Nie chodzi tu tylko o fakt, że "Krusejder" zwraca się w nim do papieża Franciszka na "per Ty", ale rzecz w całym duchu pogardy, która przenika większość zdań tam zawartych. Doprawdy czytając "list do Papieża Franciszka" ma się wrażenia, jakby jego autor nie zwracał się do swego najwyższego położenia, ale do nielubianego przez siebie pracownika, którego ma zamiar za chwilę z radością zwolnić.
Czytaj dalej
0 komentarze:
Prześlij komentarz