„W czasie soboru nazbyt wielu tak zwanych pasterzy, oddając się poszukiwaniu błędów i wystawiając wiernych na ogromne niebezpieczeństwo duchowe, zmieniło się w niegodne hybrydy owcy i wilka.
Stało się tak, ponieważ — niech Bóg ma nas w swej opiece! — owi pasterze bali się, że ktoś uzna ich za nie dość intelektualnych, za bigotów bez pojęcia o współczesnych nurtach myślenia albo dlatego że chcieli uchodzić za śmiałych reformatorów.
Przyjęli mieszaninę nowych — czy może raczej beznadziejnie starych i odgrzanych — pomysłów i koncepcji, i przywlekli je do domu, by działać nimi na nerwy całej reszcie wiernych”.
Stało się tak, ponieważ — niech Bóg ma nas w swej opiece! — owi pasterze bali się, że ktoś uzna ich za nie dość intelektualnych, za bigotów bez pojęcia o współczesnych nurtach myślenia albo dlatego że chcieli uchodzić za śmiałych reformatorów.
Przyjęli mieszaninę nowych — czy może raczej beznadziejnie starych i odgrzanych — pomysłów i koncepcji, i przywlekli je do domu, by działać nimi na nerwy całej reszcie wiernych”.
Anna Haycraft, Moja wojna z Worlockiem,
„Catholic Herald”, 3 maja 1996
„Catholic Herald”, 3 maja 1996
0 komentarze:
Prześlij komentarz