Niedawna kanonizacja papieża Jana XXIII stałą się okazją dla rozmaitych zwolenników „otwierania Kościoła na oścież” do powtarzania ad nauseam narracji o tym, jak „dobry papież Jan” zastawszy stary i zmurszały, „zamknięty w twierdzy” Kościół katolicki postanowił go uwspółcześnić, dostosowując do szybko zmieniającego się świata. W tym ujęciu Vaticanum II było kołem ratunkowym rzuconym w ostatniej chwili Kościołowi. Bez powiewu, bliżej niezidentyfikowanego „ducha soboru”, założony przez Jezusa Chrystusa na Piotrowej opoce Kościół niechybnie by runął. Na szczęście przyszło aggiornamento i daleko idące „reformy soborowe”.
Ikona św. Tytusa Brandsmy na stulecie indonezyjskiej prowincji karmelitów
-
*Nieoczekiwanie zaniosło nas na drugi koniec świata, do Indonezji! To
wielka radość, że św. Tytus Brandsma jest znany i czczony nawet tak daleko
od swego...
11 godzin temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz