Książę Bertrand Orleans Braganza skierował do Ojca Świętego obszerny list „pełen synowskiego zatroskania”. Wyraził w nim swój niepokój z powodu wspierania przez Stolicę Apostolską marksistowskich organizacji z Ameryki Południowej. Ich celem jest lewicowa rewolucja, do której dążą łamiąc prawo.
W liście „Quo vadis, Domine?” były następca brazylijskiego tronu zauważył, że działacze latynoamerykańskich ruchów dążących do obalenia własności prywatnej są równocześnie zapraszani na spotkania przez przedstawicieli instytucji Stolicy Apostolskiej. Niektórzy z nich są przyjmowani osobiście papieża Franciszka.
Książę zwrócił się do Ojca Św. jako przedstawiciel rodziny królewskiej i jednocześnie aktywny uczestnik życia publicznego. Przypomniał, że to dzięki decyzji jego prababci, księżniczki Izabeli, w 1888 r. zniesiono niewolnictwo w Brazylii. Z tego powodu straciła ona tron, a Brazylijczycy nagrodzili ją tytułem „Redemptrix”, ówczesny papież uznał jej bezinteresowną służbę na rzecz Ewangelii i harmonii społecznej przesyłając jej Złotą Różę.
Poruszony tym samym poczuciem sprawiedliwości i poświęcenia dla dobra wspólnego co moi przodkowie, założyłem i wspierałem od dziesięciu lat kampanię promującą pokój i harmonijny rozwój wsi - pisze Bertrand Orleans Braganza. Książę wyjaśnił, że tego typu działania są dzisiaj szczególnie konieczne, ponieważ w ostatnich latach brazylijska wieś jest nękana napadami bojówkarzy lewicowych. Lewicowych radykałów wspierają władze bezprawnie wywłaszczające farmerów i wprowadzające wymagania sanitarno-środowiskowe godzące w intersy pozostałych właścicieli ziemskich. Tymczasem – przypomina książę – plantatorzy i hodowcy bydła generują aż 37 proc. wszystkich miejsc pracy w Brazylii. Tylko w pierwszym półroczu 2013 r. stworzyli połowę wszystkich nowych miejsc pracy.
Lewicowi ekstremiści w Watykanie
Autora listu zaniepokoiło, że przedstawiciele Ruchu Bezrolnych Robotników (MST), którzy od lat wyrządzają wielkie szkody właścicielom ziemi i destabilizują rozwój rolnictwa w kraju, są zapraszani przez watykańskie instytucje jako „doradcy.” W grudniu 2013 roku Papieska Akademia Nauk zaprosiła João Pedro Stédile, krajowego koordynatora i przedstawiciela MST Via Campesina do udziału w seminarium poświęconym osobom społecznie wykluczonym. Stédile uczestniczył w rozmowach w charakterze obserwatora. João Pedro Stédile słynie z promowania swoich błędnych zasad i fałszywych rozwiązań opartych na założeniu marksistowskiej walki klas i na utopii kolektywizmu społecznego - pisze książę.
Zaledwie dwa dni po sympozjum Stédile spotkał się na terenie Watykanu z działaczami skrajnie lewicowego ruchu włoskiego – Altermondialista. W swoim wystąpieniu, zamieszczonym przez Adista News Agency, chwalił się „sukcesami” nielegalnych akcji niszczenia upraw plantatorów w Brazylii. Zalecał stosowanie tego typu środków „w obecnym historycznym kontekście nierównowagi sił w walce klasowej, która jest niekorzystna dla klas pracujących”. Stédile przyznał się do podburzania robotników, którzy stracili nadzieję na zwycięstwo w „walce klasowej.” Wielokrotnie w przemówieniu cytował Marksa, Lenina, Gramsciego, a także brazylijskich lewaków np. Paulo Freire czy Josué de Castro.
Książę odwołując się do tych wydarzeń zwrócił uwagę na wezwanie Stédile’a do podjęcia działań na rzecz „zjednoczenia klasy robotniczej na poziomie międzynarodowym”. Zjednoczenie to miałoby odbyć się poza ramami istniejących organizacji pozarządowych i społecznych. Zaangażowana w nielegalną działalność nowa międzynarodówka komunistyczna miałaby wszcząć powszechną rewolucję marksistowską. Brazylijski arystokrata zauważa, że jest to „zwiastun antychrześcijańskiej rewolucyjnej utopii”. W dodatku, zachęca się do jej realizacji Watykan. Arystokrata pyta, dlaczego Papieska Akademia Nauk angażuje się w promocję nielegalnych działań i godzi się na instrumentalne instrumentalizację ze strony marksistów.
Stédile przyznał, że przedstawiciele Watykanu zaoferowali pomoc międzynarodowemu ruchowi Via Campesina w zorganizowaniu wykładów nt. ruchów społecznych. Wyraził także nadzieję na „większy dialog między Watykanem i ruchami społecznymi”, dzięki czemu - jak stwierdził - „lokalne kościoły w naszych krajach będą słuchać ludzi, a nie nuncjusza apostolskiego, który jest urzędnikiem w służbie nie wiadomo kogo”. Bertrand Orleans Braganza podkreślił, iż z wielkim entuzjazmem o wizycie Stédile’a w Watykanie wypowiadał się były katolicki kapłan Leonardo Boff. Stwierdził on, że „biedni i wykluczeni” są teraz zapraszani do Rzymu. Były następca tronu brazylijskiego w liście skierowanym do Franciszka wyraził także ubolewanie z powodu gestów Stolicy Apostolskiej względem głosicieli teologii wyzwolenia.
Przestępstwa lewicowych ekstremistów
Książe dodał, że tysiące brazylijskich katolików jest oburzonych wspieraniem przez Watykan organizacji, która w ciągu 30 lat dopuściła się tylu dobrze udokumentowanych przestępstw. Bertrand Orleans Braganza wyraził jeszcze większe ubolewanie na wieść o tym, że sam Papież powitał działaczy przestępczej organizacji, która m. in. w 2000 r. zniszczyła ponad 20-letnią pracę badawczą Isabel Gonçalves. Bojówki Via Campesina wtargnęły do fabryki Aracruz w stanie Rio Grande do Sul. Ekstremiści zniszczyli eksperymentalne szklarnie, systemy nawadniające, szkółki roślin i nowoczesny sprzęt laboratoryjny. W czerwcu 2008 roku członkowie tej organizacji zniszczyli wszystkie badania Carpina Sugar Cane Experimental Station w Mata Norte. Około czwartej nad ranem dwustu aktywistów przybyło na plantację dwoma autobusami. Obezwładnili ochronę i w ciągu godziny zniszczyli eksperymentalne uprawy oraz laboratoria, z których korzystała kadra naukowa. Straty były ogromne. Podobnych akcji prowadzonych przez Ruch Robotników Bezrolnych (MST) jest mnóstwo.
Książę obawia się, że lewicowi radykałowie wykorzystają otwartość Watykanu jako zachętę do prowadzenia działań przestępczych, potępionych trzykrotnie przez papieża Jana Pawła II w latach 1991 - 2002. Jan Paweł II zwracając się w marcu 1995 r. do biskupów brazylijskich powtórzył tradycyjne nauczanie Kościoła mówiące, że nic nie usprawiedliwia ataku na własność prywatną: „ani poczucie sprawiedliwości, ani dobro wspólne nie zezwala na uciekanie się do przemocy, by odebrać to, co należy do innego”. Papież mówił także, że Kościół nie może zachęcać, inspirować i wspierać inicjatyw dążących do bezprawnego zajęcia cudzej własności przy użyciu siły.
Brazylijskiego księcia zaniepokoił także fakt wspierania działań Via Campesina w Argentynie. Okazuje się bowiem, że Papieska Akademia Nauk zaprosiła do Watykanu też i argentyńskiego lewaka Juana Graboisa. Co więcej, był on jednym z organizatorów seminarium poświęconego wykluczonym społecznie osobom. Grabois to prawnik i lewicowy działacz, który założył Konfederację na rzecz Gospodarki Ludowej. Otwarcie promuje marksizm. Książę przypomina, że w artykule napisanym dla portalu AgendaOculta.net, Grabois stwierdził m. in., iż każdy przedsiębiorca jest „złodziejem”, który dorobił się majątku na grabieży, niewolnictwie, kontrabandzie, korupcji, defraudacji itd. Lewicowiec a Argentyny proponuje budowę socjalizmu realnego - „solidarnej, surowej i niekonsumpcyjnej gospodarki ludowej”. Dopiero gdy gospodarka stanie się „uspołeczniona i planowana, będzie można osiągnąć społeczeństwo bez wyzyskiwanych i wyzyskiwaczy”, które wymagać będzie „wyjątkowo silnej interwencji państwa”.
Książę zarzuca Ojcu św., że tego typu ludzi zaprosił na podium na plaży Copacabana podczas Drogi Krzyżowej, która odbyła się w trakcie Światowych Dni Młodzieży. Jednocześnie arystokrata z bólem stwierdził, że Watykan poprosił Graboisa o współudział w organziacji konferencji nt. wykluczenia społecznego, która odbyła się 5 grudnia 2013 r. na terenie Stolicy Aposotolskiej. Grabois podczas seminarium przekonywał kard. Petera Turksona, szefa Papieskiej Rady ds. Sprawiedliwości i Pokoju oraz innych uczestników konferencji, że… Marks miał rację, ale nie udało mu się przewidzieć wszystkich konsekwencji rozwoju kapitalizmu! Grabois uznał także, że „nowy proletariat jest gotowy do buntu”. Wzywał do nielegalnych działań i przemocy, by stworzyć „nowe społeczeństwo”, które inpirowałoby się doświadczeniami kubańskimi i sowieckimi.
Książę zwracając się do Papieża Franciszka podkreślił, że jako katolik i Brazylijczyk uważa za niewytłumaczalne, iż przedstawiciele Watykanu prowadzą dialog z Graboisem, ideologiem nowego komunizmu, 76 lat po tym, jak Pius XI potępił ten zbrodniczy system. Byłego nastepcę brazylijskiego tronu oburzyło, że Grabois został zaproszony przez Ojca św. na prywatną audiencję. Zostało to nagłośnione przez latynoamerykańską lewicę, chwalącą przy okazji zaangażowanie arcybiskupa Marcelo Sáncheza Sorondo z Papieskiej Akademii Nauk. Po seminarium Stédile i Grabois odbyli długie spotkanie z kard Turksonem, przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Sprawiedliwości i Pokoju, podczas której „wymienili opinie na temat różnych zagadnień społecznych i omawianej alternatywy dalszego dialogu między ruchami kościelnymi i społecznymi”.
Marksiści liczą na korzyści
Książe przestrzega Watykan, iż marksistowscy działacze mają nadzieję na wyciągnięcie niezliczonych korzyści ze spotkań z prałatami Kurii Rzymskiej. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego Grabois stwierdził: „Prowadzimy walkę z globalizacją... I wierzę, że w tym obszarze Papieska Rada ds. Sprawiedliwości i Pokoju, z kimś takim jak kard Turkson, również nas wspiera”. Aktywista dodał, że „choć może się to wydawać nieco dziwne, Papieska Akademia Nauk popiera ich postulaty zmierzające do wzmocnienia procesów organizacyjnych w atmosferze dialogu, pokoju, serdeczności i szacunku dla instytucji”.
Książę zauważa, że jeśli Papieska Akademia Nauk naprawdę zobowiązała się do wzmocnienia tych „ruchów społecznych”, jak twierdzą liderzy MST i MTE , to należy się spodziewać wskrzeszenia hasła Marksa i Engelsa „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!”. Ten nowy etap z pewnością nie jest dobrym znakiem dla praworządności w naszych krajach - pisze książę – bowiem, jak głosi wspólny komunikat MST i MTE, „burżuazyjna demokracja nie powiodła się. Formy reprezentacji są w kryzysie i nie odpowiadają interesom narodów. Istnieje pilna potrzeba opracowania nowych form powszechnego udziału mas w trzech [gałęziach] władzy i nowych form reprezentacji politycznej na całym świecie”. Innymi słowy duet MST- MTE proponuje demokrację ludową – tłumaczy książę.
Były następca tronu pisze: Ojcze Święty z głębokim niepokojem, a nawet utrapieniem nie mogę nie zadać następującego pytania: Dlaczego odżyły nadzieje lewicowych ekstremistów, iż mogą liczyć na wsparcie organizacji Stolicy Apostolskiej w realizacji swoich rewolucyjnych i dyktatorskich wzorów? I dalej: Wszystko wskazuje na to, że biorą za pewnik zmianę orientacji doktrynalnej Stolicy Apostolskiej. Komunikat MST- MTE stwierdza bowiem, że „wszyscy uczestnicy wielokrotnie odnosili się do adhortacji apostolskiej „Evangelii Gaudium”, jej koncepcji i puczeń o sytuacji wykluczonych z gospodarki światowej. Książę dodał także, że 22 stycznia Radio Watykańskie dołączyło do obchodów 30-lecia powstania MST i udzieliło głosu ks . Savio Corinaldesowi, który wzywał do „walki klasowej”.
Bertrand Orleans Braganza podkreślił, iż nie uważa, aby dzisiejszy system gospodarczy stanowił rozwiązanie obserwowanych problemów społecznych. Niemniej jednak, nie tylko o kwestię gospodarczą chodzi. Książe wskazał, że hierarchia kościelna winna - tak jak czynił to Leon XIII - ukazywać przyczyny upadku systemu gospodarczego wynikające z pychy i zmysłowości. Wspomniał o błędnych założeniach socjalizmu utopijnego i indywidualistycznego liberalizmu, odrzucającego istnienie obiektywnej prawdy i wyższego prawa naturalnego. Jednocześnie wskazał na przyczynę obecnego kryzysu: odrzucenie Boga i Jego Objawienia w organizacji życia społecznego.Książę wezwał do działań na rzecz przywrócenia cywilizacji chrześcijańskiej.
Arystorkata zauważył także, że zdecydowana większość społeczeństwa brazylijskiego opowiada się za utrzymaniem własności prywatnej i odrzuca komunizm. Przypomniał zaangażowanie prof. Plinia Corrêa de Oliveiry w akcję przeciwko tzw.reformie rolnej. Już 50 lat temu Oliveira przewidział, że reforma rolna się nie powiedzie. Tak też się stało.
Wasza Świątobliwość stopniowo określa kierunki swojego pontyfikatu – czytamy w liście - To naturalne, że wierni z uwagą śledzą kroki podejmowane przez Ojca Świętego. Książę zadaje więc Papieżowi Piotrowe pytanie: „Quo vadis, Domine?”. Wyraża przy tym nadzieję, że Jego list przyczyni się do odrzucenia przez Watykan lewicowego ekstremizmu i realizacji misji Świętej Matki Kościoła.
Źródło: TFP.org
ŹRÓDŁO INFORMACJI: http://www.pch24.pl
0 komentarze:
Prześlij komentarz