_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

sobota, 13 stycznia 2024

Biskup Robert Mutsaerts: Znowu ta diaboliczna dwuznaczność


Znowu ta diaboliczna dwuznaczność

"Wraz z deklaracją Fiducia supplicans Dykasterii Doktryny Wiary, zatwierdzonej przez papieża Franciszka, możliwe będzie błogosławienie par tej samej płci". Tak brzmi nagłówek artykułu na stronie internetowej Watykanu. Trzeba przyznać, że takie błogosławieństwo powinno być wykonywane bez żadnej rytualizacji, ani nie powinno sprawiać wrażenia małżeństwa. "Doktryna dotycząca małżeństwa nie ulega zmianie, a błogosławieństwo nie oznacza zatwierdzenia związku" - czytamy dalej na oficjalnej stronie Watykanu.

Problemem nie jest błogosławienie grzeszników. Logicznie rzecz biorąc, zawsze było to możliwe. Kościół zawsze zapraszał ludzi do przyjęcia Bożego błogosławieństwa. Deklaracja powtarza to raz jeszcze. To, że nie może być małżeństwa sakramentalnego, oświadczenie jest również jasne. Małżeństwo kościelne par tej samej płci jest i pozostanie niemożliwe. Pozostaje ono zarezerwowane dla związku mężczyzny i kobiety. Nie może też istnieć żadna formalna forma rytualizacji (jaką znajdujemy w benedykcjonale). Uwaga ta może być uważana za reakcję na formalne błogosławieństwo par homoseksualnych w Niemczech, gdzie konferencja biskupów sformalizowała ten rodzaj błogosławieństwa. Jest jeszcze trzeci rodzaj błogosławieństwa, zwany błogosławieństwem spontanicznym. Tutaj można pomyśleć o pielgrzymie proszącym o błogosławieństwo kapłana obecnego w miejscu pielgrzymki. Albo o błogosławieństwie o które prosi wierny kapłana podczas rozdawania komunii, ponieważ nie jest on (jeszcze) ochrzczony, albo o osobie ochrzczonej, która uważa się za niegodną przyjęcia komunii i zamierza przystąpić do sakramentu spowiedzi. Kto może otrzymać to błogosławieństwo? Każdy. Jak dotąd, nic nowego.

Ale potem pojawiają się mylące fragmenty w oświadczeniu. Dlaczego ktoś prosi o błogosławieństwo? Aby usunąć zepsucie w swoim życiu. W końcu prosi się o Boże błogosławieństwo. Pierwszym pytaniem, które należy zadać, jest: Czy Bóg chciałby udzielić swojego błogosławieństwa? Bóg, który nie kocha niczego bardziej niż ludzi, którzy przychodzą do pokuty, aby dzielić się Bożą miłością. Czy Bóg może udzielić błogosławieństwa grzesznikowi? Jak już wspomniano, oczywiście, że tak. Skruszeni grzesznicy, którzy przychodzą do pokuty, otrzymują serdeczne przebaczenie. Zupełnie inne pytanie brzmi: Czy Bóg może udzielić błogosławieństwa grzechowi? Oczywiście, że nie! Kochamy grzesznika, ale nienawidzimy grzechu. We wszystkich trzech formach błogosławieństwa (sakramentalne, formalne, nieformalne) obowiązuje dokładnie ta sama zasada. I tu pojawia się problem z Fiducia Supplicans. Chrześcijanin homoseksualista może być błogosławiony indywidualnie. Nie można jednak pobłogosławić związku homoseksualnego, ponieważ Kościół określa go jako nieuporządkowany lub grzeszny. Ten nieuporządkowany charakter jest potwierdzony, ale mimo to deklaracja mówi, że błogosławienie takich związków jest możliwe. Innymi słowy, błogosławienie grzesznego związku jest możliwe. Bóg udzielający błogosławieństwa grzechowi, to parodia!

Na czym to wszystko się opiera? Nie ma odniesienia do Ojców Kościoła, dokumentów papieży, pism teologów, ale prawie wyłącznie do wcześniejszych dokumentów samego papieża Franciszka. Fiducia Supplicans chce być dokumentem o duszpasterskim charakterze, ale to, co deklaracja rozumie przez błogosławieństwo, jest całkowicie rozproszone. Nie jest jasne, dlaczego ktoś miałby prosić o błogosławieństwo księdza i dlaczego ksiądz chciałby udzielić błogosławieństwa. Zwykle chodzi o to, aby życie człowieka było bardziej zgodne z wolą Bożą. Jest to wezwanie do świętości. Ale nigdzie w deklaracji nie ma wezwania do pokuty, nie ma odniesienia do prawdy. Nie zawiera wezwania dla par LGTBQ do życia w abstynencji zgodnie z Bożym planem, w którym seksualność jest zarezerwowana dla związku mężczyzny i kobiety.

To powtarzający się refren tego pontyfikatu: brak jasności, sianie zamętu. Papież, który mówi, aby nie zmieniać doktryny Kościoła, ale jednocześnie stwarza możliwości dla praktyki przeciwnej. Nie można utrzymać doktryny i zapewnić innych kryteriów.

Podstawowym problemem jest to, że w związkach homoseksualnych człowiek zaczyna utożsamiać grzech i grzesznika. Identyfikujemy się jako chrześcijanie homoseksualiści. Nie ma czegoś takiego. Nie ma też czegoś takiego jak chrześcijanin alkoholik. Nie, jesteś chrześcijaninem z problemem alkoholowym, jesteś chrześcijaninem o orientacji homoseksualnej. Kiedy grzech staje się twoją tożsamością, nie ma wyjścia. Zachowujemy się tak, jakby osoby LGTBQ były wyjątkowym rodzajem grzeszników, których musimy traktować oddzielnie. Ale to samo odnosi się do nich, co do każdego innego grzesznika.

Geje czują się wykluczeni ze społeczności Kościoła. Ale Kościół nikogo nie wyklucza. Nikt nie jest na tyle zły, by nie zostać do niego dopuszczonym. I nikt nie jest wystarczająco dobry, by go pominąć. Z jednym wyjątkiem (ci, którzy czują, że niczego im nie brakuje, mogą zostać w domu), wszyscy są mile widziani. Ale coś jest od ciebie wymagane: pokuta, wezwanie do pokuty. I to jest właśnie dwuznaczność Fiducia Supplicans: nie chce się nazywać grzesznej natury. Tego też nie chce społeczność LGTBQ. Żąda się, aby nie oni, ale Kościół musiał się zmienić.

Każde błogosławieństwo jest przeznaczone dla grzeszników. Ale nie dla tych, którzy wierzą, że tak nie jest w ich przypadku. Ale wtedy po co w ogóle prosić o błogosławieństwo. Z definicji błogosławieństwo jest dla grzeszników, którzy uznają swoje wady i potrzebują Bożej pomocy, aby się poprawić. Deklaracja oferuje możliwość otrzymania błogosławieństwa, ale nie wspomina ani słowem o poprawie, a kapłan jest proszony o udzielenie błogosławieństwa na nieuporządkowany stan, który trwa. Nie jest to duszpasterskie ani miłosierne, ale raczej niemiłosierne. Zadaniem kapłana jest wskazanie na ich sytuację, jego zadaniem jest przybliżenie ludzi do Boga, a nie prowadzenie ich dalej w kierunku otchłani. Ponieważ to właśnie robisz. Udzielę błogosławieństwa każdemu, kto o nie poprosi. Ale pod żadnym pozorem nie udzielę błogosławieństwa grzesznej sytuacji. I nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją. To samo dotyczy związku między mężczyzną a kobietą, w którym dochodzi do cudzołóstwa.

Ojcze Święty, proszę o jasność! Nikomu tym nie pomagasz! Nikomu!

+Robert Mutsaerts

biskup pomocniczy diecezji 's-Hertogenbosch


Źródło: https://www.lifesitenews.com/news/diabolical-ambiguity-dutch-bishop-pleads-for-clarity-from-francis-regarding-homosexual-blessings/

14 komentarze:

Anonimowy pisze...

👍

Anonimowy pisze...

Proste i jasne wytłumaczenie. Tych którzy myślą podobnie jak ks. Biskup są miliony

Anonimowy pisze...

A kogo obchodzą wasz zboczone sugestie wam można inny nie

Anonimowy pisze...

Bardzo mądre słowa tłumaczące tą niejednoznaczną sprawę

Anonimowy pisze...

Zgadzam się

Anonimowy pisze...

Dobrze i jasno wytłumaczone.

Anonimowy pisze...

Dostrzegam niemalże analogię do do dwojga osób żyjących w związku niesakramentalnym. Oni także tracą chwile w życiu najdroższe żyjąc bez Bożego błogosławieństwa..

Anonimowy pisze...

super

Anonimowy pisze...

Zgadzam się. Mądre wymarzone słowa.

Anonimowy pisze...

Kościół stopniowo idzie w stronę lewactwa. Teraz niewinne błogosławieństwo a za 50 lat będą chcieli zalegalizować związki h....

Anonimowy pisze...

I co, umrze ktoś od tego?

Anonimowy pisze...

D
Dobrze,mądrze i zgodnie z doktryną chrześcijaństwa .

Anonimowy pisze...

No zgodnie z wiarą umrze. I to w najgorszy możliwy sposób, bo martwa będzie jego dusza. Więcej refleksji i logiki.

Anonimowy pisze...

Pokrętna sofistyka. Przecież Bóg, gdyby istniał, stworzył takimi ludzi, a więc istotami seksualnymi. Sadyzmem byłoby stworzyć popęd seksualny i jednocześnie zakazywać czynienia mu zadość. A tak w ogóle mężołóżcami byli Jezus i apostołowie, skoro pozostawali bezżennymi, co w.judaizmie nie jest zalecane, albo żony porzucili jak Filip.

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.