Seminarzyści pytali, jak żyć. "...Że im seminarium czyta e-maile i logi z internetu, i kto chodzi po tradi-stronach, ten no..."
Na co ksiądz Z odpowiada:
Oto moja rada z surowej miłości… Używam słowa “wy”, bo ci, do których jest skierowana, na pewno ją przeczytają.
- Trzymajcie gęby na kłódkę.
- Unikajcie używania sieci w seminarium do czegokolwiek innego niż strony obojętne albo liberalne.
- Wykosztujcie się na pipsztok internetowy do swoich laptopów.
- Jeśli się musicie złożyć w kilku, żeby was było stać, to się złóżcie. A potem – po cichu – zajmijcie się samizdatem.
- Do chodzenia po dobrych stronach katolickich używajcie własnych telefonów albo palmtopów.
- Jeśli ich logowania nijak nie da się ominąć, albo jeśli nie stać was w waszym kraju na mobilny internet (a wiem, że jest drogo), to albo zrezygnujcie z wchodzenia na strony poświęcone Tradycji, albo w ogóle z internetu!
Ucichnijcie i zejdźcie na głębinę.
Dajcie się wyświęcić.
W mrocznych dniach lat 80-tych, kiedy z mojego seminarium wylatywało się za posiadanie figurki Matki Bożej Fatimskiej albo za publiczne odmawianie różańca, wymyśliłem Sześć Praw Przeżycia w Seminarium. Możliwe, że u was są jeszcze aktualne:
Rzadko twierdź.
Nigdy nie przecz.
Rzadko rozróżniaj.
Dużo się uśmiechaj.
Bardzo mało mów.
Nigdy nie ubieraj się na czarno.
W moich czasach byliśmy jakby kadetami, ale w akademii wojskowej wroga. Wy, zdaje się, macie podobnie.
Oto, co musicie robić: Nauczcie się, czego tam was ci modernistyczni gnębiciele uczą, wytrajkoczcie im wyuczoną lekcję, a dobre książki czytajcie sami, jak trzeba, to i przy latarce, z zasłoniętymi oknami.
A jeśli będzie trzeba zrezygnować z internetu, to - dla miłości Boga i Jego Kościoła Świętego! - zrezygnujcie.
Dajcie się wyświęcić.
Przyjdzie wasz dzień.
Po święceniach będzie czas na uczenie się starej Mszy i zbudowanie tego wymiaru formacji, z którego was – wbrew prawu Kościoła – okradają.
Aby ten dzień nadszedł, siedźcie cicho i złóżcie w ofierze wasze chęci chodzenia po internecie według swojego upodobania.
Jeśli będzie taka konieczność, zdołacie – zapewniam was – nawet cały czas wisząc na jednym palcu doczekać namaszczenia waszych dłoni.
Nie wkładajcie w ręce – przez podejmowanie walki albo gwałtowne reakcje – tym... podstarzałym hipisom-modernistom żadnej broni przeciwko wam.
Dopiero po święceniach, z radosnym uśmiechem i z miłością, zniszczcie dzieło ich życia.
Źródło informacji: REBELYA.pl
1 komentarze:
Tak czynią - bo panicznie boją się prawdy
- m.in. ujawnienia tego komu w istocie służą posługując się religią rzymsko-katolicką [oczywiście tylko z nazwy].
Próbka tegoż jest pod
http://jozefbizon.wordpress.com
Prześlij komentarz