_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

wtorek, 26 czerwca 2012

Ze wszystkich sił trzymamy się wiecznego Rzymu

Stuttgart, 20 kwietnia 2012r.
Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy, drodzy Wierni!
„Całym sercem i całą duszą należymy do Rzymu katolickiego, stróża wiary katolickiej oraz tradycji niezbędnych do jej zachowania, do wiecznego Rzymu, nauczyciela mądrości i prawdy.
Ks. Franciszek Schmidberger, przełożony niemieckiego dystryktu FSSPX, a w latach 1982-1994 przełożony generalny Bractwa
Odrzucamy natomiast i zawsze odrzucaliśmy pójście za Rzymem o tendencji neomodernistycznej i neoprotestanckiej, która wyraźnie zaznaczyła się podczas II Soboru Watykańskiego, a po soborze we wszystkich z niego wynikających reformach”1.
Ta wypowiedź abp. Lefebvre’a, pochodząca z jego epokowej deklaracji z 21 listopada 1974 r., zawiera dwie nierozłączne zasady. Z jednej strony jest to odrzucenie „ducha soboru”, niektórych spośród jego deklaracji i niektórych reform będących jego wynikiem, czemu poświęciliśmy wszystkie nasze siły od chwili powstania Bractwa w 1970 r. Z drugiej strony chodzi o niezrywanie relacji z Rzymem — na tyle, na ile reprezentuje on wieczny Rzym. Nie możemy jednak oczekiwać, że po upadku, jaki miał miejsce w trakcie soboru i po nim, w ciągu jednego dnia w Kościele wojującym wszystko stanie się doskonałe. Do Kościoła należą zarówno święci, jak i grzesznicy. Do jego ludzkich niedoskonałości można zaliczyć nawet błędy, jeśli nie przeciwstawiają się one wprost prawdzie objawionej. Sądzić, że Kościół wojujący składa się jedynie ze świętych, oznacza wyznawać herezję jansenizmu, która została jednoznacznie potępiona przez Magisterium. Każdy chrześcijanin ma oczywiście obowiązek walczyć z grzechem i błędem — każdy według swych możliwości i swojego miejsca w Kościele. Jednak zawsze musimy zaczynać [tę walkę] od siebie, żyjąc zgodnie z zasadami wiary katolickiej.
W czasie soboru i po jego zakończeniu wciąż powtarzano frazes „Ecclesia semper reformanda est — Kościół wciąż powinien się reformować”. To dwuznaczne sformułowanie zostało haniebnie wykorzystane przez tych, którzy pragnęli [jedynie] reformować. Posiada ono katolickie znaczenie tylko wówczas, gdy mamy na myśli to, że Kościół wciąż powinien się reformować w swych członkach, że ich życie wiary i moralność zawsze muszą się odnawiać, a nawet to, że co jakiś czas dyscyplina Kościoła musi zostać dostosowana do nowych okoliczności. Ale kształt Kościoła pochodzi z ustanowienia Bożego i nie może być zmieniony ani „odnowiony” przez człowieka.
W ogniu walki nie zapominajmy o pierwszej zasadzie abp. Lefebvre’a: Kościół został założony przez Chrystusa na Piotrze. Jemu Zbawiciel powierzył klucze nieba i jemu polecił pasać owce (por. Mt 16, 18nn; J 21, 15nn). I choć rola Kościoła może zarosnąć kąkolem do tego stopnia, że trudno będzie dojrzeć pszenicę, to ma on [Kościół] obietnicę życia wiecznego — Pan jest z nim przez wszystkie dni aż do końca czasów (por. Mt 28, 20). To jest Jego Kościół, nie nasz. Nie mamy prawa nim dysponować. Nie możemy postrzegać go w zbyt ludzki, zbyt polityczny czy też dyplomatyczny sposób. Choć św. Atanazy w starożytności trudził się wielce nad zachowaniem wiary w Bóstwo Chrystusa, choć starał się zabezpieczyć trwanie Kościoła, to jednak pozostawał zaledwie narzędziem Bożej Opatrzności gwarantującej nieprzerwane jego istnienie. Gdyby św. Atanazy nie podjął tej misji, Bóg powołałby inne narzędzie. I tak właśnie jest z abp. Lefebvre’em oraz Bractwem Świętego Piusa X, które Arcybiskup założył — w burzliwych czasach twórca i jego dzieło istotnie przyczynili się do zachowania w Kościele prawdziwej Mszy św., niebudzących wątpliwości sakramentów oraz depozytu wiary. A mimo to wielki biskup i wyznawca, kapłani przez niego wyświęceni i biskupi, których konsekrował, są zaledwie sługami nieużytecznymi (por. Łk 17, 10) pozostającymi w służbie Bożej Opatrzności i obietnicy [trwania Kościoła]. Jak wielką łaską, jak wspaniałym darem i radością jest to wezwanie do służby! A jednak to nie narzędzia otrzymały obietnicę życia wiecznego, lecz Kościół jako Mistyczne Ciało Chrystusa. Oto dlaczego mocno, ze wszystkich sił, trzymamy się wiecznego Rzymu i dlaczego nie chcemy być ani heretykami, ani schizmatykami, lecz po prostu katolikami.
Jeśli Rzym wzywa nas teraz z wygnania, na które zesłał nas w 1975 r., uchylając [kanoniczne] zatwierdzenie [Bractwa], a jeszcze bardziej w 1988 r., gdy zadeklarował ekskomunikę [naszych biskupów], to jest to akt sprawiedliwości i, bez wątpienia, również autentycznej pasterskiej troski papieża Benedykta XVI. I za to jesteśmy wdzięczni.
Z kapłańskim błogosławieństwem, w Chrystusie Zmartwychwstałym i Jego Najświętszej Matce
ks. Franciszek Schmidberger FSSPX

Deklaracja abp. Marcelego Lefebvre’a z 21 listopada 1974 r., [w:⌉ Zawsze wierni nr 1, wrzesień–październik 1994, s. 9.
Źródło informacji: http://news.fsspx.pl

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.