W krajach zachodnioeuropejskich widok księdza noszącego sutannę należy do rzadkości. W Polsce, szczególnie w małych miejscowościach, jest on ciągle dość powszechny. Duchowni rzymskokatoliccy coraz chętniej jednak ubierają się „na krótko” (koszula z koloratką) lub też „po cywilnemu”. Moda ta przyszła z zachodu, gdzie ksiądz pokazuje się zazwyczaj w zwykłej koszuli lub w krawacie (pogardliwie nazywany przez tradycjonalistów Krawattenpriester – krawatowy kapłan). Dla jednych to dowód na posoborowe zeświecczenie kleru, a dla innych godne pochwały zbliżanie się księży do ludu, gdyż widok dorosłego mężczyzny „w czarnej sukni” wzbudza niezrozumienie, a jeszcze częściej rozbawienie.
Na tradycjonalistycznych portalach nie brakuje sentymentalnych wspomnień „księży z dawnych lat”, którzy autentycznie przejęci swoim powołaniem mieli jasno wykreowaną tożsamość kapłańską, której ma brakować ich posoborowym kolegom. Ważne miejsce w tych rozważaniach zajmuje właśnie sutanna. W polskim kontekście często przywoływane są tu słowa z jednego z listów kardynała Stefana Wyszyńskiego, który pisał: „Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga.”
Podobne brzmienie mają teksty publikowane na zachodnich portalach tradycjonalistycznych. I tak na popularnej wśród konserwatystów stronie kreuz.net o dość niewybrednym języku, ukazał się tekst włoskiego pisarza Vincenzo Cerami, który przekonuje, że poprzez zdjęcie sutanny i noszenie świeckich ubrań wielu księży dokonuje przejścia od tego, co święte do tego co świeckie. – Trudno rozpoznać w kimś, kto chodzi w koszuli i spodniach kapłana. Oto stoimy przed oszustwem – przynajmniej na płaszczyźnie symbolu – przekonuje Włoch i apeluje do księży, aby zrezygnowali ze świeckich ubrań na rzecz dwóch sutann, jednej przystosowanej do noszenia latem, a drugiej zimą. Cerami uważa, że sutanna ma również terapeutyczne działanie na samego kapłana. Sutanna likwiduje wszelkie dwuznaczności zarówno dla noszącego ją, jak i dla tych, którzy go widzą.
Kreuz.net zamieścił również wyznanie niemieckiego duchownego ks. Hendricka Jolie z Moguncji, który zdecydował się znów nosić sutannę jako wyraz hermeneutyki ciągłości, głoszonej przez Benedykta XVI. – Sutanna nie jest ani przedsoborowa, ani posoborowa. Jest ona bardzo praktyczną możliwością zademonstrowania obecności stanu duchownego wobec społeczeństwa i uświadamia, że ksiądz jest kimś innym – mówi i ubolewa, że duchowni łamią przepisy nakazujące im noszenia sutanny w miejscach publicznych. – To smutny znak nieposłuszeństwa i braku jedności wśród kleru, a tym samym oznaka upadku kapłanów. Jeśli kapłani nie są jedno między sobą, to wówczas rozpada się jedność z ich Pasterzem – przekonuje.
Literatura dotycząca duchowości stroju obecna jest przede wszystkim wśród wspólnot zakonnych z różnych Kościołów – piszą o niej karmelici, ale również mariawici (duchowość szkaplerza), czy anglikanie ze wspólnot benedyktyńskich.
Źródło informacji: http://www.ekumenizm.pl
1 komentarze:
Bardzo ciekawie napisane. Fajny artykuł.
Prześlij komentarz