Była zakonnica: "Całodniowe milczenie, nocne modlitwy i wąskie łóżka". Piękne świadectwo o życiu zakonnym.
Całodniowe milczenie, nocne modlitwy i wąskie łóżka. O życiu w zakonie sióstr karmelitanek bosych opowiada Aleksandra Wojciechowicz, która w zamkniętym klasztorze spędziła prawie 8 lat.
uważam że to głupota na własne życzenie jesli Bóg jest to chyba nie o to mu chodzi jako dobremu Ojcu żeby jego dzieci cierpiały ale żyły szczęsliwie a nakazy i zakazy umartwiania to są wymysły nawiedzonych a życie i ciało ktore dostalismy jest darem bozym więc go szanujmy a tym pokazujecie że macie Swtórce gdzies
To ktoś na siłę ją osadził w tym zakonie? Przecież najpierw jest postulat, nowicjat, by rozpoznać powołanie, swoją drogą i miejsce na ziemi.
OdpowiedzUsuńI osim lat to nie przeszkadzało?
OdpowiedzUsuńuważam że to głupota na własne życzenie jesli Bóg jest to chyba nie o to mu chodzi jako dobremu Ojcu żeby jego dzieci cierpiały ale żyły szczęsliwie a nakazy i zakazy umartwiania to są wymysły nawiedzonych a życie i ciało ktore dostalismy jest darem bozym więc go szanujmy a tym pokazujecie że macie Swtórce gdzies
OdpowiedzUsuńWasze powyższe komentarze świadczą , że nie macie zielonego pojęcia,
OdpowiedzUsuńo czym piszecie i nie zrozumieliście w ogóle tego wywiadu i jego sensu.