_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

wtorek, 10 grudnia 2013

Cyfrowa Biblioteka Katolickiego Tradycjonalisty: Dogmatyka katolicka


Ks. dr W. Kalinowski, Ks. dr J. Rychlicki


DOGMATYKA KATOLICKA


Dogmatyka katolicka

Nihil obstat
Poznań, dnia 8 września 1954 r.
(-) Ks. dr Lech Kaczmarek, Cenzor

IMRIMATUR
Poznań, dnia 13 września 1954 r.
(-) Ks. Pr. Marlewski, protonot. apost.
Wikariusz Generalny
(-) Ks. L. Haendschke
Kanclerz Kurii Metropolitalnej

_______________

Dogmatyka Katolicka (książka w formacie html)
_______________

5 komentarze:

Unknown pisze...

http://msza.net/i/cz08_0.html - Podstawy dogmatyki katolickiej.
http://msza.net/i/cz08_33.html - Najświętsza Maryja Panna.
1. Maryja - Matka Boża. Najświętsza Panna zajmuje w dziele Odkupienia wyjątkowe i szczególnie ważne stanowisko, jako Najświętsza Dziewica, Niepokalanie Poczęta i jako Matka Boża. Jezus Chrystus wziął Swe ludzkie ciało z Najświętszej Maryi Panny; dlatego posiada Ona godność, która Ją
stawia wyżej ponad wszystkie stworzenia. Jest Ona Bożą Rodzicielką, gdyż Je] Syn jest prawdziwym Bogiem
od wieków. Wybrana na Matkę Bożą, otrzymała przeobfite łaski i wszystkie możliwe przywileje, co wyraźnie podkreśla Archanioł Gabriel, kiedy w imieniu Boga mówi do Niej: "Łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami".

2. Maryja Niepokalanie Poczęta. Każdy człowiek przychodzi na świat obdarzony grzechem pierworodnym. Jedna tylko Najświętsza Maryja Panna była wolna od pierwszej chwili Swego poczęcia, tj. połączenia duszy z ciałem od grzechu pierworodnego. Chrystus, który przyszedł na świat, ażeby złamać władzę szatana nad ludźmi i zniweczyć ślady przewiny Adama, nie mógł się narodzić z istoty obarczonej grzechem. Dlatego przez wzgląd na przewidziane zasługi Zbawiciela i na Swoje nadziemskie przeznaczenie, Maryja jedna była wolna od pierworodnego grzechu i jego bolesnych następstw.

3. Maryja - Dziewica. Z godnością macierzyństwa Bożego łączy się przywilej dziewictwa, o którym wspomina prorok Izajasz, kiedy mówi: "Oto Panna pocznie i porodzi Syna" (Izaj. 7, 17). Na pozdrowienie Anioła odpowiada Maryja: "Jakże się to stanie, kiedy męża nie znam" (Łuk. 1, 34), przez co wyznaje, iż złożyła ślub dozgonnego dziewictwa. Atoli Bóg cudowną mocą sprawił, że zostając Matką Syna Bożego, nie przestała być Dziewicą.

Unknown pisze...

Jeśli się w to wsłuchamy, co niosą w sobie te słowa, zgodnie z zaleceniem Jezusa: "Kto ma uszy ku słuchaniu, niechaj słucha" Mar.4,9, to stwierdzimy wiele niestosownych twierdzeń. Jeśli Syn Maryi przyjmuje ciało ludzkie i staje się człowiekiem, to jak może być "Bogiem od wieków" ten, który sam mówi o sobie że jest Synem Bożym, nie Bogiem? Mało tego mówi, że jest sługą Boga: "Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał i dokonać jego dzieła" Jan 4,34. To jak to jest; "Bóg odwieczny schodzi na ziemię i dokonuje dzieła, jakiego Boga? Widać w tym jakąś logikę? Jezus odwołuje się do Ojca jako Stworzyciela świata czyli Boga, czy zatem sam może być tym "Bogiem od wieków"? Masło maślane. Ten rzekomy Bóg mówi to samo do Żydów: "Bogami jesteście" Jan 10,34. Czy Żydzi faktycznie byli Bogami, tak jak wmawia się nam że Jezus jest Bogiem, a nie Synem Bożym?

W drugim punkcie spotykamy się z takimi samymi anomaliami; jeśli każdy człowiek przychodzi na świat obdarzony grzechem pierworodnym, to czemu nie Maryja? Czemu Jezus musiał walczyć z siłami zła, któremu poddany jest ten świat, by go pokonać? "...Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja z w y c i ę ż y ł e m
ś w i a t" Jan 16,33. Czy w małym dziecku widzimy grzech pierworodny, które wkracza w życie tego świata? Ono wkracza w to życie z tysiącami pytań i niejasności. Z tego wynika, że przychodzi z czystą kartą i dopiero tu staje się sługą dobra lub zła. Przed takim to życiem stanął również i Jezus, na co wskazują słowa: "Gdyż zanim chłopiec nauczy się o d r z u c a ć złe, a w y b i e r a ć dobre, kraj, przed którego obu królami drżysz, będzie spustoszony"

Unknown pisze...

Iz.7,16. Czyż nie odrzucał zła na podstawie przykazań Bożych, gdy mówi: "... i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwałem w miłości jego" Jan 15,10? Jak Bóg odwieczny może przestrzegać prawa swego ludu? Przyszedł zatem z grzechem pierworodnym, czy zetknął się z nim w tym świecie i mówi: "...każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu" Jan 8,34? Zatem grzech pierworodny, jak sama nazwa wskazuje, to ten uczyniony po raz pierwszy. Możemy się tego doczytać w przekazie słów: "Gdy sprawiedliwy odwraca się od swojej sprawiedliwości i popełnia bezprawie, umrze; z powodu swojego bezprawia, które popełnił, umrze" Ez.18,26. Czyż tego samego nie mówi Bóg pierwszym rodzicom? Patrz IMojż.3,3. Przykładem tego niech będzie dzisiejsza sytuacja KRK, który powołał sobie swoje prawa na II SW, czym dopuścił się na sobie śmierci dla prawdziwego Boga.
Od SW II kapłani nie składają już ofiary Bogu na ołtarzu przy Tabernakulum, prawda? Bóg bowiem powiedział: "Jeżeli wzgardzicie moimi ustawami oraz jeżeli będziecie odczuwali odrazę do moich praw i nie będziecie wypełniali wszystkich moich przykazań, p o d w a ż a j ą c moje p r z y m i e r z e z wami, to i Ja uczynię wam to" III Mojż. 26,15.
Jeśli Kościół odrzucił prawa Boże, a odrzucił jeśli powołał sobie swoje na II SW, to i Bóg o d r z u c i ł takich kapłanów od siebie by nie byli jego sługami i nie składali mu ofiary. Proszę teraz zmusić KRK by powrócił do korzeni wiary w Boga prawdziwego i zaczął odprawiać mszę na ołtarzu przy Tabernakulum, plecami do wiernych, czyli tak, jak czynił to przed II SW. By powywalał te ohydy spustoszenia - ołtarze wstawione przed ołtarzem z Tabernakulum, dla cudzego boga, z kościołów. To jest niemożliwe, bo Kościół umarł dla tego prawdziwego Boga i nie ma możliwości by powrócił do jego łona, gdyż stał się niewolnikiem zła, czyli tego grzechu pierworodnego. Niewolnicy takiego grzechu, zostali uwolnieni przez Ojca za cenę krwi Jezusa: "Nadto za cenę krwi twojego przymierza wypuszczę na wolność twoich więźniów z cysterny bez wody" Zach. 9,11. Przyjęcie nauki Jezusa, czyli Bożej, jest tu porównane do picia wody, którą chciał napoić Jezus Samarytankę przy studni Jakuba. "Ale kto napije się wody (nauki), którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody (nauki) wytryskującej ku żywotowi wiecznemu" Jan 4,14. A więc nie za grzechy ludzkie, pokolenia po jezusowego oddał Jezus swoje życie, lecz za grzeszników, przez których świat miał być zgładzony, by oni i kolejne pokolenia miały możliwość ponownego narodzenia się z wody (nauki) i Duch, czyli mocy Bożej, w której byli w niewoli. Dlatego Jezus mówi: "...tak Bóg u m i ł o w a ł świat, że Syna swego jednorodzonego dał..." Jan 3,16. "Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby ś w i a t był przez niego z b a w i o n y" Jan 3,17. Zbawiony świat, a nie wy - ludzie spaczonego umysłu, którzy tak jak i za czasów Jana Chrzciciela siłą i gwałtem wdzieracie się do Królestwa Bożego swoimi fałszywymi naukami.

Unknown pisze...

Wystarczy tylko postąpić tak, jak mówi Pismo: "Gdy bezbożny o d w r ó c i się od swojej bezbożności, której się dopuścił, spełnia prawo i czyni sprawiedliwość, zachowa przy życiu swoją duszę" Ez.18,27. Zatem takie twierdzenie, że każdy przychodzi na ten świat z grzechem pierworodnym jest wierutnym kłamstwem. Jeśli udało się Jezusowi pokonać ten świat grzechu, może udać się i każdemu innemu, jeśli tylko zechce iść drogą przykazań Bożych. Jeśli mu się nie uda w tym życiu, będzie próbował w następny i to nazywa się reinkarnacją. Zatem przed wejściem do nieba mamy wiele narodzin albowiem po śmierci biologicznej idziemy do odpowiednich domów, w zależności do stopnia rozwoju duchowego. Albowiem w domu Ojca jest wiele mieszkań - mówi Jezus: "W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział..." Jan 14,2. Stąd też mówi: "...; dokąd Ja odchodzę, wy pójść nie możecie, bo nie narodziliście się na nowo. "Szukać mnie będziecie, a gdzie Ja będę, wy przyjść nie możecie" Jan 7,34. Problem w tym, że dla KRK nie ma reinkarnacji, nie pasowało to do jego poglądów i rozumienia prawd Bożych, więc musiał wyrzucić ten dział z Biblii, jeśli Matka Boża podała mi taką wiedzę do wiadomości.
W kwestii Maryi mamy niewiele informacji, trapi mnie jednak fakt słów Jezusa: "... Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie i w swoim domu" Mat.13,57. Jak to rozumieć? Czyżby rodzicie biologiczni Jezusa nim pogardzali, na co wskazywałyby słowa ich krewnych iż "postradał zmysły" (Mar.3,21)? To na jakie zasługi Jezusa mogła liczyć Matka Boża w świetle słów Kościoła, który został opluty wzgardzony, przez wszystkich opuszczony i na krzyż z przestępcami powieszony? Czemu Jezus odpowiada niestosownie na słowa pytającego, podczas przemówienia do ludu?

Unknown pisze...

"A gdy On jeszcze mówił do tłumu, oto MATKA i BRACIA jego stanęli na dworze, chcąc z nim mówić. I rzekł mu ktoś: Oto matka twoja i bracia twoi stoją na dworze i chcą z tobą mówić. A On odpowiadając, rzekł temu, co mu tak powiedział: Któż jest moją matką? I kto bracia moi? I wyciągnąwszy rękę ku uczniom swoim, rzekł: Oto matka moja i braci moi! Albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą i matką" Mat.12,46-50. Z tego wynikałoby, że na takim samym poziomie traktował swoją matkę jak i pozostałych grzeszników z powodu odstępstwa Maryi od prawa Bożego, gdyż jak mówią słowa, Jezus miał braci, którzy musieli być powołani do życia z jej męża Józefa i to mogło Ją stawiać w świetle Jezusa na równi z grzesznikami, gdyż dopuściła się grzechu cudzołożenia. Dlatego tak się odniósł do tych słów pytającego, Jezus. Możemy domniemywać tylko, że gdy Jezus przekazał Maryję uczniowi swemu - Janowi, mogła być wprowadzona w prawdę Bożą, w którą byli wtajemniczeni Apostołowie (Łuk.8.10), więc nie mogła być niepokalanie poczęta, bo by się do czegoś takiego nie dopuściła. A skoro dopuściła się takich czynów po narodzeniu się Jezusa. Z tego by wynikało, że tak samo umarła, jak i reszta społeczeństwa, dlatego Jezus przekazał ją Janowi, by pomogli Jej się nawrócić - narodzić na nowo. Jezus nie skalał swoich szat i się nie ożenił jako niepokalanie poczęty, w przeciwieństwie do Maryi, która powiła Józefowi synów a Jezusowi braci. Po za tym, jeśli porodziła, to jak może być dalej dziewicą? Takie tłumaczenie, to fałszowanie prawdy przez KRK. Jak więc można taki dogmat uważać za prawdę?


Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.