że ludzki podziw dla niego ma swoje głębsze korzenie w życiu Kościoła w Polsce. Nie ulega też dla mnie wątpliwości, że samymi decyzjami administracyjnymi niewiele da się zdziałać, potrzebna jest rozmowa. Ale ta ostatnia jest możliwa tylko wówczas, gdy obie strony mają dobrą wolę, a tej ostatniej już po stronie ks. Piotra Natanka nie ma. Tak jak nie ma – przynajmniej tak wynika z jego ostatnich wypowiedzi – woli podporządkowania się przełożonym, których Bóg ustanowił dla niego swoim głosem.
I jeszcze raz powtórzę nie ma znaczenia, czy w konkretnych sprawach rację ma ks. Piotr Natanek czy jego biskup. Głos przełożonego jest bowiem głosem Boga. Bóg może chcieć sprawdzić pokorę, posłuszeństwo, wierność Kościołowi – i dopuszczać złe decyzje (nie twierdzę, że ta jest taka) przełożonych. A kapłan, zakonnik ma się im podporządkować. I czekać cierpliwie, aż Bóg, który dopuścił poniżenie, zatrzymanie działania – odblokuje pewne możliwości. Jezus wielokrotnie przypominał o tym św. Faustynie Kowalskiej, przypominając, że milsze jest Mu jej posłuszeństwo, niż realizacja zadań, jakie przed nią postawił.
Niestety ks. Natanek, i jego rosnąca armia zwolenników, postanowili inaczej. Wypowiedzenie posłuszeństwa biskupowi, działanie na rzecz podziału Kościoła nigdy nie służy realizacji woli Bożej, nie przyczynia się do budowania Królestwa Bożego czy realizacji nawet najbardziej szczytnych idei. I chodzi nie tylko o kwestie duchowe, ale także jak najbardziej ludzkie. Teraz każdy, kto przypomni o idei intronizacji, zostanie przypisany do grupy buntowników, politycy będą stronić od każdego, kto choćby wspomni o takiej możliwości, a instytucje kościelne będą jeszcze ostrożniej spoglądać na Rozalię Celakównę. I trudno się im dziwić. Ewangelia ujmuje rzecz wprost: „Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców” (Mt 7,18). Nieposłuszeństwo kapłańskie, bunt przeciw biskupowi nie jest zaś rzeczą dobrą.
Tomasz P. Terlikowski
Źródło informacji: FRONDA.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz