Mam czwórkę dzieci. Gdy wylądowałam swego czasu z dwójką z nich na Mszy św. dziecięcej, dziewięcioletnia natenczas córka, rozglądała się z niedowierzaniem, obserwując galopujące po kościele maluchy, a gdy w czasie Przeistoczenia zabrzmiały bongosy zapytała ze zdumieniem: "mamo, co to za cyrk"?
Może nasze dzieci nie bawią się świetnie w czasie Mszy, jednak rozumieją, że Pana Boga nie tylko kochamy, ale i szanujemy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz