Dzisiaj chciałbym poruszyć dość kontrowersyjny temat. Wiem dobrze, że wywołam nim pewne zamieszanie. Porozmawiajmy o męskości w Liturgii. Ostrzegam: to nie będzie, ani krótki, ani łatwy tekst.
Rozpocznę od kilku istotnych uwag. Po pierwsze: wierzę, że liturgia nie powinna być tematem kontrowersyjnym. Liturgia nie jest kwestią polityki, frakcyjności, osobistych preferencji czy mód kulturowych. Niestety jednak wielu ludzi uczyniło z niej swój własny plac zabaw, co sprawia, że nie sposób ominąć powyższą tematykę.
Po drugie, wszelkie wygłoszone opinie są jedynie... opiniami. Jestem niewykształconym laikiem. Nie jestem teologiem ani uczonym. Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę o liturgii, przeczytaj „Ducha liturgii” papieża Benedykta. Mimo wszystko jednak, z racji tego że jestem mężczyzną, chcę się podzielić moimi spostrzeżeniami na ten temat. Pragnę także dowieść, dlaczego uważam, że liturgia jest teraz mniej męska niż kiedyś.
Wreszcie, ujawniając w pełni swoją tożsamość, oświadczam, że uczestniczę w Mszach łacińskich. Nie jestem sedewakantystą. Kocham Papieża Franciszka, kocham naszych kapłanów i kocham Kościół Katolicki.
0 komentarze:
Prześlij komentarz