czwartek, 18 kwietnia 2019

x. Leonard Goffi: Nauka o świętym Sakramencie kapłaństwa



NAUKA O ŚWIĘTYM SAKRAMENCIE KAPŁAŃSTWA

Czy kapłaństwo jest osobnym, od Boga wybranym świętym stanem?

Tak jest. Wynika to z Pisma świętego, starego i nowego zakonu i znajduje stwierdzenie w świętej apostolskiej tradycji. Sam Bóg w zakonie Mojżeszowym wybrał z pokoleń Judzkich osobny ród, Aarona i potomków jego, i włożył nań obowiązek uroczystego odprawiania nabeżeństwa, modlenia się za lud, pouczania go w wierze (II. Mojż. 28, 1 itd., III. Mojż. 9, 7; I Król. 2, 28 i t. d.), poszczególnie zaś składania ofiar codziennych (III. Mojż. 1, 11; IV. Mojż. 18); tym końcem dokonywano poświęcenia kapłanów wśród różnych, przez Boga przepisanych obrzędów, przez siedem dni. (II. Mojż. 28, 4 itd.; II. Mojż. 29.) Prócz tego ustanowił Pan Bóg w starym zakonie pewien rodzaj pomocników kapłańskich w służbie Bożej, Lewitów (IV. Mojż. 3, 12; 8, 6-18.) Pochodzili oni z pokolenia Lewi, nie otrzymywali ziemi dziedziecznej jak inne pokolenia, lecz utrzymywali się z ofiar i dziesięcin i święceni byli, jak kapłani. (IV. Mojż. 18, 21; 8, 6-26). To kapłaństwo, będące pierwowzorem właściwego kapłaństwa nowego zakonu, nie zostało zniesione przez Chrystusa, lecz raczej udoskonalone. Chrystus bowiem nie na to przyszedł, aby unieważnić, lecz aby uzupełnić zakon. Dla tego też wybrał Chrystus przy rozpoczęciu Swego posłannictwa dwunastu apostołów i 72 uczniów z pomiędzy wiernych i rzekł do nich: „Ja was obrałem i postanowiłem was, abyście szli i przynieśli owoc.” (Jan, 15, 16). Dał im moc rozgrzeszania, uświęcania i jednania ludzi z Bogiem. (Mat. 18, 18.) Polecił im głosić ewangelią wszystkim narodom, (Mat. 28, 18-20), i pełnić Swą przenajświętszą ofiarę. (Łuk. 22, 19.) Jak apostołowie i uczniowie, tak później przez Ducha św. Paweł św. na apostoła wybrany został, który sam się nazywa sługą Chrystusowym i szafarzem tajemnic Chrystusowych (I Kor. 4, 1; Tyt. 1, 7) i z Barnabaszem na kapłana wyświęconym został. (Dzieje ap. 13, 2-3.) Podobnie wybierali i wyświęcali apostołowie swych następców (I Tym. 4, 14; II Tym. 1, 6) i ustanowili siedmiu dyakonów jako pomocników w urzędzie kapłańskim. (Dzieje ap. 6, 1-3.) – Z tych jasnych świadectw wnosić należy, że, jak Bóg w starym zakonie, tak Chrystus w nowym testamencie wyznaczył do steru Kościoła, służby Bożej i na zbawienie wiernych osobny stan i pomiędzy mężami do tego stanu należącymi ustanowił pewne stopniowanie, jak to stwierdza święta tradycya apostolska. Juz najpierwsi Ojcowie święci, Ignacy i Klemens, uczniowie apostolscy, piszą o biskupach, kapłanach i dyakonach (tak ich też nazywa Pismo św.), przeznaczonych do służby Bożej i dla wiernych; subdyakonach, ostyaryuszach, lektorach, eksorcystach, akolitach wspominają św. Grzegórz Nacyanceński, święty Justyn, św. Cypryan i wielu innych, a mianowicie synod Kartagiński roku 298, który też ściślej oznacza sposób święceń kapłańskich.

Innowiercy wprawdzie twierdzą, że Kościół rzymsko-katolicki pozbawia prawdziwych wiernych należnej im godności, gdy jednemu tylko stanowi przyznaje kapłaństwo. Na dowód przytaczają dwa miejsca (I list Piotra 2, 9), gdzie Piotr nazywa wiernych królewskiemi kapłanami i (Objaw. 1, 6), gdzie Jan mówi, że Chrustus uczynił nas królmi i kapłanami. Ale to miejsca mają tylko na myśli wewnętrzne kapłaństwo, mocą którego każdy chrztem uświęcony chrześcijanin, będący w stanie łaski, a więc sprawiedliwy, jest żywym członkiem Ciała Jezusa Chrystusa, Najwyższego kapłana, ma składać ofiary duchowne t. j. ofiary modlitwy, umartwienia, miłosierdzia, pokuty na ołtarzu serca swego, jak to samo mówią św. Piotr apostół (I. 2, 5), św. Paweł (Rzym. 12, 1) i Dawid (Ps. 50, 19). Gdyby twierdzenie innowierców, że wszyscy wierni są kapłanami, opartem było na prawdzie, w takim razie godzi się zapytać, czemu Pan Bóg w starym zakonie ustanowił osobny stan kapłański; i czemu Chrystus i apostołowie wybierali tylko ludzi zdolnych do służby Bożej. Jeśli wszyscy wierni mogą być kapłanami, zachodzi pytanie, czemu nie mogą być królami, boć przecież Jan mówi, że Chrystus nas uczynił królami, Pan Bóg owszem srodze karał tych, co sobie przywłaszczali kapłaństwo, jak to widać na Ozyaszu, który trądem pokaranym został za to, że w świątymi poważył się kadzić, co było wolno jedynie kapłanom.

Nie dziwi nas to twierdzenie innowierców. Jeżelić mówią, że Pismo święte jest jedynem źródłem wiary i każdy je tłómaczyć może według swej woli, na cóż nam się przydadzą kaznodzieje? Ponieważ dalej nie uznają ofiary, a nawet i Sakramentów świętych oprócz chrztu, nie potrzeba więc kapłanów. Jeżeli jednak według nauki Kościoła rzymsko-katolickiego Ofiara św. trwać ma do końca świata, gdyż w Kościele tylko wykonuje sie wydzielanie ustanowionych przez Chrystusa Sakramentów; jeżeli na Kościele ciąży nałożony przez Chrystusa obowiązek nauczania wszystkich narodów, natenczas nie obędzie się bez wyznaczonych na ten urząd kapłanów, pełniących święty przez Chrystusa ustanowiony urząd; a ci nie tylko powinni być wybierani, ale i osobnym Sakramentem wyświęcani.

Czem jest kapłaństwo?

Kapłaństwo jest ustanowionym przez Chrystusa Sakramentem, mocą którego powołanym na to mężom, oddającym się służbie Kościoła, udziela się duchowną władzę i szczególną łaske dobrego i śwątobliwego wykonywania obowiązków, do tego urzędu przywiązanych.

Jaki jest zewnętrzny znak udzielania kapłanom tejże łaski?

Kładzenie rąk przez biskupa, modlitwa, oddanie kielicha z chlebem i winem i ustne polecenie zamieniania tegoż chleba na Ciało i Krew Chrystusa, tudzież odpuszczania i zatrzymywania grzechów. (Conc. Flor. in Decr. Eug. et Trid. Sess. 14, c. 3. de poen. et Sess. 22. c. 1.)

Kiedy ustanowił Chrystus Pan ten Sakrament?

Przy ostatniej wieczerzy, gdy po zmianie chleba na prawdziwe Ciało Swoje, a wina na prawdziwą Krew Swoją, rzekł: „Czyńcie to na Moją pamiątkę”, jako też, gdy rzekł po zmartwychwstaniu: „Jak Mnie Ojciec posłał, tak i Ja was posyłam”, przy czem tchnął na nich i udzielił im mocy odpuszczania i zatrzymywania grzechów. (Jan 20, 21-23.)

Czy święcenie kapłanów zawsze w Kościele uchodziło za rzeczywisty Sakrament?

Zawsze; gdyż już apostół Paweł św. napomina swego ucznia Tymoteusza (I Tym. 4, 14), aby nie zaniedbywał łaski udzielonej sobie przez kłądzenie rąk przełożonych; w innem miejscu (II Tym. 1, 6) napomina go, aby wzniecał w sobie łaskę Bożą, która w nim jest skutkiem kładzenia rąk. Ztąd wynika, że Paweł był przekonany, iż zewnętrzną oznaką kładzenia rąk przez biskupa lub kapłana udziela się szczególną łaskę, na czem przecież polega istota Sakramentu. Dla tego też św. sobór Trydencki (Sess. 23 de ord. can. 3) wyklina tych, co twierdzą, że kapłaństwo nie jest prawdziwym, właściwym, przez Chrystusa ustanowionym Sakramentem, lecz wynalazkiem ludzkim i obrzędem wybierania sług Słowa Bożego i szafarzów Sakramentów.

Czy powołani do kapłaństwa święcą się natychmiast na kapłanów?

