My tymczasem śpimy spokojnie. Bo w istocie posoborowy Kościół o wiele bardziej niż Soborem kierował się tak zwanym duchem Soboru, dla którego litera Soboru, jego dokumenty były jedynie trampoliną do przekraczania kolejnych granic w poszukiwaniu nowego. Stąd zjawiska, które przyczyniły się do realnego osłabienia ewangelizacji. Mam tu na myśli źle pojęty dialog międzyreligijny, wizję równoległych i w istocie alternatywnych dla chrześcijaństwa dróg zbawienia, czy choćby ideę anonimowych chrześcijan. To wszystko rodziło w nas, katolikach posoborowego Kościoła, powściągliwość, by nie zaprzątać innym głowy Chrystusem.
Nietypowy misjonarz, który odniósł sukces
-
Kiedy czytamy o apostołach i misjonarzach pierwszego, drugiego i trzeciego
pokolenia, to z reguły, nawet jeśli nie zostali męczennikami, ich życie
jest d...
14 godzin temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz