"W 1978 roku powiedziałem, ku zmartwieniu niektórych liturgistów, że absolutnie nie trzeba zawsze całego kanonu mówić głośno. Po długim zastanawianiu się chciałby to tutaj ponownie z naciskiem powtórzyć, w nadziei, że po dwudziestu latach teza ta spotka się z większym zrozumieniem. (...) Wcale nie jest prawdą, że nieprzerwane głośne czytanie całej modlitwy eucharystycznej stanowi warunek uczestniczenia wszystkich w tym centralnym akcie celebracji eucharystycznej. (...) Kto choćby jeden raz przeżył doświadczenie Kościoła zjednoczonego w cichym odmawianiu kanonu, wie, czym jest milczenie nasycone treścią, milczenie będące jednocześnie głośnym, natarczywym wołaniem do Boga, modlitwą pełną ducha. W takiej atmosferze kanonem naprawdę modlą się wszyscy razem, mimo iż czynią to tylko w łączności ze szczególnym zadaniem posługi kapłańskiej. Wszyscy są tutaj zjednoczeni, porwani przez Chrystusa i wprowadzeni przez Ducha Świętego we wspólną modlitwę przed Ojcem, która jest autentyczną ofiarą: jest to miłość, która jedna i jednoczy Boga ze światem."
kard. Joseph Ratzinger, "Duch liturgii"
0 komentarze:
Prześlij komentarz