"Kiedykolwiek myślę o Soborze zawsze mam w wyobraźni jeden obraz: starzejącego się kardynała Alfredo Ottavianiego, wówczas niewidomego, mającego około 80 lat, utykającego, głowę Świętego Oficjum, a więc głównego urzędnika doktrynalnego Kościoła, urodzonego w Trastevere w rodzinie wielodzietnej, a zatem Rzymianina z Rzymu, z ludu Rzymu, jak bierze mikrofon, by przemówić do 2000 zebranych biskupów. A gdy mówi, prosząc biskupów, by rozpatrzyli teksty, na których przygotowanie kuria poświęciła trzy lata, nagle mikrofon zostaje wyłączony. Mówił dalej, ale nikt nie mógł usłyszeć słowa. Wówczas zdziwiony i podenerwowany, w zakłopotaniu urwał, a zebrani ojcowie zaczęli się śmiać, a potem wiwatować..."
ks. prof. Brunero Gherardini
0 komentarze:
Prześlij komentarz