x. Luigi Villa
YVES CONGAR
Wydawca ANTYK-DYBOWSKI, Komorów 2013
ISBN: 978-83-87809-24-6
Format A5, ss. 76, op. miękka, cena 17,00 zł
Do nabycia w księgarni internetowej ANTYK
We fragmencie do książki ks. dr Luigi Villa pisze m.in.:
Rozmyślając nad Soborem Watykańskim II (Vaticanum II) nie można pominąć jego twórców, ani również jego nowatorów, którzy chcieli "zmienić Ko-ściół" w nowy chrześcijański lud, pozbawiony wyraziście określonej wiary, sakramentalnej witalności, siły moralnej, który ostatecznie w niedługim czasie miałby pozostać bez księży, sióstr, misjonarzy, konwertytów i bez ożywionych niezachwianą wiarą obrońców.
Wśród "nowatorów" nie można pominąć takich nazwisk jak Teilhard de Chardin, De Lubac, Chenu i również Congar. To właśnie oni chcieli, aby oblicze Kościoła zostało odmienione, unowocześnia-jąc je za pomocą celów i środków ludzkich, z pominięciem tego, co nadprzyrodzone, w sposób obcy Ewangelii, stwarzając nowe sposoby myślenia, działania i nawet wyrażania się. Boska materia Kościoła miała zostać oczyszczona z wszelkiej starodawności dla uzyskania nowej powłoki, nowoczesnej i całkowicie ludzkiej.
Jest to oryginalne dzieło "ekspertów od spraw ludzkości", dla którego nie potrzebowali żadnego-Magisterium Kościoła, dzieło nie posiadające ani autorytetu, ani kompetencji i nie po to zostało wszczęte lecz w tym tylko celu by przedstawić rzeczy ludzkie jako boskie. Nigdy wcześniej nikomu się nawet nie śniło, by przemienić Kościół w instytu-cję światową i humanistyczną.
Oto dlaczego zdecydowałem się złożyć donos o gorzkich owocach tej rewolucji wykonanej przez Reformatorów za pomocą autentycznych programów modernistycznej herezji.
Sobór Watykański II zrezygnował z użycia należnego mu autorytetu boskiego, wyrzekając się pracy na gruncie doktrynalnym. Czy milczenie na widok Kościoła Vaticanum II, odwracającego się plecami do Przeszłości, z której pochodzi cały Jego autorytet i zwracającego się w kierunku odmiennej przeszłości nie byłoby zdradą Wiary? Czy nie byłoby to pokusą tchórzostwa wobec ducha chrześcijańskie-go, który powinien być zawsze gotowy do walki przeciw błędowi? Bo czy zwołanie Soboru w celu pogodzenia Kościoła z Nowoczesnością nie było zaprzeczeniem jego istoty w ogóle? Sobór decydując się na to, by nie definiować Prawdy, rezygnując z potępienia błędów, schizm i herezji, usunął bariery ochronne własnych granic, otworzył owczarnie dla wszystkich wilków. Kościół w ten sposób został jakby odesłany na urlop, stając się jedynie doraźną pomocą dla ludzkich działań, liberalnych dialogów ekumenicznych, taktyk dyplomatycznych i setek procedur duszpasterskich, nieobowiązkowych lub obligatoryjnych, nakładanych autorytarnie przez poszczególne osoby. A to wszystko dla Reformy, która pragnie pogrzebać geniusz wieków i odwieczną świętość Kościoła, Reformy objawiającej pysznego i próżnego ducha. Czy duch ten chce stworzyć "nową religię", w której zamiast Wiary i kultu Bożego liczy się zaangażowanie społeczne i posłuszeństwo ludziom?
Sięgnęli szczytu (i pozostają tam nadal) ci teologowie, którzy oczerniali Sobór Trydencki i Watykański I na rzecz Soboru Watykańskiego II, o którym mówił sam Paweł VI 7 grudnia 1968 do alumnów Seminarium Lombardzkiego: " Kościół znajduje się w godzinie niepokoju i autokrytyki
można byłoby powiedzieć nawet
samozniszczenia"!... a później dodał w czasie Audiencji Generalnej dnia 15 lipca 1970: "Obecna godzina
jest czasem burzy! Sobór nie dał nam nadal w wielu sektorach (życia kościelnego) upragnionego spokoju, ale raczej wywołał niepokoje
"!
Te "niepokoje" są dziś już znane, a oczy wielu już się otworzyły na mistyfikację "Reformy Kościoła".
**********
x. Luigi Villa
KARL RAHNER
Wydawca ANTYK-DYBOWSKI, Komorów 2013
ISBN: 978-83-87809-21-8
Format A5, ss. 76, op. miękka, cena 17,00 zł
Do nabycia w księgarni internetowej ANTYK
Fragment książki:
Rahner i "jego" Luise
Rahner zyskał przydomek "mistrza nowoczesnych herezji", a mimo to był niesłychanie ceniony i traktowany jako wzór przez biskupów, księży i teologów Soboru Watykańskiego II.
Teraz jednak czar owego "idola" Vaticanum II prysnął. A stało się to w związku z opublikowaniem w Niemczech przez monachijskie wydawnictwo Kösel zbioru korespondencji pt. "Gratwanderung. Briefe der Freundschaft an Karl Rahner"("Balansowanie na linie. Przyjacielskie listy do Rahnera").
Autorką książki jest niemiecka pisarka Luise Rinser - Simone de Beauvoir niemieckiej kultury, żona muzyka Karla Orffa.
Książka zawiera m.in. wiele listów z lat 60. adresowanych do słynnego jezuickiego teologa Karla Rahnera. Rinser poznała go, kiedy prowadził zajęcia na Uniwersytecie w Innsbrucku.
Od lutego 1962 r. zaczęli do siebie pisywać listy - coraz bardziej płomienne, coraz bardziej namiętne, czasem nawet "do pięciu razy na dzień". Korespondencja ta jest świadectwem przyjaźni posuniętej aż do erotyki. W listach mrowi się od sformułowań typu: "moja rybeńko", "moja kochana rybko", "przeraża mnie, że kochasz mnie z taką namiętnością", "nie jedz zbyt dużo, bo inaczej przytyjesz i przestaniesz mi się podobać!"
(A działo się to mimo tego, że pisarka była już związana - duszą i ciałem - z innym ważnym zakonnikiem: z bawarskim opatem benedyktynów).
Rahner w swoich 1800 listach, które do niej napisał (w czasie gdy był peritusem podczas Soboru!), nazywał ukochaną "pieszczoszkiem", "kędziorkiem"
Rzecz jasna listy Rahnera były blokowane przez jego przełożonych z oczywistych względów. Ale kwestia ta wcale nie dziwi tych, którzy znają jego fatalne książki z zakresu teologii i jego manifestacyjne kwestionowanie sensu celibatu księży!..
0 komentarze:
Prześlij komentarz