"Nadeszło lato, potem zima, a gdy 23 maja 2016 roku wjechałem na drogę wiodącą do klasztoru Mater Ecclesiae położonego w Ogrodach Watykańskich, zrozumiałem, że to będzie nasza ostatnia rozmowa."
Tak zaczyna się książka, wywiad-rzeka papieża seniora Benedykta XVI z Peterem Seewaldem a w niej między innymi o tym, dlaczego postanowił ustąpić z urzędu, o swoim następcy – papieżu Franciszku, przyszłości Kościoła, wielu innych nieznanych szczegółach swego życia prywatnego i publicznego.
Z książki wyłania się obraz papieża, którego zajmowały przede wszystkim dwa tematy: prawda i miłość, przy czym dla niego nie ma miłości bez prawdy i prawdy bez miłości. Miłość to centralne słowo teologicznej myśli jego duchowego mistrza, św. Augustyna, który nie bez przyczyny jest nazywany „geniuszem serca”. "Być kochanym i oddawać innym miłość uznawałem zawsze za podstawowe dla życia - żeby można było zaakceptować siebie i innych. Wreszcie stawało się dla mnie coraz oczywistsze, że sam Bóg to nie tylko, powiedzmy, władca i daleka potęga, lecz miłość, i mnie miłuje - stąd życie zostaje ukierunkowane przez Niego, przez tę siłę, która zwie się Miłość" - wyznaje Benedykt XVI.
W wywiadzie Benedykt XVI bardzo często powtarza apel o powrót Kościoła do źródeł. Jak zauważa papież nie ma nic bardziej obcego od budowania przez Kościół swojego własnego, małego, odrębnego światka. Chodzi o to, aby Kościół pozostawał dla świata znakiem sprzeciwu, pokazywał, że chrześcijaństwo jest związane z postawą, która daleko wykracza poza to, co światowe i poza światopogląd materialistyczny. Zdaniem Benedykta Kościołowi jest potrzebna wewnętrzna odnowa, nie w sensie restauracji tego co było lecz chrześcijańskiego renesansu, odkrycia na nowo piękna, wolności i radości, płynących z wiary.
Papież opowiada o konklawe z 2005 r. i swoim wyborze, który jak przyznaje było dla niego sporą niespodzianką, ale jak wspomina już na prekonklawe wielu kardynałów dało mu odczuć, że to on jest tym, który poprowadzi Kościół po pontyfikacie papieża z Polski.
Józef Ratzinger odrzuca w książce zarzut, jakoby był papieżem zbyt akademickim, zbytnio skupionym na nauce i pisaniu, choć ma świadomość, że jego pontyfikat bardzo się różnił od jego poprzedników. Nie zgadza się również z tymi, którzy uważają go za reformatora w dziedzinie liturgii. Nie reforma ale jak twierdzi poprawne odczytanie nauczania soborowego na ten temat.
W książce poruszono także temat tzw. "brudów w Kościele" m.in. papież wspomina, o próbie reformy Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), czyli Banku Watykańskiego a także o walce z pedofilią i lobby gejowskim w Watykanie.
Benedykt, wspomina także inne kontrowersyjne sprawy jak afera Vatileaks - przeciek poufnych dokumentów z apartamentu papieskiego oraz sprawę niefortunnej wypowiedzi biskupa Williamsona z Bractwa św. Piusa X czy swoje wystąpienie w Ratyzbonie, gdzie cytując cesarza Manuela II Paleologa wywołał pogorszenie w relacjach katolicko-muzułmańskich.
Papież-senior mówi też o wewnętrznych wątpliwościach, co do wpływu planowanej decyzji o ustąpieniu z urzędu na przyszłość papiestwa. Jeszcze raz stanowczo zaprzecza, jakoby wywierano nań jakieś naciski w tej sprawie.
Wspomina, jak śledził w Castel Gandolfo transmisje telewizyjne w czasie konklawe, jak wpatrywał się w dym znad Kaplicy Sykstyńskiej oraz jak zaskoczył go wybór Franciszka, który jak przyznał nie był jego faworytem. Niespodzianką była dla niego postawa nowo wybranego papieża, jego pokora i łatwość nawiązywania kontaktu z wiernymi. Otwarcie wyznaje co go łączy i co różni z obecnym papieżem.
Papież emeryt opowiada również o swojej rodzinie i innych drogich mu osobach, a także o ważnych chwilach w swojej biografii; dzieciństwie, pobycie w Hitlerjugend. Mówi też o odkryciu powołania kapłańskiego, życiu seminaryjnym, pierwszej parafii w której miał okazję pracować a także o swoim życiu akademickim. O genialnym studencie, który w wieku 23 lat studiował myśl św. Augustyna, młodym profesorze, niekonwencjonalnym myślicielu, który przyjaźnił się z wielkimi myślicielami XX wieku jak chociażby Hansem Ursem von Balthasarem, Józefem Pieperem, Hubertem Jedinem czy Paulem Hackerem.
W wywiadzie bardzo wiele miejsca poświęcono zaangażowaniu prof. Ratzingera w czasie obrad II Soboru Watykańskiego. To tam młody teolog, doradca kardynała Fringsa miał okazję spotkać największych myślicieli katolickiego świata m.in. Congara, de Lubaca, Rahnera. Stwierdza, że tam dopiero doświadczył prawdziwej powszechności Kościoła, ludzi ze wszystkich zakątków świata zgromadzonych pod jednym prymatem, dyskutujących ze sobą i poszukujących wspólnej drogi. To on opracowywał w niemieckim kolegium „Santa Maria dell’Anima” na Piazza Navona strategie i teksty, które później były kolportowane wśród ojców soborowych Bez wątpienia miał poważny udział w pracach nad takimi soborowymi dokumentami jak „Lumen gentium” czy „Dei Verbum”. Na pytanie. Do jakiego obozu zaliczyłby się wówczas? Progresywnego? Odpowiada. Chyba tak. Bo jak zauważa progresywizm wówczas nie oznaczał jeszcze oderwania od wiary.
Ten soborowy progresista tuż po zakończeniu Soboru ostro skrytykował papieża Pawła VI gdy ten wycofał z użycia stary mszał i zabronił jego używania.
Z książki dowiemy się także, że Ratzinger, ksiądz-naukowiec opierał się zawsze wszelkim funkcjom, które nie wiązały się z jego naukową działalnością. Miał świadomość, że nominacja biskupia, potem praca w Rzymie a na końcu papiestwo nie pozwolą mu na pracę naukową, ze względu na brak czasu związany w wykonywanymi obowiązkami.
Benedykt XVI mówi też o silnej więzi, jaka łączyła go z papieżem Janem Pawłem II, który do końca swego pontyfikatu chciał go mieć u swego boku i nie zwolnił go z obowiązków choć papież-emeryt wtedy kardynał kilkakrotnie o to prosił.
Zdaniem niemieckiego wydawnictwa Droemer, które koordynowało wydanie książki w różnych językach po raz pierwszy w dwutysiącletnich dziejach Kościoła mamy „papieża, który podsumowuje własny pontyfikat”. Również ze względu na sam tytuł książka jest swego rodzaju testamentem Benedykta XVI, który w ciągu 3,5 roku od swego ustąpienia wypowiadał się niewiele i nigdy tak otwarcie.
Tak zaczyna się książka, wywiad-rzeka papieża seniora Benedykta XVI z Peterem Seewaldem a w niej między innymi o tym, dlaczego postanowił ustąpić z urzędu, o swoim następcy – papieżu Franciszku, przyszłości Kościoła, wielu innych nieznanych szczegółach swego życia prywatnego i publicznego.
Z książki wyłania się obraz papieża, którego zajmowały przede wszystkim dwa tematy: prawda i miłość, przy czym dla niego nie ma miłości bez prawdy i prawdy bez miłości. Miłość to centralne słowo teologicznej myśli jego duchowego mistrza, św. Augustyna, który nie bez przyczyny jest nazywany „geniuszem serca”. "Być kochanym i oddawać innym miłość uznawałem zawsze za podstawowe dla życia - żeby można było zaakceptować siebie i innych. Wreszcie stawało się dla mnie coraz oczywistsze, że sam Bóg to nie tylko, powiedzmy, władca i daleka potęga, lecz miłość, i mnie miłuje - stąd życie zostaje ukierunkowane przez Niego, przez tę siłę, która zwie się Miłość" - wyznaje Benedykt XVI.
W wywiadzie Benedykt XVI bardzo często powtarza apel o powrót Kościoła do źródeł. Jak zauważa papież nie ma nic bardziej obcego od budowania przez Kościół swojego własnego, małego, odrębnego światka. Chodzi o to, aby Kościół pozostawał dla świata znakiem sprzeciwu, pokazywał, że chrześcijaństwo jest związane z postawą, która daleko wykracza poza to, co światowe i poza światopogląd materialistyczny. Zdaniem Benedykta Kościołowi jest potrzebna wewnętrzna odnowa, nie w sensie restauracji tego co było lecz chrześcijańskiego renesansu, odkrycia na nowo piękna, wolności i radości, płynących z wiary.
Papież opowiada o konklawe z 2005 r. i swoim wyborze, który jak przyznaje było dla niego sporą niespodzianką, ale jak wspomina już na prekonklawe wielu kardynałów dało mu odczuć, że to on jest tym, który poprowadzi Kościół po pontyfikacie papieża z Polski.
Józef Ratzinger odrzuca w książce zarzut, jakoby był papieżem zbyt akademickim, zbytnio skupionym na nauce i pisaniu, choć ma świadomość, że jego pontyfikat bardzo się różnił od jego poprzedników. Nie zgadza się również z tymi, którzy uważają go za reformatora w dziedzinie liturgii. Nie reforma ale jak twierdzi poprawne odczytanie nauczania soborowego na ten temat.
W książce poruszono także temat tzw. "brudów w Kościele" m.in. papież wspomina, o próbie reformy Instytutu Dzieł Religijnych (IOR), czyli Banku Watykańskiego a także o walce z pedofilią i lobby gejowskim w Watykanie.
Benedykt, wspomina także inne kontrowersyjne sprawy jak afera Vatileaks - przeciek poufnych dokumentów z apartamentu papieskiego oraz sprawę niefortunnej wypowiedzi biskupa Williamsona z Bractwa św. Piusa X czy swoje wystąpienie w Ratyzbonie, gdzie cytując cesarza Manuela II Paleologa wywołał pogorszenie w relacjach katolicko-muzułmańskich.
Papież-senior mówi też o wewnętrznych wątpliwościach, co do wpływu planowanej decyzji o ustąpieniu z urzędu na przyszłość papiestwa. Jeszcze raz stanowczo zaprzecza, jakoby wywierano nań jakieś naciski w tej sprawie.
Wspomina, jak śledził w Castel Gandolfo transmisje telewizyjne w czasie konklawe, jak wpatrywał się w dym znad Kaplicy Sykstyńskiej oraz jak zaskoczył go wybór Franciszka, który jak przyznał nie był jego faworytem. Niespodzianką była dla niego postawa nowo wybranego papieża, jego pokora i łatwość nawiązywania kontaktu z wiernymi. Otwarcie wyznaje co go łączy i co różni z obecnym papieżem.
Papież emeryt opowiada również o swojej rodzinie i innych drogich mu osobach, a także o ważnych chwilach w swojej biografii; dzieciństwie, pobycie w Hitlerjugend. Mówi też o odkryciu powołania kapłańskiego, życiu seminaryjnym, pierwszej parafii w której miał okazję pracować a także o swoim życiu akademickim. O genialnym studencie, który w wieku 23 lat studiował myśl św. Augustyna, młodym profesorze, niekonwencjonalnym myślicielu, który przyjaźnił się z wielkimi myślicielami XX wieku jak chociażby Hansem Ursem von Balthasarem, Józefem Pieperem, Hubertem Jedinem czy Paulem Hackerem.
W wywiadzie bardzo wiele miejsca poświęcono zaangażowaniu prof. Ratzingera w czasie obrad II Soboru Watykańskiego. To tam młody teolog, doradca kardynała Fringsa miał okazję spotkać największych myślicieli katolickiego świata m.in. Congara, de Lubaca, Rahnera. Stwierdza, że tam dopiero doświadczył prawdziwej powszechności Kościoła, ludzi ze wszystkich zakątków świata zgromadzonych pod jednym prymatem, dyskutujących ze sobą i poszukujących wspólnej drogi. To on opracowywał w niemieckim kolegium „Santa Maria dell’Anima” na Piazza Navona strategie i teksty, które później były kolportowane wśród ojców soborowych Bez wątpienia miał poważny udział w pracach nad takimi soborowymi dokumentami jak „Lumen gentium” czy „Dei Verbum”. Na pytanie. Do jakiego obozu zaliczyłby się wówczas? Progresywnego? Odpowiada. Chyba tak. Bo jak zauważa progresywizm wówczas nie oznaczał jeszcze oderwania od wiary.
Ten soborowy progresista tuż po zakończeniu Soboru ostro skrytykował papieża Pawła VI gdy ten wycofał z użycia stary mszał i zabronił jego używania.
Z książki dowiemy się także, że Ratzinger, ksiądz-naukowiec opierał się zawsze wszelkim funkcjom, które nie wiązały się z jego naukową działalnością. Miał świadomość, że nominacja biskupia, potem praca w Rzymie a na końcu papiestwo nie pozwolą mu na pracę naukową, ze względu na brak czasu związany w wykonywanymi obowiązkami.
Benedykt XVI mówi też o silnej więzi, jaka łączyła go z papieżem Janem Pawłem II, który do końca swego pontyfikatu chciał go mieć u swego boku i nie zwolnił go z obowiązków choć papież-emeryt wtedy kardynał kilkakrotnie o to prosił.
Zdaniem niemieckiego wydawnictwa Droemer, które koordynowało wydanie książki w różnych językach po raz pierwszy w dwutysiącletnich dziejach Kościoła mamy „papieża, który podsumowuje własny pontyfikat”. Również ze względu na sam tytuł książka jest swego rodzaju testamentem Benedykta XVI, który w ciągu 3,5 roku od swego ustąpienia wypowiadał się niewiele i nigdy tak otwarcie.
* Peter Seewald – dziennikarz, jeden z najważniejszych niemieckich autorów książek religijnych, którego wywiady z Josephem Ratzingerem, późniejszym Benedyktem XVI, stały się bestsellerami: Sól ziemi, Bóg i świat oraz Światłość świata.
**********
BENEDYKT XVI. OSTATNIE ROZMOWY
Dom Wydawniczy RAFAEL
Kraków 2016
op. twarda, ss. 308, cena 34,90 zł
0 komentarze:
Prześlij komentarz