Niedawna kanonizacja papieża Jana XXIII stałą się okazją dla rozmaitych zwolenników „otwierania Kościoła na oścież” do powtarzania ad nauseam narracji o tym, jak „dobry papież Jan” zastawszy stary i zmurszały, „zamknięty w twierdzy” Kościół katolicki postanowił go uwspółcześnić, dostosowując do szybko zmieniającego się świata. W tym ujęciu Vaticanum II było kołem ratunkowym rzuconym w ostatniej chwili Kościołowi. Bez powiewu, bliżej niezidentyfikowanego „ducha soboru”, założony przez Jezusa Chrystusa na Piotrowej opoce Kościół niechybnie by runął. Na szczęście przyszło aggiornamento i daleko idące „reformy soborowe”.
Catholic Faith in Action on the Titanic
-
By Helen Hoffner, Ed.D. on ‘Catholic Exchange’ God puts us where we need to
be. A radical statement for an article on the Titanic, I know. But on April
10,...
11 godzin temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz