MYŚL ŚREDNIOWIECZNA WOBEC
KRUCJAT
Polskie tłumaczenie po kliknięciu w ikonkę NAPISY
MYŚL ŚREDNIOWIECZNA WOBEC
KRUCJAT
Gorąco zachęcamy do wysłuchania nagrania panelu dyskusyjnego współorganizowanego przez Dominikański Ośrodek Liturgiczny w ramach Festiwalu Muzyki Dawnej „Pieśń Naszych Korzeni“ w Jarosławiu. Tytuł panelu, „Ukorzenić nowy ryt?“, odnosił się do zauważanej przez nas konieczności zadania pytania o miejsce liturgii posoborowej w obrębie żywej tradycji liturgicznej Kościoła. Pytanie to nabrało dodatkowej ostrości w obliczu niezaprzeczalnego renesansu dawnej formy rytu rzymskiego, umożliwionego przez motu proprio Summorum Pontificum Benedykta XVI.
Na spotkanie zaproszeni zostali o. Bernard Sawicki OSB, opat klasztoru w Tyńcu, Marcin Bornus-Szczyciński, śpiewak i badacz monodii liturgicznej, oraz Piotr Kaznowski, redaktor naczelny „Christianitas“, dyskusję prowadził o. Tomasz Grabowski OP, dyrektor Ośrodka.
**********
Zapytano, jaka powinna być kwalifikacja teologiczna nauki wyłożonej w schemacie „O Objawieniu Bożym” i poddanej pod głosowanie.
Komisja doktrynalna wiary i obyczajów podała odpowiedź w deklaracji z 6 marca 1964 r.:
„Uwzględniając obyczaj soborowy oraz pastoralny cel niniejszego soboru, Sobór święty to tylko orzeka z sprawach wiary czy obyczajów jako obowiązujące dla Kościoła, co sam jako takie wyraźnie określił.
Wszystko zaś inne, co Sobór święty podaje jako naukę Najwyższego Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, powinni wszyscy chrześcijanie i każdy z nich z osobna przyjmować i uznawać zgodnie z intencją samego Soboru świętego, która daje się poznać bądź z przedłożonej treści, bądź ze sposobu mówienia, wedle norm interpretacji teologicznej”.
Jan XXIII dążył do tego, by po soborze doprowadzić do odnowy Kościoła nie poprzez potępienia, ale poprzez zastosowanie „lekarstwa miłosierdzia”. Powstrzymując się od potępienia błędów, sobór tym samym zrezygnował z formułowania definitywnego nauczania, które obowiązywałoby wszystkich2.
Czułem, że narastają we mnie wątpliwości. Sformułowanie [sobór duszpasterski] wydawało mi się dwuznaczne, a nacisk, z jakim określano obradujący sobór jako „duszpasterski”, nieco podejrzany: czy chciano przez to zasugerować, że poprzednie sobory nie były w ogóle duszpasterskie, czy że nie były one duszpasterskie w wystarczającym stopniu? Czy jednoznaczne stwierdzenie, że Jezus z Nazaretu jest Bogiem współistotnym Ojcu, jak to zadekretowano w Nicei, nie miało charakteru duszpasterskiego? Czy duszpasterskie nie było wyjaśnienie realności obecności eucharystycznej oraz ofiarnej natury Mszy, jak to uczyniono w Trydencie? Czy duszpasterskie nie było potwierdzenie prymatu Piotra w całej jego pełni i ze wszystkimi tego skutkami, jak tego nauczał I Sobór Watykański?3.
"Biskup Rzymu, gdy mówi ex cathedra – tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła”4.
Jeśli jednak Najwyżsi Pasterze w swych oficjalnych dokumentach celowo wydają osąd w kwestii dotąd podlegającej dyskusji, oczywiste jest, że ta kwestia, wedle zamysłu i woli papieży, nie może być już traktowana jako zagadnienie otwarte na dyskusję teologów5.
Nadszedł czas, (...) by prawda dotycząca Kościoła Chrystusowego zgłębiana, ustalana i wyrażana była coraz lepiej, być może nie w uroczystych formułach zwanych definicjami doktrynalnymi, ale raczej w deklaracjach, przez które Kościół może głosić z większą jasnością i zrozumiałością całą prawdę o sobie9.
W krajach zachodnioeuropejskich widok księdza noszącego sutannę należy do rzadkości. W Polsce, szczególnie w małych miejscowościach, jest on ciągle dość powszechny. Duchowni rzymskokatoliccy coraz chętniej jednak ubierają się „na krótko” (koszula z koloratką) lub też „po cywilnemu”. Moda ta przyszła z zachodu, gdzie ksiądz pokazuje się zazwyczaj w zwykłej koszuli lub w krawacie (pogardliwie nazywany przez tradycjonalistów Krawattenpriester – krawatowy kapłan). Dla jednych to dowód na posoborowe zeświecczenie kleru, a dla innych godne pochwały zbliżanie się księży do ludu, gdyż widok dorosłego mężczyzny „w czarnej sukni” wzbudza niezrozumienie, a jeszcze częściej rozbawienie.
Na tradycjonalistycznych portalach nie brakuje sentymentalnych wspomnień „księży z dawnych lat”, którzy autentycznie przejęci swoim powołaniem mieli jasno wykreowaną tożsamość kapłańską, której ma brakować ich posoborowym kolegom. Ważne miejsce w tych rozważaniach zajmuje właśnie sutanna. W polskim kontekście często przywoływane są tu słowa z jednego z listów kardynała Stefana Wyszyńskiego, który pisał: „Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga.”
Podobne brzmienie mają teksty publikowane na zachodnich portalach tradycjonalistycznych. I tak na popularnej wśród konserwatystów stronie kreuz.net o dość niewybrednym języku, ukazał się tekst włoskiego pisarza Vincenzo Cerami, który przekonuje, że poprzez zdjęcie sutanny i noszenie świeckich ubrań wielu księży dokonuje przejścia od tego, co święte do tego co świeckie. – Trudno rozpoznać w kimś, kto chodzi w koszuli i spodniach kapłana. Oto stoimy przed oszustwem – przynajmniej na płaszczyźnie symbolu – przekonuje Włoch i apeluje do księży, aby zrezygnowali ze świeckich ubrań na rzecz dwóch sutann, jednej przystosowanej do noszenia latem, a drugiej zimą. Cerami uważa, że sutanna ma również terapeutyczne działanie na samego kapłana. Sutanna likwiduje wszelkie dwuznaczności zarówno dla noszącego ją, jak i dla tych, którzy go widzą.
Kreuz.net zamieścił również wyznanie niemieckiego duchownego ks. Hendricka Jolie z Moguncji, który zdecydował się znów nosić sutannę jako wyraz hermeneutyki ciągłości, głoszonej przez Benedykta XVI. – Sutanna nie jest ani przedsoborowa, ani posoborowa. Jest ona bardzo praktyczną możliwością zademonstrowania obecności stanu duchownego wobec społeczeństwa i uświadamia, że ksiądz jest kimś innym – mówi i ubolewa, że duchowni łamią przepisy nakazujące im noszenia sutanny w miejscach publicznych. – To smutny znak nieposłuszeństwa i braku jedności wśród kleru, a tym samym oznaka upadku kapłanów. Jeśli kapłani nie są jedno między sobą, to wówczas rozpada się jedność z ich Pasterzem – przekonuje.
Literatura dotycząca duchowości stroju obecna jest przede wszystkim wśród wspólnot zakonnych z różnych Kościołów – piszą o niej karmelici, ale również mariawici (duchowość szkaplerza), czy anglikanie ze wspólnot benedyktyńskich.
Źródło informacji: http://www.ekumenizm.pl
O sacerdos, quis es tu? Non es a te, quia de nihilo, non es ad te, quia mediator ad Deum, non es tibi, quia sponsus Ecclesiae. Non es tui, quia servus omnium, non es tu, quia Deus es. Quid ergo es? Nihil et omnia. O sacerdos!
O kapłanie, kim ty jesteś? Nie jesteś sam z siebie, bo powstałeś z nicości, Nie jesteś dla siebie, bo jesteś pośrednikiem między ludźmi a Bogiem, Nie należysz do siebie, bo jesteś oblubieńcem Kościoła, Nie jesteś sobie tylko, bo jesteś sługą wszystkich, Nie jesteś tylko samym sobą, bo jesteś drugim Chrystusem, Kimże więc jesteś?
Niczym i wszystkim! O kapłanie!
Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. A mówię o niej dlatego, że nie chcę i nie mogę widzieć w niej tylko ubioru w szeregu innych strojów. Sutanna nie jest ubiorem. Sutanna jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest aktem wiary, jest sztandarem wiary
Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, cz. III, s. 76–77
Często można przeczytać w seminaryjnych gazetkach i artykułach na temat stroju duchowego, że dzień obłóczyn jest jednym z najpiękniejszych dni w życiu kleryka, a potem kapłana. Można spotkać wiele świadectw (pisemnych, czy ustnych) alumnów, którzy przyjęli strój duchowny i to jakie piętno (pozytywne dodajmy) on na nich wyciska. Sutanna (lub habit) jest sprzeciwem przeciw sekularyzacji, przeciw ześwieczczeniu. Ogromnie smuci mnie, że kapłani i zakonnicy coraz częściej porzucają strój duchowny, tzn. nie zakładają go, publicznie występują w garniturach (pół biedy jeśli z koloratką - który to strój prawnie jest zatwierdzony). Słowa Stefana kardynała Wyszyńskiego są jednozaczne.
Na koniec chcę przedstawić jeszcze prosty wiersz jednego z forowiczów zalogowanych na Forum Krzyż (na którym to forum rozwinęła się bardzo ciekawa dyskusja na temat teologii sutanny):
**********
Fidelis
SUTANNA
Dziwią się stare babcie, dziwią się tez panny:
Co takiego sie stało, że ksiądz chodzi bez sutanny.
Naród cały się dziwi, dziwią sie nawet Żydzi:
Jak do tego doszło, że ksiądz sutanny sie wstydzi.
Żołnierz nosi mundur, lekarka strój biały,
A strój naszego księdza taki niedoskonały,
Bo sama koloratka - tu rację mi przyznacie,
Pasuje katolickiemu księdzu jak generałowi gacie.
No, może pan pastor tak zwykle sie ubiera,
Ale dlaczego sutanna tak parzy i uwiera?
Czy wstydu jest powodem? Czy to higiena sprawia,
Że zakłada ksiądz sutannę li tylko gdy odprawia.
Bo potem po robocie wskakuje w strój cywilny
I miesza się z ludem szarym jakby nie chciał być inny.
A mi o tę inność chodzi, o roli podkreślenie:
Dyktuje mi to Tradycja i wiary mej sumienie.
Dlatego tutaj wnoszę (tu zgodzą się nawet panny)
Że ksiądz sutannę zdejmuje tylko gdy wchodzi do wanny.
Starzy się ze mną zgodzą, zgodzą się tez młodzi,
Że ksiądz sutannę zdejmuje kiedy pod natrysk wchodzi.
Wielebni księża!
Sutannę noście zawsze. To wasz jest wizerunek.
To wasza jest bandera, a u wiernych szacunek.
**********
Źródło informacji: http://www.liturgia.pl
POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.
Codziennie modlimy się Psalmami, tak jak polecił szukającym Boga święty Benedykt. Żeby było łatwiej iść w tej drodze, włączamy sobie w internecie transmisję audio modlitwy chórowej benedyktynów z Le Barroux (Francja): oficjum po łacinie, chorałowe, z Benedyktowym układem Psalmów i tradycyjnym kalendarzem:
http://www.barroux.org/fr/liturgie/ecoutez-nos-offices.html
A na facebook'owej stronie 'Deus in adiutorium' można znaleźć bardziej szczegółowe informacje na temat tej pięknej inicjatywy.