Wota wiszące w kaplicy na Jasnej Górze, fot. EAST NEWS |
Przybyło na Jasną Górę około dziesięciu kompanii, z różnych stron kraju, a pomiędzy nimi bardzo liczna kompania z Piekut, w guberni łomżyńskiej, powiatu mazowieckiego, pod przewodnictwem ks. Józefa Gustajtisa. Po powitaniu tej kompanii u stóp Jasnej Góry przez O. Paulina, pątnicy procesjonalnie o godzinie 6 popołudniu stanęli w kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej i tu 3-letnia dziewczynka, Józefa Kostro, od półtora roku na obydwa oczy zupełnie nic nie widząca, przejrzała. W świątyni wynikło wielkie zamieszanie, pobożnych opanowało niesłychane wzruszenie, wszyscy cisnęli się, żeby ujrzeć dziecię, które dostąpiło uzdrowienia. Następnego dnia zajęto się sprawdzeniem, czy istotnie dziecię to było dotknięte ślepotą, i gdy wątpliwości co do tego najmniejszej nie było, złożono uroczyste zeznanie pod przysięgą O. Euzebiuszowi Rejmanowi, generalnemu Przeorowi Paulinów, które dosłownie brzmi jak następuje:
"Działo się w dniu 3 lipca 1908 roku w klasztorze na Jasnej Górze. Przybyli o godzinie 4 i pół popołudniu: l. Marianna Kostro, lat 30 mająca, zamężna za Kazimierzem Kostro, gospodarzem we wsi Skłody Borowe, parafii Piekuty, powiatu mazowieckiego, guberni łomżyńskiej z córeczką Józefą, 5 lat mającą; 2. Adam Wolff, felczer ze wsi Piekuty, mający lat 48; 3. Aleksander Skarżyński, organista z Piekut, mający lat 40; 4. Aleksander Gąsowski, ze wsi Skłody Borowe, gospodarz, mający 53 lat; 5. Emilia Piekutowska, lat 44, ze wsi Skłody Borowe, zamężna za gospodarzem Andrzejem; 6. ksiądz proboszcz parafii Piekuty, Józef Gustajtis. – Ci wszyscy wyżej wymienieni jednozgodnie i pod przysięgą oświadczyli, że dziewczynka, Józefa Kostro, 5 lat mająca, przez półtora roku nic nie widziała na obydwa oczy. W wielkim poście roku bieżącego matka Marianna Kostro ofiarowała ją Matce Boskiej Częstochowskiej. Dnia 1 lipca 1908 roku przybyła z kompanią parafii piekutowskiej, przyprowadzonej przez czcigodnego księdza proboszcza Józefa Gustajtisa, i gdy o godzinie 6 popołudniu tegoż dnia była w kaplicy Najświętszej Panny na Jasnej Górze wraz z wyżej wymienionymi osobami i z całą kompanią, dziewczynka Józefa została uleczoną zupełnie na oczy, bo matka, zaraz wyszedłszy z kościoła, usłyszała z ust córeczki: «Mamusiu, mnie oczy nie bolą i już widzę i proszę chustkę zdjąć», (miała bowiem oczy zawiązane, a matka na ręku nosiła niewidomą).
Podczas spisywania niniejszego zeznania, tak czyniący je, jak i przyjmujący niżej podpisani, oglądali oczy dziewczynki Józefy i przekonali się, że są czyste i dobrze nimi widzi".
Tu następuje sześć podpisów powyżej wymienionych osób, za którymi podpisali powyższe zeznanie: O. E. Rejman, przeor generalny OO. Paulinów i O. R. Dziemiadowicz, oraz obecny przy spisywaniu zeznania, który również widział dobrze widzącą i wesoło biegającą Józefę, ksiądz Dąbrowski, proboszcz parafii Koluszki w powiecie brzezińskim.
–––––––––––
Za Przyczyną Maryi. Przykłady opieki Królowej Różańca św., Przedruk z roczników Róży Duchownej (1898 – 1925), redagował O. Teodor Jakób Naleśniak św. Teologii Lektor Zakonu Kaznodziejskiego. Tom I. (Przykłady na maj). Lwów. Wydawnictwo OO. Dominikanów. 1926, ss. 310-311.
Łatwo hackowalne.1.jesteś sobie księdzem w parafii X 2.wybierasz ubogą rodzinę z małym dzieckiem 3.nakłaniasz rodziców np za kasę do udawania,że dziecko jest niepełnosprawne np nie widzi.Wystarczy mu zawiązać oczy czy coś i przyzwyczaić otoczenie do tej informacji,że nie widzi 4.po roku lub 2 latach zabierasz rodzinę na pielgrzymkę do sanktuarium i organizujesz cudowne odkrycie,że jednak widzi 5.właśnie zorganizowałeś "cud"..
OdpowiedzUsuńNawroc się do Maryjii i nie wypisuj bzdur bo jesteś nie widomy
OdpowiedzUsuń