Niedawna kanonizacja papieża Jana XXIII stałą się okazją dla rozmaitych zwolenników „otwierania Kościoła na oścież” do powtarzania ad nauseam narracji o tym, jak „dobry papież Jan” zastawszy stary i zmurszały, „zamknięty w twierdzy” Kościół katolicki postanowił go uwspółcześnić, dostosowując do szybko zmieniającego się świata. W tym ujęciu Vaticanum II było kołem ratunkowym rzuconym w ostatniej chwili Kościołowi. Bez powiewu, bliżej niezidentyfikowanego „ducha soboru”, założony przez Jezusa Chrystusa na Piotrowej opoce Kościół niechybnie by runął. Na szczęście przyszło aggiornamento i daleko idące „reformy soborowe”.
Pope John XIX and the History of Music
-
With Guido’s method, the association between the syllables (Ut, Re, Mi, Fa,
Sol, La) and the intonation of the individual sounds remains firmly
impressed i...
4 godziny temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz