_____________________________________________________________________

_____________________________________________________________________

czwartek, 3 czerwca 2021

Bp Władysław Krynicki: Nauka na Uroczystość Bożego Ciała


Czytamy na wielu miejscach Pisma św. Starego Testamentu, iż Pan Bóg, ilekroć żydom uczynił jakie wielkie dobrodziejstwo, zawsze na pamiątkę tegoż ustanawiał uroczyste święto, które oni winni byli corocznie obchodzić z osobliwymi ceremoniami, aby tym sposobem zawsze mieli przed oczami dobroć i łaskawość Bożą. Ceremonie tedy świąt żydowskich były jako wykłady i kazania w oczach ludzkich i dawały znać, co które święto znaczyło i jakiego dobrodziejstwa było przypomnieniem, a przez to leniwa i oziębła w rzeczach Bożych myśl ludzka znajdowała gorętszą pobudkę do wdzięczności i dziękczynienia szczodrobliwemu Dawcy łask wszelkich. 

W podobny sposób uczynił Zbawiciel nasz miłościwy, Jezus Chrystus, zostawując nam niewymowny upominek łaski i miłości swojej i tego wszystkiego, co sam sprawić raczył dla zbawienia ludzi. Lecz jako łaski i dobrodziejstwa Jego obficiej się wylały na nas chrześcijan, niż przedtem na żydów, tak również nasze pamiątki dobrodziejstw Bożych przewyższają wszystkie uroczystości i ceremonie żydowskie; są one bowiem nie tylko znakami otrzymanych już łask i dobrodziejstw, ale nadto ustawicznie przynoszą ze sobą nowe i niewymowne dobrodziejstwa. Najprzedniejszym zaś upominkiem, który nam Chrystus Pan zostawił na pamiątkę swej szczodrobliwości, jest święte i prawdziwe Ciało Jego za nas wydane i najdroższa Krew Jego za nas wylana na odpuszczenie grzechów. O czym i Dawid prorok wspomina: Uczynił pamiątkę dziwów, to jest przedziwnych spraw swoich miłosierny a litościwy Pan, dał pokarm tym, którzy się Go boją (Ps. CX, 4). I sam Chrystus o ciele swoim mówi: Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje (Mt. XXVI, 26). To czyńcie na pamiątkę moją (Łk. XXII, 19). Ten więc jest wysoki i przedziwny znak niezmiernej łaski i niewymownej ku nam miłości Pana naszego. Ten jest najdroższy upominek i żywa pamiątka Jego dobrodziejstw i kosztowny klejnot na ubogacenie dusz naszych i niewyczerpane źródło, z którego ustawicznie możemy korzystać ku pomnożeniu w nas łaski Bożej. Ten jest dowód niezmiernej miłości Boga naszego, że nam siebie oddaje na pokarm pod postaciami chleba i wina. Cud to zaiste tak wielki i tak niewymowne dobrodziejstwo, że gdyby nie wyraźne i jasne słowo Boże, które nas o tym niewątpliwie upomina, umysł ludzki nie ośmieliłby się zamarzyć o takim zaszczycie i o tak ścisłym zjednoczeniu z Panem Jezusem. Albowiem Boski Zbawiciel nasz wyraźnie i jasno powiedział: Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje. Bądźmy przeto posłuszni słowu Bożemu, nie oczom, ani innym zmysłom naszym, które nam tu nic nie powiedzą, ale nieomylnemu zapewnieniu samego Boga. To zapewnienie niechaj nam będzie jako mur miedziany przeciwko wszystkim niedowiarkom i przeciw pokusom diabelskim. Jasne i wyraźne słowo Chrystusowe: To jest ciało moje... Ta jest krew moja, niechaj nam wystarczy za wszystkie dowody. Temu słowu Jego poddajmy rozum nasz i serce, temu słowu mocno wierzmy i przy nim stójmy i wraz z całym Kościołem katolickim wyznawajmy, że w Najświętszym Sakramencie jest żywe Ciało Chrystusowe, więc ze Krwią i z najświętszą duszą Jego i z Bóstwem Jego, ponieważ Zbawiciel nasz jest zarazem Bogiem i człowiekiem prawdziwym. 

Otóż na przypomnienie tej niewymownej tajemnicy Najświętszego Sakramentu i na ożywienie wiary naszej, jako też na podanie nam sposobności do publicznego uczczenia Boskiego Zbawcy, utajonego pod postacią chleba, Kościół święty wyznaczył dzień dzisiejszy i nazwał go uroczystością Bożego Ciała. Powinnością tedy każdego prawego chrześcijanina katolika jest dziś zwłaszcza okazać Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie utajonemu nie tylko sercem, ale i zewnętrznie swą wiarę, cześć, miłość i wdzięczność za tak wielkie dobrodziejstwo. Do tego właśnie celu służą ceremonie dnia dzisiejszego, a przede wszystkim owa wspaniała i uroczysta procesja, która ma być wyrażeniem naszych pobożnych uczuć i hołdów, Bogu od nas należnych. Nie zaniedbajmy przeto wdzięcznym sercem i ochotną wolą uczestniczyć w publicznym wyznaniu Tego, który jest wszelakiej chwały i czci najgodniejszym i który, choć od nas niczego nie potrzebuje, przecież patrząc na serca nasze, z upodobaniem i dobrotliwością przyjmie ten dowód miłości i wdzięczności od maluczkiego stworzenia swego. 

Lecz tego nie dosyć. Myśl i życzenie Kościoła św. w ustanowieniu uroczystości dzisiejszej, prócz tego, co już wyżej nadmieniono, jest jeszcze i ta, aby nam przypomnieć, że Chrystus w Najświętszym Sakramencie stał się pokarmem naszym. Stąd i w Ewangelii na dzień dzisiejszy wyznaczonej czytamy: Ciało moje prawdziwie jest pokarmem, a krew moja prawdziwie jest napojem. Nie wystarczy uczcić Zbawiciela w tej tajemnicy wiarą i pokłonem. Najgorętszym pragnieniem naszym być winno, abyśmy Go mogli pożywać nie tylko w czasie wielkanocnym, jak do tego pod grzechem ciężkim każdy jest obowiązany, lecz nadto, ile można najczęściej, a zwłaszcza podczas oktawy obecnej uroczystości. Nie na to pokarmy gotują, by ludzie z głodu umierali; nie na to Chrystus ustanowił Sakrament Ciała i Krwi swojej, abyśmy się od tego Niebieskiego pokarmu powstrzymując, głód duchowy z własnej winy cierpieli, podczas gdy Pan Jezus wzywa nas do siebie i do uczty niebieskiej zachęca: Kto pożywa moje ciało, a pije moją krew, we mnie mieszka, a Ja w nim. Jako mię posłał żyjący Ojciec, i Ja żyję dla Ojca, a kto mnie pożywa, i on żyć będzie dla mnie. Chce przeto Zbawiciel być pokarmem naszym, abyśmy się z Nim jednoczyli, abyśmy się z Nim jednym niejako ciałem stali i aby On się w nas wcielił. Ta bowiem jest własność pokarmu, iż się istotnie przemienia w tego, kto go pożywa, i staje się ciałem i krwią pożywającego. Przeto i Chrystus Pan nie inną obrał drogę dla okazania swej niewymownej ku nam miłości, jedno tę, iż się stał pokarmem naszym, który się w nas przemienia, albo raczej nas w siebie odmienia; mieszka i żyje w nas, a my w Nim, jako członki w naturalnym ciele. 

Stąd łatwo poznać można, jaki pożytek Najświętszy Sakrament sprawuje w tych, którzy godnie Go pożywają. Z takiego bowiem zjednoczenia z Chrystusem płyną na nas obfite łaski i dobrodziejstwa. Jako głowa i członki tak są zgodne i nawzajem sobie życzliwe, iż gdy jeden członek co cierpi, tedy i one wszystkie z nim cierpią, a gdy się weseli, wszystkie się wespół weselą; tak również gdy ty, chrześcijaninie, Chrystusa przyjmujesz i z Nim się jednoczysz, tedy już i Jemu dolega, jeśli masz smutek jaki, i On się weseli, gdy się ty weselisz. A cóż cię nad to szczęśliwszego spotkać może? Bo jeśliś ty ułomny i słaby, ciesz się tym, że Chrystus głowa twoja mocny jest i łatwo Mu obronić cię od tych, od których sam nie zdołałbyś się obronić. Jeśliś grzeszny i nie możesz swych długów Bogu sam wypłacić, pamiętajże, iż Chrystus grzeszny nie jest, ale jest tak święty, tak bogaty, tak zasłużony Bogu Ojcu swemu, iż może wypłacić twoje i całego świata długi, a nadto ubogacić cię własną siłą swoją. Jako w Najświętszym Sakramencie całkowicie się oddał tobie, tak zarazem wszystko, co ma i co posiada, darował, aby ci ku zbawieniu wiecznemu służyło. Czytamy w Ewangelii, iż gdy się ludzie kraju szaty Chrystusowej dotykali, taka moc zeń wychodziła, że zdrowie im przywracała w cudowny sposób. Jakąż przeto moc samo ciało Chrystusowe dawać musi tym, którzy stają się jego uczestnikami w Komunii św.? O ileż bardziej Pan Jezus uzdrowi od wszelkich niedostatków duszy i ciała tych, w których On wszystek przebywa, których czyni uczestnikami wszelkich darów swoich, na których nie jedną jaką moc z ciała swego spuszcza, ale im je daje całkowite ze wszystką mocą i świętością swoją? 

Lecz z drugiej strony jakież kary czekają niegodnie komunikujących! Ktobykolwiek jadł ten chleb, albo pił kielich Pański niegodnie, będzie winien ciała i krwi Pańskiej... sąd sobie je i pije (I Kor. XI, 27. 29) i staje się godnym wiecznego potępienia. Kto więc poczuwa się do jakiego grzechu ciężkiego, niech zań serdecznie żałuje i postanowi się go pilnie wystrzegać, niech go wyzna przed kapłanem i otrzyma rozgrzeszenie, a tak oczyszczony niechaj przyjmie ów pokarm Niebieski ku żywotowi wiecznemu. 

Dajże nam, dobrotliwy Panie nasz, aby ta pamiątka przedziwnej miłości i niewymownego dobrodziejstwa Twego napełniała serca nasze gorącą wdzięcznością. Daj, abyśmy pożywając prawdziwego ciała Twego i krwi Twojej, mieszkali w Tobie, a Ty w nas; abyśmy tu żyjąc w Tobie i dla Ciebie, po naszym skonaniu mogli żyć z Tobą na wieki. 

Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 188-192.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Printfriendly


POLITYKA PRYWATNOŚCI
https://rzymski-katolik.blogspot.com/p/polityka-prywatnosci.html
Redakcja Rzymskiego Katolika nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy opublikowanych na blogu. Komentarze nie mogą zawierać treści wulgarnych, pornograficznych, reklamowych i niezgodnych z prawem. Redakcja zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarzy, bez podania przyczyny.
Uwaga – Rzymski Katolik nie pośredniczy w zakupie książek prezentowanych na blogu i nie ponosi odpowiedzialności za działanie księgarni internetowych. Zamieszczone tu linki nie są płatnymi reklamami.