_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

środa, 30 września 2015

Tradycyjne Modlitwy Kościoła: RÓŻANIEC



RÓŻANIEC. Przyczynek do jego historii i znaczenia

Jeden z obrazów, zdobiących wspaniały pałac watykański w Rzymie, zasługuje na szczególną uwagę, bo przedstawia całość pracy ludzkiej: rolnictwo, przemysł, naukę i sztukę. Zalegają jeszcze ciemności nocne, widzimy zaledwie początki tej pracy, ale w głębi zaczyna się ukazywać tarcza słoneczna. Obraz pełen głębokiej myśli! Poganizm czyli świat stary wielkie rzeczy rozpoczął, ale sam upadł przed ich dokonaniem, – dopiero słońce chrystianizmu czyli łaska z wysoka dała światło, ciepło, błogosławieństwo i powodzenie. W modlitwie leży siła nasza; modlitwa wznosi się w górę a łaska spływa na dół; ona wzmacnia słabego, bojaźliwemu dodaje odwagi, udziela siły nadprzyrodzonej, która w nas tworzy życie czyste, pobożne i prawdziwie chrześcijańskie – ten najpiękniejszy dowód prawdziwości Wiary.

Kościół katolicki pragnie nie tylko jednostki, ale całe organizmy państwowe przejąć duchem chrześcijańskim i nim ożywiać. Nikt nie może zaprzeczyć, mówi Pius IX, aby Kościół katolicki i jego nauka miał na celu tylko zbawienie wieczne ludzi, a nie starał się także o pomyślność doczesną: przynosi on dla społeczeństwa prawdziwe szczęście, porządek i pokój, przyczynia się do postępu i szczerości w naukach, jak tego jasno historia dowodzi. W tym wzniosłym programie, obejmującym wszystkie żywotne sprawy rodzaju ludzkiego, mieści się cel i zadanie Kościoła katolickiego. On jeden dzisiaj, ożywiony duchem miłości bliźniego i wysokim poważaniem dobrowolnego ubóstwa i dziewictwa, kierowany konserwatywnymi prawidłami zasadniczymi i pobudzający do życia odpowiednie stowarzyszenia, – dostarcza skutecznych środków do usunięcia wszelkich nieszczęść i niedostatków, które przygniatają społeczeństwa a szczególniej sfery robotnicze. Tylko Kościół katolicki zwalcza ducha rewolucyjnego, który jako trawiąca gorączka wstrząsa ogromnym ciałem społeczeństwa. On jeden jest tylko zdolny do okiełznania namiętności ludzkich, przyprowadzenia proletariatu do pokoju i porządku i wlania weń ducha karności. Podobny do silnego gmachu a zbudowany na wiecznym fundamencie Religii, gdzie się łączy kamień z kamieniem i sklepienie ze sklepieniem w ścisłej jedności, aż do uwieńczenia tego gmachu, tj. do Papiestwa – stoi Kościół katolicki przed całym światem jako siła socjalna κατ’ εξοχήν.

W obecnym położeniu Kościoła mimo woli przypominamy sobie obraz, w którym hr. Montalembert po mistrzowsku odmalował walki i zwycięstwa tej Oblubienicy Chrystusowej. Są to słowa, o których śmiało powiedzieć można, że były pisane pod wrażeniem położenia obecnego. "Niedawno chodziłem, mówi ten mówca i pisarz, wzdłuż rzeki, oddzielającej Sabaudię od Delfinatu. Skały z obydwóch stron na tej drodze zbliżają się do siebie coraz więcej, łączą i ostatecznie strumień z góry zasklepiają. Ścieśniona między kolosalnymi ścianami rzeka sama się również nagle zwęża i ginie przed okiem widza; z głębi ledwo słychać jej szmer głuchy. Zdaje się, jakoby rzeka zgubiła się we wnętrznościach ziemi. Ale tam właśnie jej siła jest nieprzeparta, jej praca najpłodniejsza, bo tam przebija skałę, przecina granit i łamie zwycięsko wszelki opór. Wkrótce znowu się pokazuje, rozlewa i toczy swe czyste wody wśród niższych brzegów. Oto obraz działalności katolickiej!".

Z jednej strony widzimy piętrzące się przeszkody, jakoby skały, zawsze coraz więcej do siebie się zbliżające; te nas nie zdołają przestraszyć, ponieważ palec Boży wypisał na nich słowa obietnicy: bramy piekielne nie zwyciężą go (1). Z drugiej strony przypatrujemy się znowu zwycięskiemu biegowi rzeki, która spokojnie choć ze szumem wody toczy, jakoby przygrywając słowom Dawida: Bystrość rzeki rozwesela miasto Boże, poświęcił przybytek swój Najwyższy (2).

Kto jest ową gołębicą, która, unosząc się nad morzem zepsucia, oznajmia ciszę i pokój wzburzonym bałwanom wszelkiej złości? Jest nią Maryja, która po dokonaniu czasów położyła kres powodzi gniewu; – Maryja, która w Synu swoim zdeptała głowę węża, stając się od początku nadzieją i pomocą chrześcijan w zaciętej walce z kusicielem. Gdy w wieku szesnastym islam, religia miecza i rozpusty, sprowadził na Europę fanatyczne hordy, usiłując barbarzyństwem swoim zniszczyć starą cywilizację, ukazuje się Maryja, prowadząc bojownika za oświatę i wolność chrześcijańską do zwycięstwa pod Lepantem. Maryja podeptała nogami swymi półksiężyc turecki. A czy Pius VII nie prowadził znowu korną modlitwą Maryję do zgniecenia rewolucji? Czy to nie była Maryja, Dziewica bez zmazy, której Niepokalane Poczęcie prawie przed pięćdziesięciu laty Pius IX ogłosił przed światem, pełnym pychy i bezbożnego zepsucia, owych skutków odziedziczonej winy pierworodnej? Czy istota dogmatu Niepokalanego Poczęcia Maryi nie była najwymowniejszą odpowiedzią na kwestie socjalne tego czasu? Pysze ukazuje jej grzeszny początek i hańbę jej narodzinom; zmysłowości przeciwstawia najwyższy a czysto ludzki ideał Niepokalanej; życiu światowemu i ziemskiemu pokazuje skarb wspaniały i kosztowny, który Pan Bóg tak wysoko ceni, że tylko Matce swojej dał go w posagu. Niepokalana Dziewica i zbłąkany rodzaj ludzki to dwie sprzeczności, dwa bieguny! Jakie też zwycięstwo Kościoła Bożego nad nowoczesnymi pojęciami, gdy nam ukazuje świętą postać Niepokalanej wśród prawie ogólnego przywiązania i miłości ludzi do rzeczy ziemskich! Gdzie by się znajdował rodzaj ludzki, który ciężar grzechów coraz bardziej do przepaści strąca, gdyby nie była dana wielka Pośredniczka pomiędzy niebem a ziemią?

Wiekopomnej pamięci Papież Leon XIII w encyklice swojej Supremi Apostolatus officio z dnia 1 września 1883 r. nie bez przyczyny przekonywająco poucza, że Różaniec jest najmilszą modlitwą dla Królowej Niebios, ponieważ dla pięknej i bogatej treści przynosi wielkie korzyści. Pod tym względem różaniec jest podstawą społecznego porządku, powagi i sumienia tam, gdzie one nie istnieją, a gdzie się już znajdują, tam je wzmacnia. Słusznie powiedzieć można: kto pobożnie odmawia różaniec, nigdy nie przystanie do stronnictwa przewrotowego, – owszem będzie pożytecznym członkiem społeczeństwa i gorliwym chrześcijaninem.

Ponieważ niektórzy katolicy często się skarżą, że różaniec z powodu ciągłego powtarzania tych samych modlitw jest modlitwą nudną i odpowiednią tylko dla ludzi niewykształconych, zwrócimy tu uwagę na historyczno-genetyczny rozwój modlitwy różańcowej.

Gdy Zbawiciel na prośbę: Panie, naucz nas modlić się nauczył uczniów swoich najdoskonalszej modlitwy Ojcze nasz, powiedział (3) im podobieństwo o sąsiedzie, który prosił w nocy o chleb przyjaciela swego i otrzymał dla gorącej i usilnej prośby. Innym razem (4) znowu powiedział Pan Jezus, iż się zawżdy modlić potrzeba a nie ustawać. Jeśliby Chrystus Pan pragnął, aby wierni za każdym razem inną odmawiali modlitwę, nauczyłby ich z pewnością wielu formuł. Przeciwnie, Zbawiciel wyraźnie ostrzega, abyśmy w czasie modlitwy nie mówili wiele, jako poganie, albowiem (oni) mniemają, iż w wielomówności swojej będą wysłuchani (5); uczy też przykładem swoim, iżbyśmy z dziecięcą prostotą i ufnością te same słowa modlitwy często powtarzali (6).

Wiemy ze Starego Testamentu, że już wtedy powtarzano słowa modlitwy. W Psalmie 135-tym powtórzono dwadzieścia siedem razy wiersz: bo na wieki miłosierdzie Jego i trzej młodzieńcy w piecu ognistym powtarzają trzydzieści dwa razy słowa hymnu Błogosławcie (wszystkie sprawy Pańskie Panu, chwalcie a wywyższajcie Go na wieki) (7). Wnioskować też możemy, że pierwsi chrześcijanie, którzy trwali na modlitwie z Najświętszą Matką Jezusową i Apostołami, codziennie a może kilka razy na dzień odmawiali modlitwę Pańską.

Św. Cyprian w objaśnieniu modlitwy Pańskiej (8) twierdzi, że chrześcijanie nie powinni przepędzać ani jednej godziny bez modlitwy ustnej, w czym ma na uwadze zapewne przede wszystkim modlitwę, której nas Chrystus Pan nauczył.

Laktancjusz zdaje się także odrzucać zarzut co do powtarzania formuł modlitewnych, a głównie modlitwy Pańskiej, gdy tak pisze: "Quid mihi afferet causae, cur precari pro salute filiorum semel religiosi, et idem decies facere superstitiosi esse hominis arbitretur? Si enim semel facere optimum est, quanto magis saepius? Si hora prima, ergo et tota die" (9)...

Konstytucje apostolskie (10) zobowiązują wiernych do trzykrotnego odmawiania Ojcze nasz, aby się stali godnymi synostwa Ojca Niebieskiego. Prócz tego odmawiali je z pewnością częściej w innej intencji (11).

Później częste odmawianie modlitwy Pańskiej było uporządkowane i ograniczone, do czego używano środka praktycznego. Palladiusz, biskup z Helenopolis w Bitynii, opowiada (12), że opat Paweł w pustyni Ferme odmawiał codziennie trzysta modlitw a po ukończeniu każdej modlitwy kładł kamyk do kieszeni, aby się nie pomylić. "Ούτος τετυπωμένας ειχεν τας ευχας τριακοσίας, τοσαύτας ψήφους συνάγων και εν τω κόλπω κατέχων". Rosweyde czyni tu uwagę: "Vel hinc probatur vetus usus calculorum rosarii, ut frustranei sint haeretici, qui vel recentem inventionem vel superstitiosam calumniantur".

Już tylko kroku jednego brakowało do zrobienia dzisiejszego różańca, mianowicie: kamyki, którymi liczono modlitwy, przewiercić i następnie nawlec na sznurek. Do odmawiania pokuty kościelnej (13), która niekiedy zależała na powtórzeniu 20-50 Ojcze nasz, taki sznur z kamykami był bardzo pożyteczny i pożądany.

Kanon dziesiąty synodu klichiteńskiego z r. 816 (14) mówi o takim sznurze modlitewnym, jako o rzeczy od dawna znanej, bo się tak wyraża: "Singuli servorum Dei diem jejunent et triginta diebus canonicis, expleta synaxi et septem Beltidum Pater noster pro eo cantetur". Belt, wyraz anglo-saksoński, wedle uczonych oznacza pas albo sznur. Jak świadczy Mabillon (15) w Rocznikach swoich pod r. 1044, sznury te były niekiedy bardzo kosztowne: "Dictum gemmarum circulum genus quoddam rosarii fuisse verisimillimum est, quia tum ejusmodi rosarii recitatio jam erat in usu".

Na początku drugiego tysiąclecia ery chrześcijańskiej obok modlitwy Pańskiej odmawiano pozdrowienie anielskie. Kardynał Hozjusz dowodzi (16), że tego pozdrowienia używano już w dawniejszych liturgiach wschodnich. – W XI wieku, jak świadczy opat Herman z Tornay, hrabina Ada odmawiała codziennie 60 pozdrowień anielskich. Jej siostrzeniec Goswin trzymał się również tejże praktyki (17). Wincenty z Beauvais opowiada w swojej historii (18), że Maria z Oigny († 1213) w czasie odmawiania psałterza po każdym psalmie klękała, odmawiając Zdrowaś Maryja. W żywocie błogosławionego Hermana Józefa († 1230) często napotykamy dawny zwyczaj odmawiania pozdrowienia anielskiego. Pewnego razu w widzeniu zapytała go Najświętsza Matka: "ubi salutationis angelicae laetifica memoria?" (19).

Około tego czasu łączenie modlitwy Pańskiej z pozdrowieniem anielskim było prawie powszechne. Otto, biskup paryski (1198) tak pisze do duchowieństwa: "Exhortentur populum semper presbyteri ad dicendam orationem dominicam et Credo in Deum et salutationem B. Virginis" (20). Biskup Aleksander z Conventry (1296) w Anglii nakazuje, aby wszyscy wierni odmawiali codziennie po siedem Ojcze nasz i tyleż Zdrowaś Maryja (21).

Nadmieniamy, że w przeciągu wieków średnich prawie do końca wieku XVI-go przez Zdrowaś Maryja rozumiano tylko pozdrowienie Najświętszej Dziewicy słowami Archanioła i św. Elżbiety. Nie tylko św. Tomasz z Akwinu, ale i św. Antonin, arcybiskup florencki († 1459), kończą tłumaczenie pozdrowienia anielskiego na słowach: i błogosławion owoc żywota Twojego. Zakończenie Kościół później dodał (22).

Z tego, cośmy dotąd powiedzieli, wypływa, że pojedyncze elementy modlitwy różańcowej istniały już i były w praktyce na początku wieku XIII-go, mianowicie: 1) częste powtarzanie modlitwy Pańskiej, 2) kamyki a względnie perły i korale do zachowania liczby tejże modlitwy, 3) sznur, na który nawlekano kamyki, 4) łączenie modlitwy Pańskiej z pozdrowieniem anielskim. Jest nadto rzeczą pewną, że przed wiekiem XIII-tym istnienie psałterza mariańskiego, tj. 150-ciu Zdrowaś Maryja, odpowiadających takiejże liczbie psalmów w Starym Testamencie, z 15 modlitwami Pańskimi i rozważaniem główniejszych tajemnic zbawienia nie da się dowieść historycznie; od tego zaś czasu taka modlitwa faktycznie już istniała. Tak utrzymuje Tomasz z Chantimpré (1263), który mówi o dwóch młodzieńcach, odmawiających codziennie trzy razy po pięćdziesiąt Zdrowaś Maryja, co już o różańcu tylko rozumieć można (23).

Nie można się zatem dziwić, że później, przy badaniu początku tej modlitwy przez teologów i historyków, szukano twórcy różańca we wszystkich stuleciach, poczynając od wieku pierwszego a kończąc na piętnastym. Według ich przypuszczenia mieli go ułożyć już to Apostołowie, już też pustelnicy, lub św. Benedykt, św. Beda Wielebny, św. Franciszek, albo wreszcie słynny kaznodzieja brat Alanus de Rupe z Bretanii (około r. 1475).

Imię św. Dominika jest ściśle połączone z modlitwą różańcową, ponieważ ten Święty z polecenia Królowej Niebios, Patronki swojego zakonu, głosił ludowi odmawianie psałterza Maryi w celu zwalczenia heretyków albigensów. Tradycji tej dowodzi obraz, umieszczony w kościele św. Jakuba w Muret a przedstawiający świetne zwycięstwo Szymona de Montfort w 1213 nad albigensami. Na obrazie tym Najświętsza Matka podaje różaniec św. Dominikowi; z lewej strony Bogarodzicy klęczą Fulko, biskup tuluski, i Szymon z Montfort. Dwóch synów św. Dominika Alanus de Rupe, o którym wyżej wspomnieliśmy, i Jakub Sprenger, przeor koloński, przyczynili się bardzo do rozszerzenia różańca wymownymi kazaniami, w których wykładali tajemnice, ponieważ ich rozważanie należało już wtedy łączyć z odmawianiem tej modlitwy. Gdy Papież Sykstus IV-ty dnia 12 maja 1479 sławną bullą Ea quae ex fidelium ubogacił odpustami odmawianie różańca, prawie we wszystkich krajach zaczęły powstawać bractwa różańcowe. Niedokładna w niektórych punktach forma różańca coraz więcej się ustalała a św. Pius V, zatwierdzając modlitwę kościelną w zakończeniu pozdrowienia anielskiego, bullą Consueverunt Romani Pontifices z dnia 17 września 1569 ostatecznie ustanowił istotę tego nabożeństwa, złożonego z modlitwy ustnej i rozmyślania tajemnic, jak się ono dotąd odmawia.

Niemożebną nieomal jest rzeczą wyliczać wszystkich Papieżów, którzy gorąco zalecali wiernym odmawianie różańca. "Powiedz wiernym, powiedział pewnego razu Pius IX na audiencji, że Papież nie zadowala się tylko błogosławieniem różańców, ale i sam codziennie różaniec odmawia i dzieci swoje do tegoż zachęca!". Znane są także słowa Grzegorza XIII: "Per rosarium placatur ira Dei et intercessio Mariae imploratur", i Grzegorza XVI: "Rosarium est destructio peccati, recuperatio gratiae et gloriae Dei".

Spoczywający w Bogu Papież Leon XIII, stojąc na straży zbawienia wiernych, których potrzeby znał doskonale, wielokrotnie podnosił głos pasterski dla pobudzenia wszystkich dzieci Kościoła do ustawicznego wzywania Najświętszej Matki Bożej w Jej różańcu. Ojciec Święty zwraca uwagę, że wierni w ciężkich potrzebach uciekali się zawsze z prośbą o pomoc do Najświętszej Maryi i przez Jej pośrednictwo od Pana Boga żądane łaski otrzymywali, jak to świadczą zwycięstwa pod Lepantem, Temeswarem i Korfu. Między encyklikami tego Papieża szczególniej trzy odznaczają się natchnioną wymową i rzewną czcią i miłością ku Matce Zbawiciela, a mianowicie: Supremi Apostolatus officio z d. 1 września 1883, Adjutricem populi christiani z d. 22-go września 1891 i Fidentem piumque animum z d. 20 września 1896. Nadto, Leon XIII encykliką Salutaris ille Spiritus z dnia 24 grudnia 1883 dodał do Litanii Loretańskiej wezwanie: Królowo Różańca świętego, módl się za nami!

Powyższy pogląd na historię różańca dowodzi, że jest on modlitwą bardzo starą, poważaną i skuteczną. Już wielka jej starożytność mówi o popularności, użyteczności i praktyczności różańca. Jest on cementem do zaprawienia coraz większego rozdziału między kapitalizmem i proletariatem, wiarą i niewiarą; jest wypróbowanym lekarstwem na niedomagania społeczne naszego wieku samolubnego. Jeżeli rzucimy okiem na dawne korporacje, np. na bractwa i cechy, zauważymy wielką różnicę między dawniejszymi stowarzyszeniami a dzisiejszymi. Gdyby w każdym warsztacie odmawiano różaniec i dusza na każdy dziesiątek wznosiła się po drabinie niebiańskiej, rozważając w pracowni św. Józefa jego miłość do Pana Boga i posłuszeństwo Syna Bożego, jak bardzo zmieniłby się stosunek majstra do pracowników i tych znowu do swego pracodawcy. W kwestii wykształcenia przyszłych rzemieślników leży zarodek pomyślności i rozwoju samego rzemiosła i zawiązek jego upadku; dopóki majster nie przekona się i nie pozna, że on dla ucznia zastępuje miejsce ojca, który mu syna na naukę oddał, i odpowiednio do tego nie będzie go traktował, kwestia rzemieślnicza nie będzie rozwiązana.

Także i na stosunki fabryczne Kościół katolicki posiada doskonałą receptę. Gdyby każdy robotnik szedł rano do pracy z usposobieniem Dziecięcia Jezus i brał na siebie ze Zbawicielem wszystkie trudy i przykrości, – gdyby pracodawca widział w robotnikach braci Jezusa Chrystusa a wszyscy pilnie i nabożnie odmawiali różaniec, jakże prędko ujrzelibyśmy inny i weselszy obraz stosunków społecznych! Życie każdej jednostki i społeczeństwa na ziemi przedstawione jest całkowicie w różańcu: praca, cierpienia, odmiana. Kto zaś szydzi z różańca albo go sobie przykrzy, chyba wie i rozumie, że ten, kto oglądał wspaniały obraz, często nań spogląda a nawet powraca, aby mu się jeszcze lepiej przyjrzeć. Czy może i tu lenistwo swoje okaże? Czy się męczymy powtarzaniem ulubionej melodii lub pieśni? Czy nie pożywamy codziennie tego samego chleba a jednak on ckliwości nam nie sprawia? Czy to samo słońce nie przyświeca nam codziennie przez rok cały? Czy nie cieszymy się, gdy oglądamy corocznie te same kwiaty na wiosnę, w lecie i na jesieni? Czy dziecię przykrzy sobie, że codziennie nazywa rodziców ojcem i matką, kocha ich szczerą miłością i spełnia wszystkie rozkazy, aby ich w niczym nie obrazić? Czy wobec tego możemy się wstydzić często pozdrawiać Najświętszą Matkę w świętym różańcu?

Kto wierzy w Bóstwo Chrystusa Pana, nie może odłączać Maryi od Chrystusa, ani wykluczać Jej ze swego serca. Miłość do Najświętszej Matki nie może być oddzieloną od nabożeństwa do Jej Boskiego Syna a naszego Zbawiciela. Najpiękniejszą, najzacniejszą i najprostszą modlitwą do Najświętszej Dziewicy jest i pozostanie na zawsze różaniec, który Leon XIII Papież tak gorąco za swego życia zalecał do odmawiania wszystkim narodom i ludom. Gdy różańcem czcić będziemy Bogarodzicę, wrócą do nas dawne obyczaje patriarchalne i życie cnotliwe i zadowolenie wszystkich sfer społecznych, ponieważ patrzeć będziemy na wzór w Chrystusie, którego życie, mękę i uwielbienie rozważamy właśnie w różańcu. Tylko lud, żyjący po chrześcijańsku i posłuszny dla władzy i jej dobrego kierownictwa, może być wśród dzisiejszego zepsucia rękojmią przyszłych lepszych czasów.

PRZYPISY:

(1) Mt. XVI, 18. (2) Ps. XLV, 5, (3) Łk. XI. (4) Tamże XVIII, 1. (5) Mt. VI, 7. (6) Mt. XXVI, 44 i Marek XIV, 39. (7) Daniel III. (8) Cap. 35. (9) Div. inst. IV, 28. (10) VII, 24. (11) S. Augustini epist. 130. (12) Historia Lausiaca, cap. 23. – Migne, P. gr. XXXIV, 1008 i 1268. (13) Por. Księgi pokutne z wieku VIII-go. (14) Hardouin, Collectio regia maxima conciliorum IV, 1222. (15) Annales ordinis s. Benedicti IV, 462. (16) Confessio fidei catholicae christiana, Coloniae 1573, t. I, 880. (17) Acta Sanctorum, Aprilis I, 842. (18) Lib. XXX, cap. 24. (19) Acta Sanctorum, l. c., 696. (20) Hardouin, VI, II, 1942. (21) L. c., VII, 278. (22) Por. Brewiarz franciszkański, drukowany u Thielemana w Paryżu 1521 r. Całe Zdrowaś Maryja weszło w skład brewiarza przez św. Piusa V w r. 1568. (23) Bonum universale, ed. Colvernii. Duaei 1597, lib. II, cap. 29, p. 6.

"Homiletyka". Pismo miesięczne poświęcone kaznodziejstwu i życiu duchownemu, pod kierunkiem literackim Ks. Mariana Nassalskiego Magistra Teologii. Rok siódmy. – Tom XII. Włocławek. Redakcja i Administracja "Homiletyki". 1904, ss. 61-70.



Różaniec ma swoją piękną i fascynującą historię, a nawet prehistorię. Mówi o niej ks. Roman Kneblewski.

_______________________________________

O ODMAWIANIU RÓŻAŃCA ŚW.


I. Warunki dobrego odmawiania Różańca św.

Różaniec św. jest jednym z najwznio­ślejszych sposobów nabożeństwa katolickiego, jak to nazbyt jasno wynika z tego, cośmy powiedzieli wyżej. Z tej samej atoli przyczyny, że jest tak wzniosłym nabożeństwem, należy dokładać wszelkiego starania, by go dobrze odmawiać, ażeby owa wzniosłość, wynikająca z jego istoty – w praktyce nie została zniweczoną, lecz przeciwnie zachowaną i coraz bardziej wzrastała. Pożyteczną więc będzie rzeczą zastanowić się nieco nad spo­sobem dobrego odmawiania Różańca św. Przewodnikiem w tym rozważaniu będzie nam Kościół św., który między innymi warunkami pragnie szczególnie, by każda modlitwa – różaniec zaś należy do najwznioślejszych modlitw – była od­mawianą: godnie, uważnie i pobożnie (1).

Godnie. Pierwszym warunkiem wymaganym, by godnie modlić się do Boga, jest bez wątpienia stan łaski. Bóg bowiem może miłować tylko to, co podobnym jest do Niego; dusza zaś upodabnia się Bogu i najściślej z Nim się łączy przez ła­skę, która jest odzwierciedleniem i udziałem pięk­ności niestworzonej. Nie wynika stąd jednak, by ten, kto pozbawiony jest łaski z powodu grzechu, nie mógł i nie powinien modlić się lub odma­wiać różańca; owszem, jako znajdujący się w większej od innych potrzebie, jeśli nie godnie, to jednak bardzo stosownie uciekać się będzie przez Różaniec św. do Tej, która jest "Ucieczką grzesznych", by mu przyszła z pomocą w tak ważnej potrzebie, gdyż Różaniec św. zawsze dawał do­wody tego, co czytamy w księdze Mądrości: "któ­rzy (mię) wzywali, stali się uczestnikami Boskiego przyjacielstwa" (2). Wolność jednak od grzechu nie wystarcza do godnego odmawiania Różańca św., należy jeszcze odmawiać sercem uległym i wolnym od wszelkiego nierządnego przywiązania do rzeczy ziemskich. Dlatego to Kościół św. w Ewangelii Mszy św. uprzywilejowanej o Różańcu św. podaje nam do czytania przypowieść o siewcy, abyśmy, rozważając w odmawianiu Różańca św. słowa i ważniejsze zdarzenia z życia Chrystusa i Jego Najświętszej Matki, pamiętali, że Różaniec św. należy odmawiać w tym samym usposobieniu du­cha, w jakim należy słuchać i przyjmować sło­wo Boże, które żadnego nie przynosi owocu w ser­cach rozproszonych, nieugiętych, przywiązanych do rzeczy ziemskich, jak to dzieje się z ziarnem, które padnie wedle drogi, albo na opokę – albo między ciernie.

Różaniec św. należy również odmawiać uważnie. Uwaga jest aktem umysłu, który przy­kuwa człowieka do tego, co czyni. Bez uwagi ża­dna modlitwa nie ma znaczenia u Boga; niemo­żliwą bowiem jest rzeczą, mówi św. Grzegorz, by Bóg słuchał modlitwy, na którą sam modlący się nie zwraca uwagi (3). Dlatego i Różaniec św., jeśli chcemy, by był miłym Bogu i Jego Najświętszej Matce, należy odmawiać w skupieniu umysłu, zwracając uwagę na to, co się czyni; tym bar­dziej, że Różaniec św. zawiera całość ducha czci chrześcijańskiej, gdyż łączy w sobie modlitwę ustną zarówno i myślną. Ponieważ zaś jest rze­czą niemożliwą zastanawiać się umysłem równo­cześnie nad rozmaitymi rzeczami, dlatego gdy się odmawia Różaniec św. należy zaniechać wszelkie­go innego zajęcia i wszelkiej troski o rzeczy tego świata. Najświętsza Panna obficie wynagrodzi sta­ranie podjęte przez nas, byśmy jak najlepiej oddali Jej cześć i jak najuważniej rozmyślali ta­jemnice i przykłady boskiego Jej Syna. Odma­wiać Różaniec św., gdy się haftuje, szyje, albo wykonuje jakąkolwiek czynność materialną – nie jest to zapewne najlepszy sposób odmawiania ko­ronki. Mimo to – ponieważ tego rodzaju zajęcia nie wymagają takiego natężenia uwagi, by umysł nie mógł zająć się żadną inną myślą, i ponieważ we wielu pensjonatach, pracowniach, klasztorach istnieje zwyczaj odmawiania Różańca św. podczas zajęć i pracy, by nie marnować czasu na próż­nych rozmowach – nie należy tego sposobu postępowania zupełnie potępiać. Owszem, zdaje się, że ten zwyczaj został zatwierdzony, ubocznie przynajmniej, przez papieża Piusa IX, gdy zezwo­lił na uzyskanie wszystkich odpustów odmawia­jącym wspólnie Różaniec św., byleby jeden z nich, który wówczas odgrywa niejako rolę dy­rektora, przebierał w ręku paciorki różańca, a inni z nim się łączyli (4).

Na koniec Różaniec św. należy odmawiać pobożnie. Pobożność, jak mówi św. Tomasz, jest niczym innym – jak "pewnym szczególnego ro­dzaju aktem woli, ochotnej i gotowej czynić wszystko, cokolwiek odnosi się do służby i poddaństwa Bogu" (5). Ażeby zatem pobożnie odmawiać Różaniec św., powinniśmy przede wszystkim pozbyć się wszelkiego ospalstwa i gnuśności, roz­począć odmawianie wolą ochotną i gotową, czyli w ochoczym i żywym usposobieniu ducha, w in­tencji oddania czci Jezusowi i Maryi, rzewnie i miłośnie rozmawiania z Nimi i otrzymania pomo­cy we wszystkich potrzebach.

Ponadto – ponieważ Różaniec św. przez roz­ważania tajemnic jest szkołą doskonałości chrze­ścijańskiej, w której uczymy się – jak należy unikać grzechu – a jak ćwiczyć się w nabywa­niu najwznioślejszych cnót, należy odmawiać go pobożnie i w tym znaczeniu, byśmy byli gotowi do ochoczego spełniania, względnie zaniechania tego wszystkiego, co nam na przykładzie Jezusa i Maryi okaże się miłości lub nienawiści godnym. Maryja zaś, mówi Leon XIII, "która jakkolwiek w sobie nie doznawała żadnej, zna jednak dosko­nale słabość i skażenie natury naszej, i która jest ze wszystkich matek najlepszą i najbardziej troskliwą – jakżeż chętnie i hojnie przyjdzie nam z pomocą, jaką miłością orzeźwi i mocą utrwali! Idącym drogą uświęconą boską Krwią Jezusa i łzami Maryi, pewnym i łatwym dla nas będzie również dojście do używania uczestnictwa przebłogosławionej ich chwały" (6).

Wewnętrzna pobożność woli musi być ko­niecznie złączona z pobożnością zewnętrzną, bez której pobożność wewnętrzną trudno nader za­chować. Nie jest to koniecznym, oświadczamy, by Różaniec św. odmawiać zawsze w kościele, lub klę­cząco, można bowiem doskonale i z pożytkiem od­mawiać również w domu, w drodze, w podróży, sie­dząc lub przechadzając się; owszem, gdy konieczność do tego zmusza, nawet w łóżku; zaw­sze jednak odmawiać należy ze skromnym uło­żeniem ciała, z powagą i czcią, jaka powinna ce­chować pełnego nędzy człowieka, pragnącego roz­mawiać z Bogiem – Stwórcą i Królową niebios. O! jakżeż wielki brak pobożności pod tym wzglę­dem. Bezowocnie czynią ci, którzy z takim pośpie­chem odmawiają Różaniec św. i tak połykają słowa, że zaledwie zrozumieć można, jeżeli w ogóle coś można zrozumieć, co oni bełkocą; również ci, którzy co chwila słowami albo czynami prze­rywają, jak i ci, którzy leżąco odmawiają lub w takiej pozycji ciała, iż raczej wyglądają na śpiących – aniżeli odmawiających Różaniec św. Czegóż zatem, pyta pewien pobożny pisarz, cze­go można spodziewać się po takich różańcach od­mawianych z podobną niepobożnością? Zapewne niczego dobrego, owszem wiele złego; wszelką bowiem modlitwę, nawet nie nakazaną, należy od­prawiać pobożnie, jeśli nie chcemy ściągnąć na siebie gniewu Bożego (7).

Pragniemy wskazać również inny śro­dek do dobrego odmawiania Różańca św., a mia­nowicie doskonałe wzbudzanie intencyj naszych, czyli – jak powiada pewien pisarz (8), odmawiać Różaniec św. z obfitością miłości. Pewnym jest bowiem, mówi św. Tomasz (9), że ta sama modlitwa, którą za nami zanosimy, o tyle milszą jest Bogu, o ile większą płonie miłością; z drugiej znowuż strony, jeśli jest jaka modlitwa, którą możemy Bogu ofiarować dla osiągnięcia jakichkolwiek świętych celów, jest nią bez wątpienia Różaniec św. Wszystko bowiem w zakresie Odkupienia czerpie moc swoją z tajemnic, jakie w różańcu rozważamy; o wszystko zaś prosimy, jak to wy­kazaliśmy wyżej, w modlitwie Pańskiej i Pozdro­wieniu anielskim. Ażeby więc odmawiane przez nas Różańce św. coraz bardziej były owocne i ożywione miłością, możemy i powinniśmy, nie zapominając o nas samych, jak najbardziej roz­szerzać nasze intencje, odmawiając nasze różańce według woli Bożej, ku większej Jego chwale, za pomyślność i wywyższenie św. matki Kościoła, o dobro bliźnich naszych, którzy są nam braćmi w Chrystusie. Dwie zaś intencje zawsze były szczególniejszymi intencjami dla czcicieli Różańca św.: grzesznicy i dusze w czyśćcu cierpiące.

Grzesznicy, ponieważ są pozbawieni łaski, znajdują się w niebezpieczeństwie potępienia wiecznego, a duchy złe czynią wszelkie wysiłki, ażeby ich w tym stanie utrwalić i do piekielnej zaprowadzić przepaści. A przecież i dla nich Bóg zstąpił z nieba, cierpiał i umarł na krzyżu; gdyby więc choć jedna tylko dusza zginęła, ginie cząst­ka samego odkupienia. Modlić się więc za grzesz­ników, jest to współpracować z Chrystusem nad odkupieniem dusz. Jakżeż pomocnym jest ku te­mu Różaniec św.! Czytamy w żywocie św. Win­centego Ferreriusza, że gdy go zawezwano do łoża umierającego, który żadną miarą nie chciał się nawrócić, poprosił św. Wincenty wszystkich obecnych, by razem z nim odmówili Różaniec św.; zanim skończyli odmawianie, już łaska Boska zwyciężyła. Stąd to zapewne pochodzi, mówi pe­wien pisarz, że w niektórych krajach, a przede wszystkim w Sabaudii, istnieje zwyczaj, że gdy ktoś ciężko chory nie chce przyjąć Sakramentów świętych – gromadzi się kilka pobożnych osób dla odmówienia Różańca św. (10).

Po Przenajświętszej Ofierze Mszy św. najlepszym sposobem niesienia pomocy duszom zatrzymanym w czyśćcu jest Różaniec św. Wynika to zarówno z wielkiej wzniosłości tego nabożeństwa – jak niemniej z wielkiej obfitości przywiązanych doń odpustów, które na podstawie łaskawego zezwo­lenia Stolicy Apostolskiej można zawsze ofiarować za dusze zmarłych. "Jeżeli pragniemy", mówi św. Alfons, "przyjść z pomocą duszom w czyśćcu cierpiącym, ofiarujmy za nie Różaniec św., który przynosi im wielką pociechę" (11). Głosi podanie, że bł. Janowi Massias, braciszkowi zakonu domi­nikańskiego, objawionym zostało, że wybawił z ognia czyśćcowego niezliczoną ilość dusz przez codzienne odmawianie wielu Różańców św. Zba­wienną zatem jest rzeczą – ofiarowanie modlitw różańcowych za dusze zmarłych, by tak łatwym sposobem przyjść im cierpiącym z ochłodą; ocze­kują one bowiem od nas, a może mają i prawo do tego, byśmy za nie zasyłali modły. Oto dlaczego sam Kościół św. pragnie, by wszystkie odpusty różańcowe mogły być ofiarowane za dusze zmar­łych i ażeby nabożeństwo miesiąca października ku czci Różańca św. kończyło się w sam dzień poświęcony pamięci wszystkich zmarłych (dzień zaduszny) (12).

Starajmy się przeto często i dobrze odmawiać Różaniec św.: godnie mianowicie, uważnie i po­bożnie; z należną czcią, wymawiając wyraźnie słowa, z hojną, obfitą miłością. Różaniec dobrze odmawiany będzie przeobfitym źródłem pociech w tym życiu i najpewniejszą podstawą nadziei osiągnięcia ich w przyszłym.

Do niedawnych czasów, dla uzyskania odpustów za odmawianie Różańca św., należało odmawiać go bez przerywania, przynajmniej jed­ną trzecią cząstkę w całości. Tylko członkowie wpisani do bractwa mieli przywilej i to jedynie przy odmawianiu obowiązującego w ciągu tygod­nia różańca, że mogli oddzielać jeden dziesiątek od drugiego, bez względu na czas między jednym dziesiątkiem a drugim.

Gdy zwrócono się do św. Kongregacji Od­pustów z prośbą, by uzyskała od Ojca św. po­zwolenie dla wszystkich wiernych i w każdym wypadku dzielenia Różańca św. na więcej, aniżeli trzy części, odpowiedziała: nie ma potrzeby (13). Co jednak św. Kongregacja w r. 1858 uważała za niepotrzebne, zostało udzielonym przez Ojca św. Piusa X najpierw tylko wpisanym do bractwa (14), następnie zaś wszystkim wiernym (15). Dziś zatem mogą wszyscy zyskiwać odpusty różańcowe, od­mawiając nawet każdy dziesiątek oddzielnie.

Różaniec zatem, nawet ze względu na praktyczne zastosowanie, staje się modlitwą na­der dogodną dla zbawiennego zużytkowania krótkich chwil czasu, jakie pozostają każdemu wśród dziennych zajęć. W domu, w drodze, ocze­kując kogo, przed rozpoczęciem jakiego nabo­żeństwa, zawsze nadarzy się sposobność odma­wiania Różańca św.; dziś zwłaszcza łatwiej – aniżeli dawniej, gdy można odmawiać każdy dzie­siątek oddzielnie bez utraty odpustów. Rano np. można odmówić jeden lub dwa dziesiątki; popołud­niu zaś lub wieczorem resztę dziesiątek z tej samej serii dla dopełnienia jednej cząstki, nie tracąc odpustów. Gdy więc tego rodzaju są obecne roz­porządzenia Kościoła co do odmawiania Różań­ca, czy może ktoś słusznie twierdzić, że brak mu czasu na częste a nawet codzienne odmówie­nie chociażby jednej cząstki Różańca św.

II. O wspólnym odmawianiu Różańca św.

Modlitwa, najszlachetniejsza mowa wia­ry, ma zawsze w sobie coś rzewnego i wzniosłego, zarówno na ustach ubogiej staruszki, jak uczonych i panujących; nie masz atoli nikogo, choćby naj­dzielniejszym był mężem, kto by nie doznał sil­nego wzruszenia na widok tłumu korzącego się w świątyni przed obliczem Boga.

"Dlaczego gromadzimy się w świątyni, dla­czego przychodzimy do kościoła?" – mówi św. Jan Złotousty. – "Ażebyśmy tym silniej skłonili Boga ku miłosierdziu. Będąc bowiem nieudolnymi, gdy modlimy się sami, w związku miłości błagamy Boga, by nam udzielił, o co Go prosi­my. Dlatego zaś wam to mówię, abyście zawsze spieszyli na wspólne modlitwy, (kolekty), i nie mówili: Czyż nie mogę pomodlić się w domu? Możesz wprawdzie się modlić, ale modlitwa od­prawiana z członkami twej własnej rodziny nie ­ma takiej mocy, jak gdy całe ciało Kościoła jed­nomyślnie i jednogłośnie modły zasyła" (16). A w innym miejscu pisze: "Modlić możesz się i w domu; nie możesz jednak tak się modlić, jak w kościele, gdzie tylu zgromadzonych braci, gdzie jednomyślnie wznosi się wołanie do Boga. Nie z tym samym więc skutkiem wysłuchanym będziesz, modląc się sam w domu swoim, jak gdy się modlisz wespół z braćmi twymi. Tu jest nieco więcej, a mianowicie zgoda, jednomyślność, węzeł miłości" (17).

Różaniec św., modlitwa nad wyraz chrześci­jańska, zyskuje również bardzo wiele na wznio­słości i skuteczności, gdy jest odmawianą wspól­nie; powiedziałbym owszem, że z pomiędzy in­nych ta modlitwa jest najstosowniejszą, jak do­świadczenie stwierdza, do wspólnego odmawiania – czy to publicznie w kościołach, czy też w ro­dzinach.

Różaniec w rodzinie! Niestety! ileż jest dzi­siaj takich rodzin, w których istniałby dawny zwyczaj kończenia dnia wspólnym odmówieniem Różańca św.? Modlitwa ta wspólna dla oddania czci Bogu i Najświętszej Pannie, dla przyjścia z pomocą naszym zmarłym a uzyskania łask żywym, prze­kazywaną zostawała rodzinom chrześcijańskim ja­ko najdroższe dziedzictwo. Wieczorem, gdy powaga ciszy przemawia do serc, wszyscy członkowie rodziny, rozproszeni w ciągu dnia, zgromadzali się na wspólną modlitwę, dom przemieniał się niejako w świątynię, a czoło ojca i matki, którzy stawali się pewnego rodzaju kierownikami Ró­żańca św., przyozdabiał blask jakoby kapłaństwa domowego (18).

Na kongresie mariańskim we Fryburgu w Szwajcarii, odbytym 1902 r., wyrażono to życze­nie: "Wszyscy katolicy – idąc za wyraźną wolą Najwyższego Pasterza Leona XIII, wszelkimi siłami niech się starają, by został zachowany względnie wprowadzony zwyczaj codziennego od­mawiania przy wieczornych pacierzach cząstki Różańca św.". Oby spełniło się to życzenie, oby w poszczególnych rodzinach zajaśniał na nowo ten przecudny objaw życia chrześcijańskiego!

Różaniec św. jest nadto modlitwą najuroczystszą i nader stosowną do publicznych na­bożeństw. Samże Kościół św., mądry nauczyciel w podawaniu najskuteczniejszych swych środków, które by w dzieciach jego wzbudzały uczucia praw­dziwej, głębokiej wiary i miłości chrześcijańskiej, tak wysoko zawsze cenił Różaniec św., iż słusznie możemy twierdzić, że stał się on modlitwą pra­wie liturgiczną. Dlatego słynny Leon XIII napo­mina i zachęca wiernych i duchowieństwo:

a) ażeby w każdy dzień świąteczny, w ko­ściołach parafialnych, nawet w tych, w których nie ma kanonicznie zaprowadzonego bractwa ró­żańcowego, odmawiano przynajmniej trzecią cząst­kę Różańca św. (19);

b) ażeby w kościołach, gdzie zaprowadzonym jest bractwo, "usilnie starali się rządcy ko­ścioła, ażeby, jeśli to możliwe, codziennie, lub jak najczęściej, zwłaszcza w uroczystości Najświętszej Panny Maryi, przed ołtarzem tegoż bractwa publicznie odmawiano Różaniec św." (20);

c) ażeby we wszystkich kościołach katedral­nych na całym świecie codziennie odmawiano Różaniec św. (21).

Kto rozumie pragnienie serc i potrzeby wiernych, komu nie jest obojętnym wzrost wiary św., musi przyznać, że odmawianie Różańca św. jest środkiem nader skutecznym do wzbudzenia w duszach najszlachetniejszych uczuć wiary i mo­ralności, do skierowania wiernych ku dobru, któ­re jest ich celem. "Oby", kończy Leon XIII w encyklice "Jucunda semper" (8 września 1894), "oby temu świętemu nabożeństwu przywrócono wszędzie jego cześć dawniejszą: w miastach i wio­skach, w rodzinach i pracowniach, u uczonych i prostaczków niech ono będzie umiłowanym i czczonym, jako świadectwo chrześcijańskiej wia­ry, jako obowiązek i jako twierdza uzyskania i zachowania łaskawości bożej".

W pewnej wiosce, w okolicy Trydentu, wła­ściciel, ażeby tym łatwiej nakłonić ludzi do wspól­nego odmawiania Różańca św., umierając ustano­wił wieczysty zapis, na mocy którego każdej so­boty, jak również w wigilie uroczystości św. Apo­stołów i N. P. Maryi, służba domowa ma otrzy­mywać pewną ilość wina, jeśli wespół z głową rodziny odmawiać będzie Różaniec św.; zwyczaj ten zachowuje się po dziś dzień (22). Nie sprzeciwia się to duchowi gorliwości chrześcijańskiej, jeśli do dawnej świetności wraca jakieś pobożne ćwi­czenie, które dla rodziny katolickiej i społeczeń­stwa ludzkiego jest prawdziwym podręcznikiem szkolenia chrześcijańskiego, środkiem wychowa­nia, węzłem jedności duchowej, źródłem błogo­sławieństwa niebios.

PRZYPISY:

(1) Zob. modlitwę przy rozpoczęciu pacierzy ka­płańskich: "Aperi Domine os meum". (2) Sapient. VII, 14. (3) Liber 22. Moral. c. 13; S. Thomas II. II. q. 83. a. 13. (4) S. Congr. de Indulg. 22 Jan. 1858. (5) S. Thomas II. II. q. 82. a. 1 et 4. (6) Encycl. "Magnae Dei Matris", 8 Sept. 1892 (7) Morassi O. P., Il Rosario della B. V. Maria, Parte II, c. I. (8) Op. cit., Parte II, c. I. (9) II. II. q. 83. a. 7. (10) Morassi O. P., Il Rosario..., Parte II, c. I. (11) Le Glorie di Maria, a. 8, § 2. (12) Zob. niżej str. 191, nr 86, i str.: 251, 274, 276, 278. (13) S. Congr. Indulg. 22. Jan. 1858. (14) Zob. Analecta Ord. Praed. t. VII, str. 748. (15) S. Congr. Indulg. 8. Jul. 1908. (16) De prophetiarum obscuritate, Hom. III, nr. 6. (17) De incomprehensibili Dei natura, Hom. III, nr. 6. (18) Del Corona O. P., Le Rose di Maria, § XXIII. (19) Breve "Salutaris ille", 24 Decemb. 1883. (20) Constit. "Ubi primum", § XIII. (21) Breve "Salutaris ille", 24 Decemb. 1883. (22) Esser O. P., Le Rosaire de la très S. Vierge, c. 10, p. 307.

O. Ludwik Fanfani Z. K., Różaniec N. Panny Marji. Historia – Ustawodawstwo – Praktyki pobożne. Praktyczny podręcznik nader użyteczny dla dyrektorów bractw jak również członków Różańca Świętego. Na język polski przełożył: O. Gundysław Fr. Junik Z. K., Lwów 1935, ss. 58-72.


JAK ODMAWIAĆ RÓŻANIEC



MODLITWY

Signum sanctae crucis /Znak krzyża/

In nomine Patris, + et Filii, et Spiritus Sancti. Amen

W imię Ojca, + i Syna, i Ducha Świętego. Amen

Salve Regina /Witaj Królowo/

Salve, Regina, mater misericordiae, vita, dulcedo et spes nostra, salve. Ad te clamamus, exsules filii Hevae. Ad te suspiramus gementes et flentes in hac lacrimarum valle. Eia ergo, advocata nostra, illos tuos misericordes oculos ad nos converte. Et Jesum, benedictum fructum ventris tui, nobis post hoc exsilium ostende. O clemens, o pia, o dulcis Virgo Maria.

Witaj Królowo, Matko Miłosierdzia, życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj! Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy, do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. Przeto, Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć, a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo!

Oratio Dominica /Modlitwa Pańska/

Pater noster, qui es in caelis, sanctificetur nomen tuum, adveniat regnum tuum, fiat voluntas tua sicut in caelo et in terra. Panem nostrum quotidianum da nobis hodie; et dimitte nobis debita nostra, sicut et nos dimittimus debitoribus nostris, et ne nos inducas in tentationem, sed libera nos a malo. Amen.

Ojcze nasz, któryś jest w niebie święć się imię Twoje; przyjdź królestwo Twoje; bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi; chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom; i nie wódź nas na pokuszenie; ale nas zbaw od złego. Amen.

Salutatio angelica /Pozdrowienie anielskie/

Ave, Maria, gratia plena, Dominus tecum; benedicta tu in mulieribus, et benedictus fructus ventris tui, Iesus. Sancta Maria, mater Dei, ora pro nobis peccatoribus, nunc et in hora mortis nostrae. Amen.

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen

Doxologia in honorem Sanctissimae Trinitas /Doksologia „mała” ku czci Najświętszej Trójcy/

Gloria Patri, et Filio, et Spiritui Sancto, sicut erat in principio et nunc et semper et in saecula saeculorum. Amen.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

Domine Jesu / O mój Jezus

Domine Jesu, dimitte nobis debita nostra, salva nos ab igne inferiori, perduc in caelum omnes animas, praesertim eas, quae misericordiae tuae maxime indigent.

O Mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj Nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, a szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia .

Symbolum Apostolorum / Wierzę w Boga

Credo in Deum Patrem omnipotentem, Creatorem caeli et terrae; et in Iesum Christum, Filium eius unicum, Dominum nostrum; qui conceptus est de Spiritu Sancto, natus ex Maria Virgine; passus sub Pontio Pilato, crucifixus, mortuus, et sepultus; descendit ad inferos; tertia die resurrexit a mortuis; ascendit ad caelos, sedet ad dexteram Dei Patris omnipotentis; inde venturus est iudicare vivos et mortuos. Credo in Spiritum Sanctum; sanctam Ecclesiam catholicam, sanctorum communionem; remissionem peccatorum; carnis resurrectionem; vitam aeternam. Amen.

Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.

Oratio ad finem / Modlitwa końcowa

D. Ora pro nobis Sancta Dei Genitrix. / K. Módl się za nami Święta Boża Rodzicielko

C. Ut digni efficiamur promissionibus Christi. / W. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych

Oremus. Deus, cuius Unigentius per vitam, mortem et ressurectionem suam nobis salutis aeternae praemia camparavit, concende, quaesumus: ut haec mysteria sacratissimo Beatae Mariae Virginis Rosario recolentes, et imitemur quod continent, et quod promittunt assequamar. Per eumdem Christum, Dominum nostrum. Amen.

Módlmy się. Boże, którego Jednorodzony Syn przez swoje życie, śmierć i zmartwychwstanie wysłużył nam wieczne zbawienia, spraw abyśmy rozważając te tajemnice w Różańcu Najświętszej Marii Dziewicy, według nich kształtowali nasze życie i osiągnęli zawarte w nich obietnice. Przez tegoż Chrystusa, Pana naszego. Amen./


TAJEMNICE RÓŻAŃCOWE
__________________________________________________


Sposób odmawiania Różańca Świętego zalecany przez 
św. Ludwika Marię Grignion de Montfort


Veni, Sancte Spiritus...

Ogólne ofiarowanie tajemnic

Łączę się ze wszystkimi Świętymi, którzy są w Niebie i ze wszystkimi sprawiedliwymi, którzy są na ziemi: łączę się z Tobą Jezu mój, aby godnie chwalić twoją Świętą Matkę i chwalić Ciebie samego w Niej i przez Nią. Wyrzekam się wszystkich roztargnień, które mogą przyjść w czasie tego Różańca.

Ofiarujemy Ci Najśw. Dziewico to "Wierzę", aby uczcić Twoją wiarę tutaj na ziemi, i prosić Cię, abyś nam pozwoliła uczestniczyć w tej Twojej wierze.

Ofiarujemy Ci Panie to, "Ojcze nasz", aby adorować Cię w Twojej Jedności i uznać Cię czym jesteś, przyczyną i końcem wszystkich rzeczy.

Ofiarujemy Ci Trójco Przenajświętsza te trzy "Zdrowaś Maryjo", aby podziękować Ci za wszystkie łaski, których udzieliłaś Maryi i nam przez Jej pośrednictwo!

"Wierzę", jedno "Ojcze nasz", trzy "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu".

Poszczególne ofiarowanie tajemnic

TAJEMNICE RADOSNE:

I. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten pierwszy dziesiątek, ku czci Twojego Wcielenia i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o głęboką pokorę serca.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu", 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Wcielenia wstąpi do mojej duszy i uczyni ją naprawdę pokorną.

II. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten drugi dziesiątek ku czci wizyty Twojej Świętej Matki u swojej kuzynki świętej Elżbiety i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Maryi, o doskonałą miłość względem bliźniego.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Nawiedzenia wstąpi do mojej duszy i uczyni ją naprawdę pełną miłości.

III. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Dzieciątko Jezus, ten trzeci dziesiątek ku czci Twego świętego Narodzenia i prosimy Cię przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o oderwanie od dóbr świata, o miłość ubóstwa i biednych.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Narodzenia wstąpi do mojej duszy i uczyni ją ubogą w duchu.

IV. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten czwarty dziesiątek ku czci Twojego Ofiarowania w Świątyni przez ręce Maryi i prosimy Cię przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o dar mądrości i czystości serca i ciała.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Oczyszczenia wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę mądrą i naprawdę czystą.

V. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten dziesiątek ku czci Twojego znalezienia przez Maryję wśród uczonych, po całych trzech dniach odkąd Cię zgubiła i prosimy Cię przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki o nawrócenie nasze i braci odłączonych (heretyków, schizmatyków i bałwochwalców).

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy odnalezienia Pana Jezusa w Świątyni wstąpi do mojej duszy i nawróci ją naprawdę.

TAJEMNICE BOLESNE:

VI. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten szósty dziesiątek ku czci Twojej agonii śmiertelnej w Ogrodzie Oliwnym i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o doskonały żal za nasze grzechy i doskonałą zgodę z Twoją świętą wolą.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska agonii Jezusa wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę żałującą za swe grzechy i zgodną z wolą Bożą.

VII. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten siódmy dziesiątek ku czci Twojego krwawego biczowania i prosimy Cię przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o doskonałe umartwienie moich zmysłów.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska biczowania Jezusa wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę umartwioną.

VIII. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten ósmy dziesiątek ku czci Twojego okrutnego cierniem ukoronowania i prosimy Cię, przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o wielką pogardę dla świata.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu", 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy koronowania cierniem Jezusa wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę przeciwną zasadom świata.

IX. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten dziewiąty dziesiątek ku czci Twojej cierpliwości we wchodzeniu z krzyżem na Kalwarię i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o wielką cierpliwość, aby nieść za Tobą nasz krzyż, we wszystkie dni naszego życia.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu", 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Jezusa, który wchodzi na Kalwarię obciążony krzyżem, wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę cierpliwą.

X. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten dziesiąty dziesiątek ku czci Twego ukrzyżowania na Kalwarii i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o wielką odrazę do grzechu, umiłowanie krzyża i dobrą śmierć dla nas i dla tych, którzy w tej chwili konają.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu", 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę świętą.

TAJEMNICE CHWALEBNE:

XI. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten jedenasty dziesiątek ku czci Twego tryumfalnego Zmartwychwstania i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o żywą wiarę.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska Zmartwychwstania wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę wierzącą.

XII. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten dwunasty dziesiątek ku czci Twojego chwalebnego Wniebowstąpienia i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Twojej świętej Matki, o stałą nadzieję i wielkie pragnienie Nieba.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska tajemnicy Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa wstąpi do duszy mojej i uczyni ją całą jakby niebem.

XIII. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Duchu Święty, ten trzynasty dziesiątek ku czci tajemnicy Zesłania Ducha Świętego i prosimy Cię, przez tę tajemnicę i przez wstawiennictwo Maryi Twojej wiernej Oblubienicy, o mądrość Bożą, aby wszyscy poznali, zasmakowali i praktykowali prawdę i innych do niej prowadzili.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska Zesłania Ducha Świętego wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę mądrą mądrością Bożą.

XIV. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten czternasty dziesiątek ku czci Niepokalanego Poczęcia i Wniebowzięcia z duszą i ciałem Twojej świętej Matki i prosimy Cię, przez te dwie tajemnice i przez Jej wstawiennictwo, o prawdziwe nabożeństwo do Niej, aby dobrze żyć i dobrze umrzeć.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Niech łaska Niepokalanego Poczęcia i Wniebowzięcia Maryi wstąpi do duszy mojej i uczyni ją naprawdę czcicielką Maryi.

XV. Dziesiątek:

Ofiarujemy Ci, Panie Jezu, ten piętnasty i ostatni dziesiątek ku czci chwalebnego Ukoronowania Twojej świętej Matki w Niebie i prosimy Cię przez tę tajemnicę i przez Jej wstawiennictwo o wytrwałość i postęp w cnocie aż do śmierci i o koronę wieczną, która jest nam przygotowana. O tę samą łaskę prosimy dla wszystkich sprawiedliwych i wszystkich naszych dobrodziejów.

1 "Ojcze nasz", 10 "Zdrowaś Maryjo", "Chwała Ojcu". 1x "O mój Jezu"

Panie Jezu, prosimy Cię, przez piętnaście tajemnic Twojego życia, męki, śmierci, przez Twoją chwałę i przez zasługi Twojej świętej Matki, abyś nawrócił grzeszników, pomógł konającym, uwolnił dusze czyśćcowe i udzielił wszystkim nam łaski dobrego życia i dobrej śmierci i dopuścił do uczestnictwa w Twojej chwale, by oglądać Cię pewnego dnia twarzą w twarz i kochać Cię przez całą wieczność. Amen.

A na koniec zapraszam do wspólnej modlitwy różańcowej w języku łacińskim wraz ze św. Janem Pawłem II.

2 komentarze:

Kobdar pisze...

Bóg zapłać za wyjaśnienia i przypomnienie o sensie różańca!🙏

Braterska pisze...

Bardzo rzeczowy post. Opis historii i znaczenia pozwolił na uzupełnienie informacji. Pozdrawiam.

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.