Nie! Po ścisłym zbadaniu swych wiadomości w świętych naukach, swego powołania i moralności żywota, przypuszczani bywają do święceń, których jest siedem. Dopiero po odebraniu wszystkich tych święceń stają się kapłanami.

Jakie to są święcenia?

Cztery niższe i trzy wyższe święcenia są jakby stapniami do wzniosłego urzędu kapłaństwa. Nasamprzód udziela się wstępującemu do stanu duchownego tak nazwanej tonzury (postrzyżyny). Polega ona na tem, że biskup albo jego zastępca na czterech stronach głowy przycina mu włosy i wkłada na niego komżą, aby mu tem przypomnieć, że winien się odtąd wyrzec próżności tego świata i w czystości serca naśladować Chrystusa uwieńczonego koroną cierniową. Dla tego też noszą duchowni wystrzyżone ciemię. Gdy wstępujący do stanu duchownego został klerykiem, (t. j. takim, który sobie obrał za zawód Boga i świętą Jego służbę i zajmuje się tylko sprawami niebiskiemi), dają mu się cztery niższe święcenia. Najprzód święci go biskup 1. na ostyaryusza (odźwiernego). Obowiązkiem jego jest otwierać i zamykać dom Boży i mieć pod swą pieczą naczynia święte. 2. Na lektora, którego obowiązkiem jest czytać w kościele Pismo święte i Ojców Kościoła, święcić chleb i owoce. 3. Na eksorcystę (zaklinacza złych duchów), któremu przysługuje władza wypędzania szatana z opentanych przez kładzenie rąk. 4. Na akolitę (noszącego świece), którego rzeczą jest zapalać świece i podawać wino i wodę do Ofiary św.

Po upływie pewnego czasu i nowem złożeniu popisu udziela się klerykowi i wyższych święceń. Temi są:

1. Subdyakonat. Subdyakonowi przysługuje prawo pomagać dyakonowi przy uroczystej Mszy, śpiewać lekcyą, jako też ma obowiązek prać poświęcone obrusy, przynosić do ołtarza kielich i patenę.

2. Dyakonat, nadający klerykowi prawo miewania kazań, śpiewania ewangelii, chrzcenia, dawania komunii itd.

Wszystkich święceń dokonywa biskup wśród modlitw pełnych namaszczenia i przy podawaniu rozlicznych naczyć i przyborów kościelnych. Po tych święceniach dopiero udziela się klerykowi ostatecznie

3. pełni władzy przez wyświęcenie go na kapłana. Biskup modli się nad nim, udziela mu rozlicznych nauk i przestróg, kładzie na niego ręce, namaszcza mu ręce krzyżmem świętym, wręcza mu kielich z winem i wodą, patenę z przenajświętszą Hostyą, daje mu moc błogosławienia, nauczania, miewania kazań, szafarstwa Sakramentów św., odprawiania Ofiary św., którą też po wyświęceniu wraz z biskupem po raz pierwszy składa Bogu Najwyższemu.

Jakie obrzędy są używane przy święceniu kapłanów?

Kapłańską godność mogą tylko dawać biskupi, którym przysługuje do tego władza udzielona im osobną kansekracyą. Biskup nadaje kapłaństwo podczas Mszy świętej. Po lekcyi siada na krześle. Następuje przywołanie tych wszystkich, którzy mają otrzymać święcenia kapłańskie i każdego z nich wymienia się po nazwisku. Potem mówi archidyakon do biskupa: „Najczcigodniejszy Ojcze! służba świętego Kościoła katolickiego wymaga wyświęcenia tu obecnych dyakonów na kapłanów.” Biskup pyta: „Czy wiesz, że są godnymi?” Po odpowiedzi archidyakona: „O ile słabość ludzka na to zezwala, wiem i poświadczam to”, odpowiada biskup: „Bogu dzięki”. Prócz tego pyta biskup innych przytomnych księży i lud zebrany, czy nie mają co do zarzucenia przeciew któremu z tych dyakonów, a poczekawszy cokolwiek na odpowiedź, zwraca się do dyakonów i zwraca im uwagę na wysoką godność kapłaństwa i świętość połączonych z niem obowiązków. Następnie padają dyakoni na twarz, aby przez to oznaczyć swą niegodność przyjęcia tak świętego urzędu. Biskup klęka u stóp ołtarza i przyzywa w litanii wszystkich Świętych, aby się wstawili za temi, którzy mają zostać kapłanami. Potem udziela leżącym potrójnego błogosławieństwa, modląc się do Boga, aby im błogosławił, uświęcił ich i do Swej służby przyjął. Potem kładzie na nich ręce biskup wespół z wszystkimi obecnymi księżmi, prosząc Boga, aby przez Ducha świętego udzielił im z nieba w zupełności siły. Potem przewiesza im na plecach stułę i przekłada ją na piersiach na krzyż, mówiąc: „Bierz jarzmo Pańskie; gdyż Jego jarzmo jest słodkie a brzemię lekkie.” Znaczy to, że kapłan ma się uzbrajać siłą z góry, aby dźwigać krzyż Chrystusowy i jarzmo zakonu Bożego, i że ma tego samego uczyć innych juz to słowem, już to pobożnym i świętym przykładem. Prócz tego kładzie na każdego ornat, mówiąc: „Bierz ten ornat, oznakę miłości; Bóg bowiem jest mocen pomnożyć miłość i uzupełnić ją w uczynku.” – Potem namaszcza każdemu dłoń, naznaczając umaczanym w świętym Oleju palcem krzyż od wielkiego palca jednej do wskazującego drugiej ręki, i mówiąc: „Niechaj Bóg raczy namaszczeniem ręce te poświęcić, aby było pobłogosławione to, co one pobłogosławią i poświęcone, co one poświęcą.” Zaraz potem daje im kielich z winem i wodą, jako też patenę z hostyą i mówi: „Bierz i dzierz włądzę ofiarowania Bogu i odprawiania uroczystych mszy za żywych i za zmarłych.” Przed ofiarowaniem przychodzą nowowyświęceni parami z płonącą swiecą w ręku, klękają przed Biskupem, całują go w rękę i oddają świecę jako oznakę oświecenia rozumu przez wiarę i rozgrzanie serca przez miłość, o co się jako kapłani przedewszystkiem starać powinni. Wyświęceni teraz kapłani czytają natychmiast mszą wspólnie z biskupem. Krótko po Agnus Dei przystępuję jeden do biskupa i otrzymuje od niego uścisc jako oznakę pokoju, miłości i zgody, której wszyscy chrześcijanie przestrzegać winni. W powrocie udziela uścisku najbliższemu nawowyświęconemu, przy czem mówi: „Pokój z tobą!” W ten sposób uścisk ten udziela jeden drugiemu z nowowyświęconych. Wszyscy przyjmują z rąk biskupa Ciało Pańskie. Nareszcie wszyscy kapłani odmawiają „Wierzę”, na znak, że odtąd są wysłani na głoszenie wiary. Biskup ponownie kładzie na każdego z nich z kolei ręce i mówi: „Bierz Ducha świętego; którym odpuścisz grzechy, tym mają być odpuszczone, a którym zatrzymasz, tym będą zatrzymane.” Wkrótce potem spuszcza nowowyświęconemu ornat, dotychczas na plecach w połowie zawinięty, czyniąc to na znak, że odtąd poczyna być zupełnym kapłanem. Potem bierze obie dłonie nowowyświęconego kapłana w swe biskupie ręce i pyta go: „Czy przyrzekasz mnie i mym następcom winną cześć i posłuszeństwo?” Po odpowiedzi: „Przyrzekam” ściska go biskup, mówiąc: „Pokój niech będzie zawsze z tobą!” Ostatecznie napomina biskup nowych kapłanów, aby tak Mszą św. jak i wszystkie inne czynności duchowne wykonywali z tą czcią, ścisłością i dokładnością, jaka odpowiada świętości tych aktów i powadze poświęconych Bogu kapłanów. Nareszcie błaga Boga o pomoc dla nowych sług Jego i daje im potrójne błogosławieństwo.

Nauczcie się ztąd, wierni, czcić kapłanów nie tylko dla wysokiego ich dostojeństwa jako zastępców Boga na ziemi, ale i dla powierzonej im władzy, mocą której mogą nam otwierać i zamykać wrota niebieskie. Dziękujcie Bogu, który na korzyść sprawiedliwych i grzeszników udzielił kapłanom tej władzy; korzystajcie z niej przez częste branie udziału w środkach zbawienia i módlcie się za duchownych. Proście Boga w porze adwentowej, aby dał Kościołowi pobożnych księży i prawych duszpasterzy. Pomnijcie na słowa Chrystusowe: „Żniwo wielkie, pracowników mało.” Proście przeto Pana, aby zesłał robotników na żniwa. Nie gorszcie się nareszcie, widząc i złych kapłanów i nie gardźcie dla tego stanem duchownym. Pamiętajcie raczej, że i księża mimo swej godności są ludźmi ułomnymi. Przypomnijcie sobie słowa Chrystusowe, powiedziane o doktorach i Faryzeuszach: „Zachowywajcie i czyńcie, co wam rozkażą dobrego; ale według ich uczynków nie czyńcie.” (Mat. 23, 2.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz