Sława dokumentu pontyfikalnego znanego powszechnie pod skróconą nazwą Syllabusa jest tyleż zasłużona, co dwuznaczna. Stwierdzając to nie mamy na myśli jedynie wrogich, często wręcz nienawistnych, reakcji, z jakimi spotykał się on już od chwili jego ogłoszenia (8 XII 1864) ze strony reprezentantów „świata” – w jednym z tych znaczeń tego słowa w Piśmie Świętym, które identyfikowane jest z dobrowolnym i zatwardziałym podleganiem władzy Księcia Ciemności jako właśnie „Księcia tego świata”. Nie idzie nam tu nawet o, skądinąd, wielce zasmucający fakt, iż w ostatnich dekadach wzmagania się neomodernistycznego kryzysu w Kościele do grona kontestatorów Syllabusa dołączyło również wielu hierarchów oraz właściwie nieomal cały „establishment” teologiczny, okupujący katolickie (?) uczelnie i seminaria duchowne, a mający zwyczaj wypowiadania się o tym dokumencie nie tylko z niechęcią, ale i z odcieniem specyficznej pogardy. Nie bez powodu mówi się, że nauczanie Vaticanum Secundum i jego papieży, a przede wszystkim Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes oraz Deklaracja o Wolności Religijnej Dignitatis humanae, stanowią coś w rodzaju „anty-Syllabusa”, jako że częstokroć zachwalają dokładnie to, co Syllabus ganił. W „najlepszym” razie z kół kościelnych usłyszeć można dziś próby banalizowania treści Syllabusa albo relatywizacji do kontekstu historycznego, rzekomo już całkowicie zdezaktualizowanego.
CL HA SEPOLTO GIUSSANI E, VERGOGNANDOSI DI CRISTO, HA CERCATO UN POSTO ALLA
CORTE DELL’IMPERATORE. ED ECCO UN ALTRO MEETING COME TRAMPOLINO PER DRAGHI
-
Cos’è oggi il Meeting di Rimini di cui parlano i media? E cos’è accaduto a
Comunione e Liberazione? Possibile che siano arrivati a identificarsi con
un p...
8 godzin temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz