Wywiad z ks. Karolem Stehlinem, przełożonym Bractwa św. Piusa X na Europę Środkowo-Wschodnią.
Czy mógłby Ksiądz przedstawić krótko historię Bractwa św. Piusa X (FSSPX) oraz powiedzieć, jak wygląda sytuacja Bractwa aktualnie?
Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X ustanowił kanonicznie bp Francois Charriere 1 XI 1970 r. Statuty Bractwa rozpatrzyła i zatwierdziła Stolica Apostolska. Bractwo działało prężnie i cieszyło się wsparciem wielu biskupów z całego świata, również ówczesnych prefektów Świętej Kongregacji ds. Zakonów i Świętej Kongregacji ds. Duchowieństwa. Statuty mówią, że celem Bractwa jest przede wszystkim kapłaństwo. Tak więc najważniejszym zadaniem jest wychowanie i uformowanie dobrych księży, którzy będą prowadzili ludzi do Boga według nauki Kościoła. Ważnym punktem jest Msza Święta, która przecież jest racją istnienia kapłaństwa. Dlatego duży nacisk kładzie się na piękno liturgii i teologię Mszy.
Trzydziestego czerwca 1988 r. abp Lefebvre, pragnąć wyjść naprzeciw pragnieniu ludzi przywiązanych do tradycji katolickiej, zdrowej doktryny i sakramentów, którzy byli pozbawieni pomocy swoich biskupów, w sytuacji kryzysu i w stanie poważnej powszechnej konieczności, bez zgody papieża wyświęcił czterech biskupów. Rozpatrując tę kwestię od strony moralnej i kanonicznej, zauważymy, że oczywiście nie podważyło to prymatu jurysdykcyjnego papieża ani nie było wyrazem nieposłuszeństwa wobec niego. Nie jest prawdą, że Bractwo popadło w schizmę lub że zostało automatycznie ekskomunikowane, co zostało potwierdzone np. przez komisję Ecclesia Dei.
Jeśli chodzi o sytuację Bractwa dziś, pracujemy na wszystkich kontynentach, mamy 511 kapłanów, 6 seminariów duchownych, 725 kościołów i kaplic, 117 braci i 166 sióstr. Prowadzimy między innymi dwie uczelnie wyższe i 88 szkół. Obecnie prowadzone są rozmowy doktrynalne z Rzymem na temat pewnych kwestii wniesionych przez Sobór Watykański II.
Wśród duchowieństwa w Polsce, Bractwa powszechnie nie darzy się dużą sympatią, znane są też nieprzychylne komentarze niektórych biskupów. Skąd biorą się te negatywne emocje?
Według naszych ocen sytuacja w Polsce i na całym świecie wygląda obecnie tak, że coraz więcej kapłanów, zwłaszcza młodych, obdarza Bractwo sympatią, natomiast duchowieństwo starsze, czyli ci, którzy wprowadzili wszystkie zmiany soborowe do wnętrza Kościoła, są bardzo niechętni wobec nas. I to przeważnie dlatego, że ruch katolickiej Tradycji jest dla nich oskarżeniem sumienia. Zauważają, że po Soborze Watykańskim II nastąpił przerażający kryzys, a my dajemy wytłumaczenie, skąd ten kryzys się wziął: z odrzucenia katolickiej Tradycji i z przyjęcia antykatolickich ideologii - ci księża byli głównymi sprawcami tych zmian.
Jednym z głównych motywów często przewijających się w nauczaniu FSSPX jest kryzys w Kościele - czy jest jakaś recepta, jak można mu zaradzić?
Chrystus jest zawsze ten sam, "wczoraj, dziś i na zawsze". Jego nauka jest zawsze ta sama! Do niej trzeba wrócić: zamiast ekumenizmu - "nawracajcie wszystkich" do jedynej prawdziwej katolickiej wiary. Zamiast wolności religii - "wszystko odnowić w Chrystusie" i uznać, że jest on Królem i Panem wszystkich, a wszyscy mają uznać ich całkowitą zależność od Niego: jednostki, rodziny, społeczeństwo, państwa, cały świat. Zamiast kultu człowieka i masońskiej iluzji budowania "novus ordo mundi" - wrócić do prawdy, że człowiek tylko po to żyje na świecie, aby przygotować się do nieba i ratować swoją duszę od wiecznego potępienia. Podsumowując: powrót do niezmiennej, starodawnej i zawsze aktualnej i fascynującej Wiary katolickiej, wyrażonej przez wszystkich papieży aż do Soboru Watykańskiego II, przez wszystkich świętych, Ojców i Doktorów Kościoła.
Ma Ksiądz doświadczenie pracy misyjnej. Czy mógłby Ksiądz o tym opowiedzieć?
Pracując więcej niż 8 lat w afrykańskiej dżungli, zrozumiałem, że największym szczęściem jest uwolnić ludzi od ciemności fałszywych koncepcji religii, od niewolnictwa wobec dyktatury animistycznych czarowników, którzy działają destrukcyjnie na ludzi, wypełniając ich strachem. Ludy afrykańskie mają głębokie uczucia religijne, są ogromnie wdzięczne misjonarzom za poznanie Chrystusa i Jego Miłości. Lubią śpiewać łacińskie chorały, które jakby wyzwalają je od ponurych bębnów i tańców pogańskich. Podczas gdy wszystkie ongiś kwitnące misje w Gabonie cierpią z powodu odejścia ludzi od Kościoła do sekt i do animizmu, nasza misja stała się liczbowo największa w całym kraju. Młodych i starych pociągają niesamowicie tradycyjny ryt Mszy świętej, łacina oraz jasny język misjonarzy, którzy jeszcze wymagają nawracania oraz walczą z zabobonami i z diabłem. Ochrzciłem tam tysiące ludzi, poświęciłem wiele domów, w szpitalu ubogich byłem jak u siebie. Traktuje się tam nas jak misjonarzy z dawnych czasów, jak prawdziwego ojca, który chroni swe dzieci od napaści złego ducha.
Czy jest jakaś różnica między misjami, jakie prowadzi Bractwo, a działalnością innych katolickich misjonarzy?
Ekumenizm posoborowy nazywa misje w Afryce "inkulturacją". Wielka część misjonarzy poddaje się temu błędowi, wprowadza "kulturę" tubylców do rytu Mszy, do nabożeństwa. Przez to powstaje okropny synkretyzm w głowach wiernych: duchem są katolikami, ale mają swoją "kulturę", czyli wielożeństwo, animistyczne kulty, destrukcyjne zwyczaje pełne rasizmu, nienawiści, żądzy zemsty. Z tego powodu sytuacja moralna duchowieństwa afrykańskiego jest przerażająca. I tu środek zaradczy - powrót do Tradycji.
Dlaczego Bractwo nie chce przyjąć NOVUS Ordo Missae (nowej Mszy wprowadzonej po Soborze Watykańskim II) oraz czy można bez obawy uczestniczyć w Eucharystii sprawowanej przez księży FSSPX?
Novus Ordo Missae jest wyrazem tej nowej orientacji w Kościele po Soborze Watykańskim i niejako jej głównym narzędziem rozpowszechnienia wśród ludzi. Przez to nastąpił ten straszny kryzys i zanik wiary. Zmiany liturgiczne powodują u wiernych coraz większy brak szacunku i adoracji wobec Boga, brak zastanawiania się nad najważniejszymi sprawami naszej egzystencji: śmierć, sąd, piekło, niebo, walka duchowa przeciw diabłu i jego sługom na ziemi, staranie się o unikanie grzechu i chęć życia w stanie łaski etc. Ta Msza raczej promuje kult człowieka i zatrzymuje się przeważnie na wymiarach ziemskich, na życiu doczesnym, które Pan Bóg zechce błogosławić. Tak więc mamy tu do czynienia z orientacją horyzontalną, która jest bliska ideałowi budowania masońskiego raju na ziemi. Poza tym jest bardzo widoczna inspiracja ekumeniczna; inspiracja ekumeniczna: nie tylko 6 protestanckich pastorów uczestniczyło aktywnie w fabrykacji rytu, również kardynałowie Ottaviani i Bacci w swojej krytycznej analizie pokazali, że Novus Ordo bazuje na protestanckiej, czyli heretyckiej teologii eucharystii i dlatego kształci wiernych w duchu protestanckim - lex orandi, lex credendi. I tak się stało w ciągu 42 lat Novus Ordo Missae. Co do uczestnictwa we Mszach świętych Bractwa św. Piusa X: jeśli ktoś przyjmuje, że jest w Kościele stan konieczności, to w oparciu o prawo kanoniczne ma zupełne prawo uczestniczyć w Mszach kapłanów katolickich niemających zwyczajnej jurysdykcji. Jeśli mimo to pozostaną obawy, to istnieją różne listy z komisji Ecclesia Dei, a zwłaszcza komunikat z 18 I 2003 r., który wyraźnie stwierdza, że można uczestniczyć. Czytamy w nim, że wtedy wierny wypełni swój obowiązek niedzielny, a nawet może dać na tacę.
Dawid Gospodarek
Źródło informacji: http://forum.piusx.org.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz