Trudno nie odnieść wrażenia, że żyjemy w czasach przełomu. Czymś symbolicznym są wydarzenia z Palermo, gdzie zabudowania klasztorne zostały siłą przejęte przez nowych mieszkańców. Zaczęło się od apelu papieża Franciszka, aby te zakony, które nie mają nowych powołań, udzieliły schronienia ubogim rodzinom nie mającym dachu nad głową. Jak oględnie informują portale katolickie, ludzie, którzy powołując się na te słowa zajęli klasztory na Sycylii wbrew słabym protestom lokalnego biskupa, niewiele mają wspólnego z ubogimi rodzinami. Można się domyślać, że to raczej anarchiści, którzy w pomieszczeniach zamieszkanych dawniej przez pobożnych mnichów urządzą sobie squoty.
Cywilizacja chrześcijańska w wielu miejscach trwa tylko siłą przyzwyczajenia, dopóki jej wrogowie nie zorientują się, że nikt jej nie broni. Wówczas triumfalnie narzucają swoje porządki, jak dawniej nacierający żołnierze zajmowali z łatwością opuszczone szańce. Wydaje się, że wielu hierarchów Kościoła pogodziło się z tą porażką, a nawet uważa ją za pożyteczną.
Cywilizacja chrześcijańska w wielu miejscach trwa tylko siłą przyzwyczajenia, dopóki jej wrogowie nie zorientują się, że nikt jej nie broni. Wówczas triumfalnie narzucają swoje porządki, jak dawniej nacierający żołnierze zajmowali z łatwością opuszczone szańce. Wydaje się, że wielu hierarchów Kościoła pogodziło się z tą porażką, a nawet uważa ją za pożyteczną.
0 komentarze:
Prześlij komentarz