_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

czwartek, 13 lutego 2014

Ks. Esposito o apostolacie Bractwa św. Piusa X w Zimbabwe


 Przeorat FSSPX pw. św. Józefa w Harare
Jak w każdym kraju na świecie, również w Zimbabwe po wprowadzeniu reform II Soboru Watykańskiego ujawniły się ich katastrofalne skutki. Większość katolików, zarówno kapłanów, jak i wiernych, zaakceptowała wprowadzane zmiany – niektórzy uczynili to z radością, inni po prostu „dlatego, że przyszły z Rzymu”. Zaledwie garstka katolików poddała je głębszej refleksji, modliła się i doszła do wniosku, że w Kościele wydarzyło się coś niedobrego.

Na przełomie lat 70. i 80. XX w. dwóch katolickich kapłanów stało się przewodnikami tych nielicznych wiernych, którzy starali się jak najwierniej trzymać wiary swych ojców. W Harare (stolicy Zimbabwe – przyp. red.) istniała niewielka katolicka tradycjonalistyczna wspólnota wiernych, skupiona wokół ks. Wiktora Riederera SI († 2002). Ks. Riederer okazjonalnie sprawował „starą Mszę” i w stołecznej katedrze toczył niemal samotną walkę o zachowanie tego, co było tradycyjne – walkę, którą w końcu przegrał, gdy w 1985 r. został przeniesiony do Anglii. Z kolei w Bulawayo (drugim co do wielkości mieście tego kraju – przyp. red.) mieszkał ks. Ansgar Hoffman († 2003) ze Zgromadzenia Misjonarzy z Mariannhill, który odprawił nową Mszę jedynie raz, a później odmówił dalszych takich celebracji. Był on kapelanem więziennym, więc wierni słuchali Mszy św. w więzieniu! Ta grupa spotykała się również co tydzień w domach prywatnych, aby móc uczestniczyć w odprawianych przez ks. Ansgara nabożeństwach różańcowych.

Inny jezuita, ks. Tomasz Crehan († 1983), odprawiał tylko Mszę św. trydencką, ale niestety wierni nie mogli w niej uczestniczyć, ponieważ ks. Crehan był „zamurowany” w Kolegium św. Jerzego. Mieszkałem w tamtejszym internacie i zapamiętałem ks. Crehana jako dobrego, świętego kapłana, który nigdy nie odprawił nowej Mszy dla chłopców uczących się w tej szkole. Zamiast tego odprawiał tradycyjną Mszę św. w jednej z kaplic kolegium.

O Ecône słyszano nawet w Rodezji (tak przed 1980 r. nazywało się Zimbabwe – przyp. red.), która z końcem lat 70. XX w. była krajem wciąż izolowanym na arenie międzynarodowej. Pan Edward Stazinski-Smith skontaktował się z Ecône i w 1979 r. ks. Ryszard Williamson złożył mu prywatną wizytę i odprawił Mszę św. w jego domu. 12 września kolejnego roku w jednej z miejscowych gazet pojawiło się ogłoszenie, które przyciągnęło uwagę grupy katolików; zapowiadano w nim mającą się odbyć następnego dnia wizytę ks. Williamsona i Mszę św. To wydarzenie dało początek ruchowi tradycjonalistycznemu w Zimbabwe. Około 50 osób wzięło udział we Mszy oraz konferencji – to wówczas zawiązano komitet Faithful and True (ang. Wierni i Prawdziwi). Przez kolejne dwa lata grupa nieco się powiększyła, powołano więc do życia Traditional Roman Catholic Society (ang. Tradycjonalistyczne Stowarzyszenie Katolickie), którego pierwszymi członkami zostali m.in. Edward Stazinski-Smith, mjr Vickers, Bernard Flynn, Antoni Young, Marcja Sutherland, Marlena Swanton, Gwendolina Bhika i Ewa Ward.

Ks. Williamson ponownie odwiedził Zimbabwe w latach 1981 i 1982, aby wygłosić pięciodniowe rekolekcje; jego wizyty przyczyniły się do wzrostu liczby wiernych. Aby zaspokoić ich potrzeby duchowe, rok później do Zimbabwe przybył z Durbanu (RPA) ks. Jan Brady ze Zgromadzenia Ducha Świętego († 2012).

W tym czasie utrzymywano także kontakty ze środowiskami katolickich tradycjonalistów w Republice Południowej Afryki i wraz z nimi dzielono wielką radość płynącą z faktu, że w 1984 r. w Johannesburgu został ustanowiony pierwszy afrykański przeorat Bractwa Św. Piusa X. Wierni z Zimbabwe ciężko pracowali organizując festyny i kiermasze, aby zebrać fundusze umożliwiające sprowadzenie z Johannesburga księdza i zorganizowanie miejsca, w którym regularnie mogłaby być celebrowana Msza św. W tych pierwszych latach sale na Msze, spowiedzi, konferencje etc. były wynajmowane, a wśród parafian panował wspaniały duch koleżeństwa. Pomimo że w tym czasie w Harare nie było niczego stałego, to wspólnota wiernych (w pewnym momencie ich liczba wynosiła ok. 200 osób) wydała wiele powołań. Wiernych z Zimbabwe (już jako wyświęconych kapłanów oraz braci i sióstr zakonnych – przyp. red.) można znaleźć w każdym przeoracie i każdej kaplicy w RPA, gdzie regularnie jest odprawiana Msza św., a także w innych częściach świata.

Ciężkiej pracy i determinacji wiernych z Zimbabwe zawdzięczamy to, że w 1986 r. powstał przeorat, a jego pierwszym przełożonym został ks. Franciszek Peek. Obecny przeorat mieści się w dawnym domu jednego z wiernych, który na bardzo dogodnych warunkach sprzedał go Bractwu Św. Piusa X. Przez pierwsze trzy lata kaplica znajdowała się w salonie – tam odprawiano codzienne Msze św., a Msze niedzielne wciąż celebrowano w wynajętych salach. W końcu przy przeoracie powstał kościół, który był gotowy do użytku w Wielkim Tygodniu 1989 r.

Tak oto w krótkim zarysie wyglądały początki apostolatu Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X w Zimbabwe. Wielu spośród ówczesnych parafian już umarło – oni oraz wielu, którzy wciąż są z nami, walnie przyczynili się do powstania przeoratu pw. św. Józefa. Pomimo trudności, z jakimi przyszło nam się zmagać w czasie minionych 25 lat, proszę Boga, aby ten przeorat wciąż był latarnią pośród duchowych ciemności. Lecz nie zapominamy i jesteśmy wdzięczni za tak wiele łask i pociech, które również były nam dane przez te lata.

Źródło informacji: http://news.fsspx.pl

3 komentarze:

NtranisQliyuOmaha pisze...

NtranisQliyuOmaha Cindy Ross https://marketplace.visualstudio.com/items?itemName=4statsemar-zo.Super-Crate-Box-gratuita
filtcorsembhluh

Apoematio_re-Knoxville pisze...

Apoematio_re-Knoxville Lindsey Jackson https://www.andreafelicio.com/profile/Bindass-Bengali-Movie-720p-Download-VERIFIED/profile
lititenney

dalmaFic_ze pisze...

dalmaFic_ze Irla Burns https://wakelet.com/@tiisoundraheald720
boatratealin

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.