_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

niedziela, 21 czerwca 2015

prof. Jacek Bartyzel: Dlaczego Tradycja przegrała ostatni sobór?

Coetus Internationalis Patrum (łac. ‘międzynarodowa grupa ojców’) – nieformalny zespół biskupów, którzy podczas II Soboru Watykańskiego usiłowali przeciwstawić się wpływowemu lobby modernistycznemu zwanemu „sojuszem reńskim”, którego jednym z czołowych przedstawicieli był kard. Augustyn Bea SJ.
Dlaczego najpotężniejsza – zdawać by się mogło instytucja w Kościele, czyli Kuria Rzymska – była tak "koncertowo" ogrywana przez "przymierze europejskie" przy wszystkich starciach przesądzających o treści i kształcie tego, co będzie debatowane: w kwestii procedury, obsady komisji soborowych, prezydium i moderatorów, wreszcie głosowania o przyjęcie bądź wywrócenie (doskonałych) schematów przygotowanych na Sobór przez tąż Kurię? Późniejsze klęski przy głosowaniu schematów są już tylko prostym przedłużeniem tych pierwszych.

Im więcej o tym czytam i dłużej o tym myślę, utwierdzam się w przekonaniu, że jest tylko jedna, ale decydująca, przyczyna tej klęski: bo grunt spod nóg usunęli im papieże: Jan XXIII, a zwłaszcza Paweł VI. Sens istnienia i wspaniała logika tej instytucji, jaką przez wieki była Kuria Rzymska, zasadzał się na nierozerwalnym połączeniu dwóch rzeczy: niezachwianego posłuszeństwa papieżowi i strzeżeniu czystości doktryny katolickiej, aby nawet na jotę nic z niej nie uronić. Właściwie – skoro to papież jest Tradycją – nie są to nawet dwie różne rzeczy, tylko awers i rewers tego samego medalu. Więc kiedy papież sprzyja nowatorom i rewolucjonistom, pomaga im swoimi posunięciami w przeprowadzeniu ich zamysłów, ba! – nawet wyraża radość (jak Paweł VI, który do trzech liberalnych moderatorów (Döpfnera, Lercaro i Suenensa) powiedział "Zwyciężyliśmy!", gdy 30 listopada 1963 przegłosowano punkt o kolegialności, to kurialiści stanęli przed dylematem, który nie mieścił się w otrzymanej przez nich formacji i całej dotychczasowej praktyce funkcjonowania instytucji: być posłusznym papieżowi, czy doktrynie? To właśnie ich paraliżowało wewnętrznie, powstrzymując także przed zdecydowanym wsparciem dla Międzynarodowej Grupy Ojców tradycjonalistycznych (Sigaud, Meyer, Lefebvre) i koordynacją działań, bo uważali, że nie wypada im występować jako "strona" czy "partia" na Soborze, skoro reprezentują instytucjonalne "centrum".

Ta tragedia jest w gruncie rzeczy analogiczna do dramatu legitymistów, jak na przykład hiszpańskich karlistów, których fidelitas monarchiczna też wspiera się na dwóch filarach: wierności prawowitemu Księciu i wierności Tradycji. Ale co zrobić, kiedy prawowity Książę jest liberałem albo socjalistą? Podążać za Księciem i zdradzić Tradycję, czy trwać przy Tradycji, ale wystąpić przeciwko Księciu? I tak źle, i tak niedobrze.

Jak-em monarchista muszę przyznać otwarcie: najsłabszym punktem monarchii – czy to papieskiej, czy królewskiej – jest ewentualność rewolucjonisty na tronie.

Źródło informacji: MYŚL KONSERWATYWNA

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ciekawy tekst.

Ja sobie tak myślę że to jest tak jak ze spiskiem przeciw Jezusowi, zdradą Jezusa, spec operacją Sanhedrynu (złapać, pośpieszne sądy, wymusić wyrok, szybko wykonać , ... ).

Bóg dopuścił to zło, pozornie przegrał, spiskowcy byli 'skuteczni', Jezus i uczniowie - bierni i słabi, Jezus pozornie zagubiony, .... .

Kościół - my, hierarchowie, wierni - podąża losem Jezusa, też przechodzi Paschę - jako Mistyczne Ciało Jezusa.
To co stało się z Jezusem, w jakiś sposób wypełnai się w życiu każdego z nas, w życiu społeczeńśtw, zgromadzeń zakonnych, całego Kościoła.

Ja próbuje na to patrzeć jakoś w ten sposób

Catolicus pisze...

Ostatni sobór przegrała Tradycja, cały Kościół oraz wszyscy katolicy.
Przygotowania do rewolucji trwały jeszcze za czasów Piusa XII. JXXIII spiskował z komunistami a Paweł VI kontynuował to "dzieło" (m.in. z tego powodu nie wykonał polecenia Matki Bożej Fatimskiej - ujawnienie światu Tajemnic i poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu). Rewolucja zapoczątkowana na soborze trwa nadal, a nawet przerosła wszelkie oczekiwania jej mentorów.
Pan Bóg dopuścił do tego, aby oddzielić ziarno od plew. Plewy zostaną wrzucone do ognia. Jednak zanim to nastąpi wypełnią się słowa proroków oraz przestrogi przekazane Kościołowi przez Niepokalaną (Quito, Lourdes, Fatima) czy bł. K. Emmerich.

Anonimowy pisze...

Święta Tradycja Przegrała? Panie profesorze? Wydaje się że Pan przeholował.

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.