_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

poniedziałek, 18 października 2021

Abp. Fulton J. Sheen: Eucharystia – ofiara i sakrament

Pewna młoda mężatka w czasie dorocznych rekolekcji powiedziała piszącemu te słowa, że ona może zaakceptować w naszej wierze wszystko, ale nie Eucharystię. Gdy zapytałem o jej męża, okazało się, że służy on w marynarce na Pacyfiku. Gdy padły następne pytania, kobieta wspomniała, że piszą do siebie listy co drugi dzień i że w domu ma wciąż przed sobą fotografię małżonka.

Stwierdziłem, że właściwie nie potrzeba niczego więcej do pełni szczęścia. Czego więcej może pragnąć kobieta niż ciągłej pamięci o mężu dzięki jego fotografii i zapisanym na papierze słowom płynącym wprost z serca do serca? Ona jednak zaprotestowała; powiedziała, że nigdy nie osiągnie pełni szczęścia, jeśli nie będzie razem z mężem. Zapytałem wtedy: skoro ludzka miłość dąży do zjednoczenia, to dlaczego nie miałoby być tak samo z miłością boską? Jeśli mąż i żona pragną stać się jednym ciałem, to czy chrześcijanie i Chrystus nie mogą dążyć do tego samego? Wspominanie Chrystusa, który żył dwadzieścia wieków temu, przywoływanie w pamięci Jego miłosierdzia i cudów, których dokonał, korespondencja z Nim przez czytanie Pisma Świętego – to wszystko przynosi zadowolenie, ale nie nasyci miłości. Do tego potrzeba czegoś z poziomu łaski, co jednoczy z boską miłością. Każde serce szuka szczęścia na zewnątrz, a ponieważ doskonałą miłością jest Bóg, to serce człowieka i serce Chrystusa muszą się w jakiś sposób jednoczyć. W ludzkiej przyjaźni jeden kocha drugiego jako kogoś innego od siebie albo jako drugą połówkę swojej duszy. Boska przyjaźń musi być wzajemnym „zamieszkaniem” w sobie: „kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4, 16). To pragnienie duszy, by wyjść na zewnątrz, pragnienie ekstazy spełnia się w sakramencie Eucharystii.

Eucharystia – ofiara i sakrament

Eucharystia ma dwa aspekty – jest zarówno ofiarą, jak i sakramentem. Jako że życie ziemskie jest jedynie przebłyskiem, echem i cieniem życia boskiego, w porządku przyrody możemy odnaleźć analogie dla boskiego piękna. Czy natura sama w sobie nie ma tego podwójnego aspektu: ofiary i sakramentu? Warzywa, które stawiamy na naszych stołach, mięso, które kładziemy na półmiskach, to naturalne sakramenty dla ludzkiego ciała. Dzięki nim człowiek żyje. Gdyby nasze pożywienie wyposażyć w mowę, powiedziałoby: „Jeśli nie będziesz w komunii ze mną, nie będziesz żył”.

Jeśli więc zapytamy o to, jak niższe stworzenia – związki chemiczne, rośliny albo mięso – stają się sakramentem albo komunią dla człowieka, zostaniemy wprowadzeni w ideę ofiary. Czy warzywa nie są wyrywane z ziemi wraz z korzeniami, poddane prawu śmierci, i nie muszą przejść przez ogień, zanim staną się sakramentem życia fizycznego albo wejdą w komunię z ciałem? Czy mięso leżące na półmisku nie było wcześniej istotą żywą, która trafiła pod nóż, i czy krew tego stworzenia nie spłynęła na glebę Getsemani i Kalwarii natury, zanim trafiło ono na stół? Natura wskazuje, że ofiara musi poprzedzać sakrament; śmierć to preludium komunii. Jeśli coś nie umrze, to nie zacznie żyć w wyższym królestwie. Komunia bez poniesienia ofiary byłaby w porządku naturalnym jak jedzenie nieugotowanych warzyw albo surowego mięsa. Spójrzmy prawdzie w oczy: żyjemy dzięki temu, co zabijamy. Gdy przeniesiemy tę refleksję na poziom nadnaturalny, widzimy, że tu też żyjemy dzięki temu, co zabijamy. To nasze grzechy zabiły Chrystusa na Kalwarii – ale On mocą Boga powstał z martwych i siedzi po prawicy Ojca w niebie. Teraz jest naszym życiem i pozostaje w komunii z nami, a my z Nim. W porządku boskim musi nastąpić ofiara albo konsekracja we Mszy Świętej, zanim będzie możliwy sakrament albo komunia duszy i Boga.

Relacja chrztu i Eucharystii

Chrzest jest inicjacją w życie chrześcijańskie i w porządku natury odpowiada narodzinom. Początek boskiego życia następuje jednak tylko dzięki śmierci; zanurzenie w wodzie mistycznie symbolizuje umieranie i bycie pogrzebanym z Chrystusem. Eucharystia jest ofiarą – ona również włącza nas w śmierć Chrystusa. Chrzest jest bardziej pasywnym urzeczywistnieniem śmierci, szczególnie gdy dotyczy dziecka, ponieważ ono nie wyraża woli przyjęcia sakramentu; czynią to za nie jego rodzice. Eucharystia jest znacznie bardziej aktywnym urzeczywistnieniem się śmierci Chrystusa, ponieważ Msza Święta jest bezkrwawą pamiątką ofiarnej śmierci Chrystusa poza murami otaczającymi Jerozolimę. Ojcowie Kościoła byli pod wielkim wrażeniem więzi łączącej chrzest i Eucharystię. Krew i woda, które wypłynęły z boku Chrystusa na krzyżu, kryją wielką głębię znaczenia. Woda to symbol naszego odrodzenia, dlatego była znakiem chrztu; krew, cena naszego Zbawienia, to natomiast znak Eucharystii. Powstaje zatem pytanie: co odróżnia te sakramenty, skoro w obydwu kryje się tajemnica śmierci Chrystusa?

W chrzcie i innych sakramentach – z wyjątkiem Eucharystii – jednoczymy się z Chrystusem przez samo uczestnictwo w Jego łasce. W Eucharystii natomiast Chrystus istnieje substancjalnie – jest obecny rzeczywiście i prawdziwie – w swoim Ciele, swojej Krwi, Duszy i Boskości. Przez Eucharystię pełniej niż przez chrzest człowiek uświadamia sobie uczestnictwo w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. W porządku naturalnym nowo narodzone dziecko jest podobne do rodziców, a gdy matka pielęgnuje maleństwo, powstaje nowa więź między nimi. Również przez chrzest uczestniczymy w boskiej naturze przez podobieństwo do niej, jako że stajemy się „drugimi Chrystusami”. W Eucharystii z kolei otrzymujemy prawdziwą substancję samego Chrystusa. Z powodu więzi łączącej te dwa sakramenty w 1549 roku Sobór Trydencki nakazywał księżom, by udzielali chrztu rano, w czasie sprawowania Mszy, a przynajmniej zaraz po jej odprawieniu. Związek między chrztem a Eucharystią jest podobny do relacji między wiarą a miłosierdziem lub miłością doskonałą. Chrzest jest sakramentem wiary, ponieważ jest fundamentem życia duchowego. Eucharystia jest sakramentem miłosierdzia lub miłości, ponieważ jest odtworzeniem doskonałego aktu miłości Chrystusa – Jego śmierci na krzyżu i oddania się nam w Komunii Świętej.

*Fragment pochodzi z książki „Sakramenty” abp Fultona Sheena, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit

Książka można nabyć klikając w link https://bit.ly/3mwNc6g

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.