_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

wtorek, 8 października 2013

Paul Claudel - Msza na odwrót



Chciałbym zaprotestować ze wszystkich mych sił przeciw rozpowszechniającemu się coraz bardziej we Francji zwyczajowi odprawiania Mszy twarzą do publiczności.

Podstawową zasadą religii jest to, że Bóg jest pierwszy, a dobro człowieka jest tylko konsekwencją rozpoznania i zastosowania w życiu praktycznym tego pierwszorzędnego dogmatu.

Msza jest w najwyższym stopniu hołdem, który oddajemy Bogu w ofierze składanej Mu przez kapłana w naszym imieniu na ołtarzu Jego Syna. To my, za kapłanem i zjednoczeni z nim w jedno w działaniu, idziemy ku Bogu, aby Mu ofiarować hostias et preces. Bóg nie przychodzi, aby się przedstawić nam jak obojętnej publiczności i uczynić nas w warunkach naszej większej wygody świadkami misterium, które się dokona.

Nowa liturgia pozbawia lud chrześcijański jego godności i prawa. Już nie sprawuje on Mszy z kapłanem, „podążając za nią”, jak to się mówi najsłuszniej, gdy kapłan zwraca się ku ludowi od czasu do czasu, aby upewnić się o jego obecności, uczestnictwie i współpracy w dziele, do którego on jest zobowiązany w naszym imieniu. Odtąd jest już tylko zbiorowiskiem zaciekawionych, przyglądających się kapłanowi pracującemu w swoim zawodzie. Bezbożnicy mają zabawę porównując go do prestidigitatora, który wykonuje swój numer na środku wpatrzonego cyrku.

To pewne, że przy liturgii tradycyjnej duża część – ta dotykająca, poruszająca – Najświętszej Ofiary umyka spojrzeniu wiernych. Nie umyka ich sercu i wierze. Jest to tak prawdziwe, że podczas całego Offertorium, w trakcie Mszy uroczystej, subdiakon u stopni ołtarza zasłania sobie twarz lewą ręką. My również jesteśmy wówczas wzywani do modlitwy, wejścia w nas samych, a nie do ciekawości, lecz do skupienia.

We wszystkich rytach wschodnich cud przeistoczenia dokonuje się poza wzrokiem wiernych, za ikonostasem. Dopiero potem celebrans pojawia się na progu świętych Wrót, z ciałem i krwią Chrystusa w dłoniach.

Pozostałość tej idei zachowywała się długo we Francji, gdzie stare euchologia nie tłumaczyły modlitw kanonu. Dom Guéranger zaprotestował energicznie przeciw śmiałkom, którzy złamali tę granicę. Ubolewania godny zwyczaj obecny całkowicie zdewastował starożytny ceremoniał, ku wielkiemu zatrwożeniu wiernych. Nie ma już ołtarza. Gdzie on jest, ten konsekrowany blok, do którego Apokalipsa porównuje samo ciało Chrystusa? Jest już tylko chybotliwa podstawka przykryta jednym obrusem, która boleśnie przypomina stół kalwiński.

Naturalnie, skoro wygoda wiernych stała się zasadą, trzeba było w jak największym stopniu uwolnić tenże stół od „akcesoriów”, którymi był zastawiony: nie ma już nic, nie tylko świeczników i wazonów z kwiatami, ale i tabernakulum! ale i krucyfiksu! Kapłan odprawia sobie Mszę w próżni! Kiedy wzywa lud do wzniesienia serca i oczu… ku czemu? Nie ma już nic ponad nami, co służyłoby za frontyspis dla wschodzącego słońca!

Jeśli świeczniki i krucyfiks zostają zachowane, lud jest jeszcze bardziej wyłączony niż w dawnej liturgii, gdyż wówczas nie tylko ceremonia, ale i kapłan jest cały zasłonięty.

Zgodziłbym się, z ogromnym bólem, że – jak się wydaje – nie można już wymagać od tłumu żadnego wysiłku duchowego i że jest niezbędne wciskanie mu najdostojniejszych misteriów, np. Mszy sprowadzonej do pierwotnej Wieczerzy – ale wówczas trzeba zmienić cały rytuał. Co znaczą te Dominus vobiscum, te Orate fratres od kapłana, który oddzielony od swego ludu nie ma go o co prosić? Co znaczą te wystawne szaty ambasadorów, których delegujemy, z krzyżem na ramionach, w stronę Boskości?

A nasze kościoły? Czy mamy je zostawić takimi jakie są?


23 stycznia 1955

Paul Claudel z Akademii Francuskiej

La messe a l'envers - "Le Figaro litteraire", 29 stycznia 1955

Tłum. Paweł Milcarek

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.