"W Wielkim Poście dawałem rekolekcje w Oświęcimiu. Opowiedział mi wtedy tamtejszy dziekan i proboszcz, że przed kilku dniami przyjechał z Warszawy pan Boy-Żeleński z odczytem dla robotników miejscowej fabryki, zamienionej później na obóz koncentracyjny, pod tytułem: „Czy jest Bóg?" Na odczyt przyszło ponad 2.000 robotników. Boy z wielką swadą „udowadniał", że Boga nie ma. Na końcu upojony powodzeniem wyciągnął dłoń ku niebu i zaczął bluźnić. Wreszcie powiada buńczucznie: „Gdyby Bóg był na niebie, nie zniósłby moich bluźnierstw, ale zabiłby mnie piorunem z nieba". Popatrzył tryumfalnie po sali. Nastało grobowe milczenie. Wtedy podszedł do niego na mównicę miejscowy kowal i mówi: „Panie, wobec Wszechmocnego Boga jest pan nikłym proszkiem. Na Pana wystarczy ręka kowala". I trzasnął tak mocno w bluźnierczą twarz, że Boy potoczył się pod mównicę. Wtedy dopiero sala się opamiętała. Zaczęto gwizdać i krzyczeć: „Precz z bluźniercą!" Musiano niefortunnego mówcę wyprowadzić tyłem, bo by go sromotnie robotnicy pobili".
Receiving the Holy Eucharist: sermon on Maundy Thursday
-
By a Dominican Friar Whilst we are judged, we are chastised by the Lord,
that we be not condemned with this world.” Our Lord, in the cenacle on
Maundy Thu...
10 godzin temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz